Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGE VIVE Kielce. Krzysztof Lijewski: To było dla mnie jak wygrana na loterii

Paweł Kotwica, materiały prasowe
Anna Benicewicz-Miazga, Paweł Jańczyk, Patryk Ptak, Dawid Łukasik, Krzysztof Krogulec, Polska Press, materiały prasowe PGNiG Superligi
Krzysztof Lijewski był kolejnym piłkarzem ręcznym PGE VIVE Kielce, który udzielił „wirtualnego” wywiadu. Pytania przygotowali dziennikarze kieleckich mediów, wywiad zorganizował dział mediowy kieleckiego klubu. Niespełna 37-letni „Lijek”, trzykrotny medalista mistrzostw świata, zawodnik kieleckiego klubu od 2012 roku, od przyszłego sezonu ma być grającym asystentem trenera Talanta Dujszebajewa.

Fajne pytanie! Myślę, że jeszcze ten sezon chciałbym być w części na parkiecie, walczyć i wygrywać z kolegami w aktywny sposób. Wiem natomiast, że czas leci nieubłaganie i prędzej czy później karierę sportową skończę i mam nadzieję, że proces przechodzenia z zawodowego grania na ławkę trenerską przejdzie w moim przypadku troszeczkę płynniej niż może się wydawać. Jakiś czas temu rozmawiałem z trenerem Talantem, on mi to zaproponował bez rozmowy z Bertem Servaasem, powiedział, że widziałby mnie na ławce trenerskiej jako jego wsparcie podczas meczów, ale nie ukrywał, że będą spotkania, w których chciałby, bym był zawodnikiem, więc wydaje mi się, że to będzie funkcja połączona.

ZOBACZ>>> Andreas Wolff: Teraz więcej gramy w piłkę nożną


Jak wyobrażasz sobie współpracę z tak energiczną, impulsywną, barwną postacią jak trener Dujszebajew?

Dla mnie to, tak szczerze, jest wygrana na loterii, bo trener Talant Dujszebajew jest dla mnie największym autorytetem jeśli chodzi o piłkę ręczną, ma bardzo dużą wiedzę, chciałbym się dużo od niego nauczyć, najlepiej uczyć się od najlepszych. Z mojej strony jest duży ukłon w stronę zarządu, sponsorów jak i samego prezesa, że dali mi tę szanse uczyć się od trenera.

PGE VIVE Kielce znów trenuje wspólnie w hali. Skład nieliczny [ZDJĘCIA]

Uważasz, że funkcja grającego trenera może być utrudnieniem w komunikacji na linii zawodnik – szkoleniowiec?

Nie wiem, czas pokaże. Na pewno będzie to coś nowego, z czym trzeba będzie się przespać i pomyśleć niejednokrotnie, na pewno będę miał wsparcie od Talanta, to nie będzie tak, że będę tylko siedział i słuchał, będę miał uwagi i myślę, że trener też będzie mi dużo podpowiadał, więc to wszystko uda się połączyć.


Jak pamiętasz zmianę twojej relacji z Urošem Zormanem, gdy z zawodnika ewoluował w trenera?

Relacja się nie zmieniła, Uroš cały czas był moim dobrym kolegą, tylko zmieniło się to, że zamienił koszulkę sportową na ładną polówkę i siedział grzecznie na ławce. A znamy Uroša Zormana, wiecie, że był bardzo ekspresywnym zawodnikiem i na meczu często dość okazale pokazywał swoje uczucia, to się zmieniło, ale sama idea jego wsparcia drużyny się nie zmieniła, bo dużo pomagał, podpowiadał młodym chłopakom nie tylko na swoich meczach, ale także na treningach, z dystansem, patrzył na to, co robił Talant z innej strony, pod innym kątem, wydaje mi się, że było spoko.

Alex Dujszebajew piekł ze znanym szefem kuchni. Zobacz efekt


Będziesz miał więcej obowiązków?

Nie wiem do końca, sam jestem ciekawe jak to wszystko się ułoży. Mam jeszcze dużo czasu do startu sezonu, z Talantem na pewno usiądę i porozmawiam, jak to będzie wyglądało.


