PGE Spójnia Stargard walczy o play-offy, a przybyło jej problemów

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Courtney Fortson dołączył do Spójni w trakcie sezonu i szybko stał się jej liderem.
Courtney Fortson dołączył do Spójni w trakcie sezonu i szybko stał się jej liderem. Tadeusz Surma
Nie ma tematu odejścia Courtney’a Fortsona. Ma inny charakter i umiejętnie musimy do niego podejść – mówi Paweł Ksiądz, szef stargardzkiego klubu.

Spójnia jest na 5. miejscu w tabeli Energa Basket Ligi i to duży sukces klubu, ale mocno niepokoi zachowanie lidera zespołu Courtney’a Fortsona, który sprawiał ostatnio wrażenie obrażonego na sztab trenerski i drużynę.

Courtney Fortson odchodzi czy zostanie w Spójni? W spotkaniu z Arką nie grał w końcówce. Trener to tłumaczył względami zdrowotnymi, ale takie wytłumaczenie można różnie odbierać.
Paweł Ksiądz, prezes PGE Spójni Stargard: W tygodniu poprzedzającym mecz w Gdyni Courtney miał problemy z kolanami, uskarżał się na kłopoty z żołądkiem, więc nie trenował normalnie z zespołem. Na pewno nie był w 100-procentach przygotowany do tego spotkania. Odejście? Nie ma tematu. Do pewnego momentu była możliwość, że ktoś wykupi jego kontrakt, ale taka opcja skończyła się w połowie lutego. Obecnie jest naszym zawodnikiem i powinien nim być do końca sezonu. Jest nam potrzebny, więc nie chcemy z niego rezygnować.

Jest bardzo potrzebny, bo na nim opiera się gra zespołu, a za kilka dni koniec okienka transferowego i znaleźć równie dobrego zawodnika jest niemożliwe.
To prawda. Nasza sytuacja w tabeli wygląda dobrze i mamy szansę o coś ciekawego w tym sezonie powalczyć.

Czy Fortson stwarza problemy w drużynie? Czy oczekuje od klubu czegoś więcej, by częściej się uśmiechać i nie omijać trenera, gdy szkoleniowiec wzywa Amerykanina na zmianę?
To taki charakter człowieka. Mogę zapewnić, że jako klub wypełniliśmy wszystkie zobowiązania wobec niego, współpraca układa się dobrze i w kwestiach finansowych też nie ma żadnych zaległości. To już kwestia charakteru. Trzeba umiejętnie do niego dotrzeć, umiejętnie zmobilizować na końcówkę sezonu i najważniejsze, by mu i pozostałym zdrowie dopisywało. Musimy pracować z głową, bo przy problemach fizycznych, drobnych kontuzjach – sytuacja szybko robi się ciężka. Właśnie jesteśmy w takim trudnym okresie, bo mamy problem z kontuzją Brody’ego Clarke’a, a by zebrać piątką zawodników na mecz z Arką to wymagało to od nas dużej pracy. Barret Benson też trochę narzekał na urazy, ale doszedł do siebie i grał. Nie ukrywam, że ogólnie zdrowie w zespole trochę nam podupadło i tym bardziej cieszyło nas ważne zwycięstwo.

Wygrana z Arką jeszcze nie gwarantuje play-offów, ale…
Matematycznie jeszcze nie gwarantuje niczego, ale cały czas analizujemy tabelę. Liczymy, że jeszcze dwa zwycięstwa i będziemy mieli pewną ósemkę. Bilans 16:14 powinien to zapewnić. Mamy teraz 14:9, ale przecież nie spodziewamy się katastrofy.

Czy klub planuje jeszcze jakieś kroki transferowe?
Była chwila takiej niepewności po informacji, że Clarke będzie leczył kontuzję. Zastanawialiśmy się, czy nie wzmocnić strefy podkoszowej, ale doszliśmy do wniosku, że w składzie mamy Dominika Grudzińskiego i w Gdyni pokazał się z dobrej strony. To jego szansa, ale w poprzednim sezonie był w podobnej sytuacji – po kontuzji kolegi – i tę okazję teraz też wykorzysta.

Brody zostaje i będzie grał?
Tak. Czeka go zabieg po którym ma pauzować do czterech tygodni. Rozmawiałem z nim i on będzie chciał szybciej wrócić do gry. Może 2-3 mecze opuści, ale na końcówkę rundy zasadniczej i mecze play-offów ma być znowu z nami.

W czwartek Spójnia zagra w Słupsku. I to kolejny mecz walki o play-offy.
Spodziewamy się ciężkiego meczu. Czarni też mają swoje problemy, też walczą o udział w play-offach, ale mają trudniejszą sytuację. Wiemy, czego oczekiwać, a na wyjazdach ciężko przepchnąć zwycięstwa. Spotkało to nas przecież w Gdyni. Prowadziliśmy kilka minut przed końcem kilkunastoma punktami, a gospodarze dążyli do wygranej, wspierają kibice. Dobrze, że się uratowaliśmy z pomocą naszych kibiców i po rzucie Jordana Mathewsa. Trzeci raz już to zrobił. Widać, że ma nerwy ze stali. Dobrze, że jest z nami, bo jakbyśmy teraz mieli trzy mecze wygrane mniej to rozmowa o awansie do play-offów byłaby zupełnie inna. Rzucił, trafił i to my się cieszymy.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PGE Spójnia Stargard walczy o play-offy, a przybyło jej problemów - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24