Pewnego dnia w Australian Open. Williams, Vandeweghe, Isner, Sock i cała reszta. Amerykański horror w Melbourne

Michał Skiba
Michał Skiba
eastnews
Trzydziestu Amerykanów stawiło się na kortach w Melbourne, by zaprezentować się jak najlepiej w Australian Open 2018. Za nami dopiero pierwszy dzień zmagań, a z imprezą pożegnała się lwia część amerykańskiej stawki. W pierwszej rundzie odpadły nawet Venus Williams i Coco Vandeweghe - dwie półfinalistki poprzedniej edycji AO

Karol Stopa, komentator Eurosportu: Faworytem ponownie wydaje się Roger Federer

Pierwszy dzień Australian Open był koszmarem Amerykanów, bowiem aż dwunastu reprezentantów USA pożegnało się z Melbourne - w tym dwie półfinalistki poprzedniego turnieju: Venus Williams i Coco Vandeweghe. W australijskim placu boju pokonani zostali : King, Jack Sock, Harrison, John Isner. Z damskim singlem już pierwszego dnia pożegnał się taki oto zestaw: Venus Williams, Falconi, Stephens, Kenin, Coco Vandeweghe, Townsend, Riske, Bellis.

Rafael Nadal był pierwszym tenisistą z katalogu o nazwie „faworyci”, który wyszedł na kort. Hiszpan z łatwością poradził sobie z Victorem Estrellą (6:1, 6:1, 6:1). - Mecz z Leonardo Mayerem będzie trudniejszy. On również jest leworęczny, jest agresywny. Widzę, że dużo działo się już pierwszego dnia. Mam kilka przemyśleń, ale skupiam się na sobie. Wtedy czuję, że mam więcej opcji. Lepiej działa moja psychika - powiedział po spotkaniu „Rafa”, który broni aż 1200 punktów wywalczonych przed rokiem (dotarł do finału). W poprzednim sezonie przegrał tylko osiem pojedynków na kortach twardych.

Po półrocznej przerwie do gry wrócił Novak Djoković. Serb zagra swoje spotkanie w nocy z poniedziałku na wtorek z Donaldem Youngiem. Podobno „Nole” znów odczuwa ból w operowanym łokciu. Jego forma w Australii stoi pod dużym znakiem zapytania. W nocy zagra również Stan Wawrinka. Przeciwnikiem Szwajcara będzie Ricardas Berankis z Litwy. To będzie pierwszy prawdziwy występ Szwajcara w tym sezonie, z turniejów poprzedzających rywalizację w Melbourne wycofywał się w ostatniej chwili.

- Znów Roger Federer [zagra we wtorek rano z Aljažem Bedene - red.] wydaje się najpoważniejszym kandydatem do końcowego sukcesu. Sytuacja jest o tyle inna, że bardzo urosła forma zawodników, których postrzegano w dalszej kolejności - na przykład mam na myśli Davida Goffina lub Grigora Dimitrowa. Oczywiście tych nazwisk mógłbym wymienić jeszcze wiele. Pierwsze rundy będą więc bardzo emocjonujące. Stan Wawrinka, Rafael Nadal i Novak Djoković próbują szukać formy, na razie idzie im średnio. Może prócz Wawrinki, który się nam jeszcze nie pokazał. Najlepiej w meczach przed Australian Open wyglądał Nadal. Te turnieje pokazowe lub - jak to mawiają - rozbiegowe jednak niewiele wyjaśniają, bo tenisiści wychodzą do nich z różnym nastawieniem - mówi Karol Stopa, komentator transmitującego Australian Open Eurosportu.

Polscy kibice czekają na eksplozję formy Agnieszki Radwańskiej. Polka dostała ostatnio srogą lekcję tenisa od Włoszki Camili Giorgi (1:6, 2:6) w ćwierćfinale turnieju WTA w Sydney. Krakowianka zagra we wtorkowy poranek z Kristýną Plíškovą z Czech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pewnego dnia w Australian Open. Williams, Vandeweghe, Isner, Sock i cała reszta. Amerykański horror w Melbourne - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24