Czy masz wzór szkoleniowca, poza Talantem Dujszebajewem?

W mojej rodzinie jest dużo trenerów, nie muszę daleko szukać (śmiech). Ojciec był wspaniałym trenerem, mój brat już też odnosi sukcesy trenerskie, wydaje mi się też, że sam zjadłem zęby na piłce i zawsze w wywiadach powtarzałem, że weterynarzem nigdy nie zostanę, choć bardzo szanuję ten zawód. Całe życie gram w piłkę ręczną, całe życie biegam za piłką, więc po skończonej karierze chciałbym po prostu w tym sporcie zostać.


Zdajesz sobie sprawę, że w przyszłym sezonie będziesz ostatnim czynnym zawodnikiem w składzie PGE VIVE, który wygrał w 2016 roku Ligę Mistrzów? Oglądasz czasem powtórkę tamtego finału?

Ostatnio leciało to na oficjalnej stronie EHF. Szczerze powiem, że oglądałem jednym okiem, drugim obserwowałem, co robią dzieci. Nie do końca śledziłem to tak skrupulatnie. Na pewno jestem typem człowieka, który nie żyje przeszłością, bardzo szanuję, lubię i pamiętam ten mecz bardzo dobrze jeszcze z momentu, gdy byłem na boisku, ale tak żeby sięgać po jakieś wideo czy nagrania i analizować to jeszcze raz i przeżywać, może za kilka, kilkadziesiąt lat... Na chwilę obecną wolałbym się skupić na tym, co przede mną.

Talant Dujszebajew: Jeśli Alex dostanie dobrą ofertę, powiem mu: spakuj walizkę


W całości nie oglądałeś ani raz?

Najlepszy moment zostawiam zawsze na koniec i tego momentu też nie odpuściłem, oglądając urywkami ten mecz w ostatni weekend, to był moment dekoracji, wręczenia pucharu, to zawsze powoduje ciarki i miłe wspomnienia.


Myśleliśmy, że ostatnie sekundy...

Nie, niekoniecznie, większą frajdę miałem gdy Grzesiek i Michał ten wspaniały puchar podnosili do góry.


Czujesz się spełniony jako piłkarz ręczny?

Nie, nigdy nie będę spełniony jeśli chodzi o trofea czy sukcesy, bo sukcesów aż takich wielkich nie mam, choć mogłoby się wydawać, że kilka jest. Ale nie sięgając daleko pamięcią, dużo meczów ważnych w reprezentacji przegraliśmy i to na pewno jest jakaś taka brzydka karta historii.


Na 10 takich twoich rzutów, jaki doprowadził wtedy w finale do dogrywki, ile teraz wpadnie?

ZOBACZ>>> Minęło 40 lat od zdobycia przez kieleckich piłkarzy ręcznych pierwszego medalu mistrzostw Polski

Jeden (śmiech), ale to wina Uroša, bo on miał chyba inną zagrywkę zaplanowaną. W ogóle nie byłem przygotowany, że to pójdzie w moją stronę, natomiast zrobił jak zrobił, skończyło się dobrze, ale to nie było planowane, muszę szczerzę powiedzieć.


Czy w związku z sytuacją z ostatnich miesięcy rozważałeś zmianę numeru na koszulce?

Nie. Do "19" przyzwyczaiłem się, de facto została mi nadana po przeprowadzce do Hamburga, niestety, mój język obcy w tamtym okresie był na tyle dobry, że nie potrafiłem wywalczyć trójki, którą zawsze chciałem nosić na plecach, bo wziął ją Stefan Schroeder, więc mnie po prostu dano 19. A ja: „Ooo, dziękuję, super numer” i tak już zostało, przywiązałem się do tego numeru i nie chciałbym jej zmieniać, wydaje mi się, że ten numer jest w porządku.


Sport w Polsce i w Europie powoli się reanimuje. Od poniedziałku możecie trenować w hali, piłkarze nożni wracają do gry. Jako sportowiec, jakie masz zdanie na temat tych decyzji?

