To właśnie przez porażkę w pierwszej rundzie w Rumunii bełchatowianie do ostatniej kolejki nie mogą być pewni awansu do następnej rundy. Dziś jednak o kłopotach w fazie grupowej mogą zapomnieć, jeśli pokonają Universitateę w ostatniej kolejce. Każde zwycięstwo, nawet 3:2, zapewni im awans do następnej rundy.
- To, że cały czas walczymy, gramy ciężkie mecze i wygrywamy, chociaż nie gramy fantastycznie, to powinno nas budować - mówi środkowy bełchatowskiego zespołu Karol Kłos.
Rumuński zespół wciąż ma szanse na grę w drugiej rundzie - w tabeli przed ostatnim meczem o jeden punkt wyprzedza nawet PGE Skrę - ale, by być pewnym, potrzebuje punktu. Wynik 3:2 dla PGE Skry promuje obie drużyny. Na gładkie zwycięstwo bełchatowian liczy np. VfB Friedrichshafen, który może mieć lepszy bilans od Rumunów jeśli pokona za trzy punkty u siebie Paris Volley.
Universitatea w lidze rumuńskiej zajmuje czwarte miejsce, ale do prowadzącej Steauy Bukareszt traci tylko trzy punkty. W sobotę Universitatea gładko wygrała na wyjeździe z VCM Piatra Neamt 3:0.
- Oni walczą, a gdy się im da pograć to biorą, co ich. Tak nas załatwili u siebie. Mam nadzieję, że ich przywitamy tak, jak oni nas tam - dodaje Kłos.
- Dla nas to jest mecz, jak półfinał, czy finał Ligi Mistrzów. Musimy zagrać tak, jak z Jastrzębiem, to wtedy wygramy - dodaje drugi z środkowych bełchatowskiej drużyny Srecko Lisinac.
Analityk PGE Skry Robert Kaźmierczak podkreśla, że najważniejszy jest fakt, iż nie trzeba liczyć punktów, tylko po prostu wygrać mecz. - Oni w Lidze Mistrzów za każdym razem grają na 100 procent. Dużo pierwszego tempa, grają naprawdę ciekawą siatkówkę i mają niezłego atakującego. Liczę, że wykorzystamy ich słabe punkty - mówi.
Jedno jest pewne - bez względu na wynik dla PGE Skry będzie to ostatni mecz Ligi Mistrzów w tym sezonie w hali Energia. W przypadku awansu bełchatowian do następnej rundy spotkanie w roli gospodarza zespół trenera Philippe’a Blaina rozegra w łódzkiej Atlas Arenie.
W PGE Skrze na razie nikt nie myśli o czwartkowym losowaniu, bo bełchatowska drużyna jeszcze nie może być pewna, że w ogóle weźmie w nim udział. Takiego scenariusza jednak nikt nie może brać na poważnie, bo, po pierwsze, PGE Skra to zespół personalnie znacznie mocniejszy od mistrza Rumunii, a po drugie - jeszcze nigdy w historii występów bełchatowian w Lidze Mistrzów nie zdarzyło się, by drużyna nie awansowała do drugiej rundy. I jest mało prawdopodobne, by stało się to dzisiaj po meczu z Universitateą.
Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 20. Transmisję z tego meczu przeprowadzi telewizja Polsat Sport Extra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?