Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE Skra w finale Pucharu Polski! Zagra z ZAKSĄ

Pawel Hochstim
Pawel Hochstim
Dariusz Śmigielski
PGE Skra Bełchatów i ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagrają w niedzielę we wrocławskiej Hali Stulecia w finale Pucharu Polski. W drugim półfinale rozgrywek bełchatowianie wygrali 3:0 z Lotosem Treflem Gdańsk. Najlepszym graczem meczu uznano libero PGE Skry Roberta Milczarka.

Gdański zespół w tygodniu poprzedzającym turniej finałowy we Wrocławiu sprawiał wrażenie zaskoczonego awansem, który drużyna Andrei Anastasiego wywalczyła w środę w Rzeszowie. Drużyna Lotosu Trefla w czwartek rano wróciła drogą lotniczą – z przesiadką w Warszawie – do Gdańska, by dzień później rano wsiąść do autokaru i przyjechać znów na południe Polski, tym razem do Wrocławia. Do tego Anastasi miał wielkie problemy kadrowe, bo do kontuzjowanego Mateusza Miki dołączył chory Miłosz Hebda, więc na przyjęciu zagrali 23-letni Bartosz Pietruczuk, który w tym sezonie po raz pierwszy w życiu gra w PlusLidze i pięć lat młodszy od niego Szymon Jakubiszak. Nie ma co ukrywać – gdyby wszyscy gracze byli zdrowi, obaj być może w ogóle nie pojawiliby się na boisku.

Lotos źle zaczął mecz, bo po asie serwisowym Mariusza Wlazłego Anastasi pierwszy raz wezwał zespół do ławki przy stanie 5:1. Wydawało się, że bełchatowski zespół seta ma pod kontrolą, bo przez jego większą część prowadził kilkoma punktami, aż gdańszczanie najpierw zbliżyli się do rywali na punkt, by za chwilę, po bloku Dmytro Paszyckiego na Srecko Lisinacu obronić piłkę setową i doprowadzić do gry na przewagi. Zespół z Trójmiasta obronił jeszcze trzy kolejne setbole, aż wreszcie na boisko wszedł Bartosz Bednorz i zablokował bezbarwnie grającego Damiana Schulza, bohatera środowego ćwierćfinału z Asseco Resovią.

Gdy w drugiej partii PGE Skra prowadziła 16:12 wydawało się, że emocji nie będzie, ale pięć kolejnych piłek, m.in. dzięki zagrywkom młodego Jakubiszaka, wygrał Lotos Trefl i wyszedł na prowadzenie, po czym... przegrał pięć następnych akcji. To było decydujące, choć jeszcze raz gdańszczanie zbliżyli się do bełchatowian na punkt, bo gdy zablokowany został Wlazły było tylko 23:22. Więcej punktów zespół Anastasiego w tym secie nie zdobył.

Trener PGE Skry Philippe Blain wyraźnie nie był zadowolony z gry swojego zespołu, co było widać, gdy zespoły schodziły po dwóch setach do szatni. Nie ulega żadnej dyskusji, że bełchatowianie nie zachwycili w półfinałowym starciu z Lotosem Treflem, ale - bez straty seta, bo trzecią partię też wygrali, łatwiej niż dwie pierwsze - awansowali do finału. Jeśli jednak chcą zdobyć Puchar Polski, z ZAKSĄ muszą zagrać na dużo wyższym poziomie.

Niedzielny mecz finałowy rozpocznie się o godz. 14.45. Jeśli zwyciężą bełchatowianie, awansują na pierwsze miejsce w klasyfikacji Pucharu Polski, bo będą mieli na swoim koncie osiem triumfów w tych rozgrywkach. Rok temu we Wrocławiu w finale Pucharu Polski również spotkały się PGE Skra i ZAKSA. Górą, po bardzo zaciętym meczu zakończonym tie-breakiem, byli wówczas bełchatowianie.

PGE Skra Bełchatów – Lotos Trefl Gdańsk 3:0 (29:27, 25:22, 25:21)
PGE Skra
: Uriarte, Penczew, Lisinac, Wlazły, Szalpuk, Kłos, Milczarek (libero) oraz Kurek, Bednorz. Trener: Philippe Blain.
Lotos Trefl: Masny, Pietruczuk, Paszycki, Schulz, Jakubiszak, Gawryszewski, Gacek (libero) oraz Stępień, Romać. Trener: Andrea Anastasi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PGE Skra w finale Pucharu Polski! Zagra z ZAKSĄ - Dziennik Łódzki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24