Z jednej strony wszyscy jesteśmy głodni powrotu do gry, wszyscy, my sportowcy zawodowi chcielibyśmy jak najszybciej wrócić, w niektórych ligach i dyscyplinach to się powoli odmraża. Z drugiej strony de facto istnieje cały czas ryzyko, nie wiem, jak jest z dostępnością testów i systematycznego badania zawodników, wiem, że na przykład na Zachodzie jest tak, że zawodnicy są co drugi czy trzeci dzień badani, w Bundeslidze piłkarze nożni mogą czuć się bezpieczni. Tamtejszy związek dlatego zdecydował, by ta liga już ruszyła. U nas piłka nożna też jest „odkurzona”, ale czy to jest odpowiedni moment, to nie pytanie do mnie. Osobiście jestem bardzo głodny sportu, brakuje mi go nawet w telewizji, oglądania nie tylko piłki nożnej, ale jakiejkolwiek dyscypliny sportu, ja zawsze żyłem sportem i teraz bardzo ciężko znaleźć mi na kanale sportowym jakiś mecz na żywo, zawsze są jakieś „odgrzewane kotlety”. Ale niestety, jesteśmy w takich czasach i musimy się z tym wszystkim pogodzić. Cieszę się, że powoli to wszystko wraca do normy, mam nadzieję, że to wszystko zostanie utrzymane w zdrowych ryzach i w zdrowym rozsądku.

Zobacz nową siedzibę PGE VIVE Kielce (VIDEO)


Liga białoruska zyskała kibiców.

Tak, bo tam najważniejsze głowy w kraju mówią, że koronawirusa nie widać, to go nie ma.


Jak z tej perspektywy oceniasz już definitywne zakończenie rozgrywek piłki ręcznej w Polsce?

Z jednej strony można się zastanawiać, czy ta decyzja nie została podjęta za szybko, z drugiej taka decyzja padła i trzeba ją uszanować, niektórzy są nieszczęśliwi i się z nią nie zgadzają, my możemy skakać z radości, bo po raz kolejny zostaliśmy mistrzami Polski, ale inne drużyny miały jakieś plany w tym sezonie, chciały je spełnić, a, niestety, tego nie zrobią, ale tutaj zawsze będą ludzie, którzy będą mieli różne poglądy na ten temat, ale złotego środka tu nie znajdziemy. Szkoda reprezentacji, tutaj jest na pewno wielki kamień do ogródka, jeśli chodzi o EHF i IHF, że zabrali chłopakom możliwość walczenia w eliminacjach mistrzostw świata.


Jak jest szansa dla Polski na dziką kartę?

Szansa zawsze jest, ale wiele innych drużyn składa te prośby i boję się, że Polska może jej nie dostać. To jest pewnie na zasadzie: zbiorą się ludzie, którzy o tym decydują, porozmawiają, podzwonią, przedyskutują, komu ta karta będzie się najbardziej należała i tak ją pewnie rozdysponują. Wydaje mi się, że jeżeli Polska w 2023 roku ma mistrzostwa organizowane w Polsce, to powinna być w uprzywilejowanej pozycji, bo tak chyba było z Japonią, która dostała przydział na wielką imprezę, bo w późniejszej perspektywie miała przydział organizowania igrzysk olimpijskich, może będzie ciągłość i może Polska w tym aspekcie jest w uprzywilejowanej pozycji.


Czy w związku z umożliwieniem treningów w hali, pojawiły się jakieś plany oficjalnych treningów dla zawodników, którzy jeszcze są w Kielcach? (wywiad był przeprowadzony przed wznowieniem treningów przez PGE VIVE, do którego doszło w ostatni wtorek)

Wielu zawodników opuściło już kraj. Każdy z nas jest zawodowym sportowcem, profesjonalistą i jakieś treningi sobie większe czy mniejsze robi, to nie chodzi o to, by cały okres nic nie robić, trzy miesiące siedzieć na kanapie, a przed okresem przygotowawczym przyjść z dziesięciokilową nadwagą, takiej sytuacji na pewno nie będzie. Każdy z nas jest na tyle świadomy, że wie, co ma robić, od czasu do czasu trening zrobić. Aczkolwiek na pewno im bliżej do startu nowego sezonu, tym kontakty z trenerami będą częstsze, wydaje mi się, że nasz trener przygotowania motorycznego, Krzysiek Paluch, będzie się odzywał częściej do nas, zasypywał nas większą liczbą treningów.


Jak wyglądały twoje treningi w ostatnim czasie?

Rower, mieszkam blisko lasu, ścieżki są fajne, rower odkurzony. Troszeczkę biegania, jakaś stabilizacja, praca z gumami, nie za dużo, nie za mało, tak żeby trochę serducho pobiło.


Jak po ponad 20 latach gry w piłkę ręczną odnajdować w sobie motywację do codziennego treningu?

To już dwadzieścia lat? Dopóki sprawia mi to radość, mam z tego frajdę, dopóty będę grał. Jeżeli uznam w pewnym momencie, że czuję się wypalony, nie mam mobilizacji, by iść na trening, wtedy będzie problem i zastanowię się nad tym. Na razie cały czas chce mi się grać, cały czas chcę spędzać czas na boisku i wygrywać. My, zawodowi sportowcy jesteśmy zaprogramowani na to, by wygrać, osiągnąć jakiś cel, całe tygodnie, miesiące przygotowujemy się pod danego przeciwnika, albo jakiś cel, który chcemy osiągnąć, robimy wszystko, by ten cel osiągnąć. Dopóki mi się w środku chce, słyszę w sobie krzyk „rusz się”, będę to robił.


Kto najmocniej cię motywuje do tego, by cały czas grać?

Nikt, nie potrzebuję bata nad głową, by się ruszyć.


Jak widzisz rozwój kariery Branko Vujovicia?

Branko zawsze mi się podobał, jeśli chodzi o jego poruszanie się po boisku, już w jego pierwszym okresie, gdy przyszedł do nas jako bardzo młody chłopak, on jest cały czas młody, ale wtedy był jeszcze młodszy, to już wtedy miał przebłyski. Gdy rozegrał sezon w Celje, w meczach Ligi Mistrzów pokazał się z bardzo dobrej strony, to chyba wielu zawodników, trenerów i ludzi, którzy znają się na handballu stwierdzili, że Branko ma papiery na granie, udowodnił, że grać potrafi. Wydaje mi się, że jeżeli będzie miał więcej szans na boisku, to talent będzie mógł pokazać jeszcze bardziej.

Co myślisz o plotkach o wypożyczeniu Alexa Dujszebajewa do Puław?

(śmiech) Wydaje mi się, że to jest super kaczka dziennikarska i tak się chyba jednak nie stanie, aczkolwiek nigdy nie mów nigdy. Niejedną historię przeżywaliśmy i nie dowierzaliśmy, że takie rzeczy są wypisywane w internecie, ale potem się sprawdzało, ale mam nadzieję, że w przypadku Alexa tak nie będzie.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ

POZNAJ KIELECKIE WAGS – PIĘKNE ŻONY I PARTNERKI PIŁKARZY RĘCZNYCH [ZDJĘCIA]

[B]POLECAMY RÓWNIEŻ:



MARIUSZ JURASIK I GRZEGORZ TKACZYK POBIEGLI WŚRÓD GWIAZD [ZDJĘCIA]


ZOBACZ PIĘKNE KIBICKI NA MECZACH PIŁKI RĘCZNEJ [ZDJĘCIA]



TEN MECZ WYCISNĄŁ ŁZY. GWIAZDY PIŁKI RĘCZNEJ ZAGRAŁY DLA 4-LETNIEGO SEBASTIANA Z BUSKA


ZAWODNICY PGE VIVE Z KIBICAMI SPRZĄTALI LAS


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: PGE VIVE Kielce. Krzysztof Lijewski: To było dla mnie jak wygrana na loterii - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24