PGNiG Superliga. Było 20 minut walki, a potem Łomża Industria Kielce zrobiła z rywala miazgę

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Łomża Industria Kielce znów osiągnęła barierę 40 zdobytych bramek. Na zdjęciu Michał Olejniczak.
Łomża Industria Kielce znów osiągnęła barierę 40 zdobytych bramek. Na zdjęciu Michał Olejniczak. Kamil Bielaszewski
W meczu 12. kolejki PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Łomża Industria Kielce wygrała z Grupą Azoty Unią Tarnów 40:25. Jeszcze w 22 minucie był remis 13:13, ale potem mistrzowie Polski zdemolowali rywala. To był ostatni tegoroczny pojedynek PGNiG Superligi szczypiornistów, rozgrywany w Hali Legionów.

Łomża Industria Kielce kolejny raz w tym sezonie osiągnęła granicę 40 zdobytych bramek

Łomża Industria Kielce - Grupa Azoty Unia Tarnów 40:25 (22:14)
Łomża Industria Kielce: Wolff (1-60 min, 17/42 = 40 %) – Wiaderny 3 (1), Sanchez-Migallon, Nahi 5 – Stenmalm 2 (1), T. Gębala 1, Sićko 3 – Olejniczak 4, Thrastarson 1 – A. Dujszebajew 6, Karacić 4 – Moryto 4 – Karaliok 7. Trener: Talant Dujszebajew.
Grupa Azoty Unia: Małecki (1-60 min, 10/50 = 20 %) - Słupski 1, Sikora 2 – Podsiadło 6, Mrozowicz, Kowalik 1 – Sanek, Zahirović 1, Wątroba – Minocki 5, Matsuura 4 – Buszkow 1, Wajda – Yoshida 4, Kasahara. Trener: Tomasz Strząbała.

Karne. Łomża Industria Kielce: 2/3 (rzut Moryto obronił Małecki), Grupa Azoty Unia: 1/1.

Kary. Łomża Industria Kielce: 8 minut (Gębala 4, Sanchez-Migallon, Thrastarson po 2). Grupa Azoty Unia: 2 minuty (Podsiadło 2).

Sędziowali: Filip Fahner, Łukasz Kubis (Głogów).

Widzów: 1812.

Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:5 (‘6), 6:5 (‘9), 6:6, 7:6, 7:8, 8:8, 8:9, 9:9, 9:10, 10:10, 10:11, 11:11, 11:12, 13:12, 13:13 (‘22), 18:13 (‘25), 18:14, 21:14 – 24:14, 24:15, 29:15, 29:16, 30:16, 30:17, 33:17, 33:18, 34:18, 34:19, 36:19, 36:20, 37:20, 37:21, 39:21, 3922, 40:22, 40:25.

W porównaniu do czwartkowego meczu Ligi Mistrzów, w składzie kielczan zabrakło Benoita Kounkouda, podobnie jak przeciwko norweskiemu Elverum Handball nie zagrali kontuzjowani Daniel Dujszebajew, Nicolas Tournat, Paweł Paczkowski, Cezary Surgiel i Damian Domagała. Cały mecz na ławce przesiedział bramkarz Mateusz Kornecki, a swoje pierwsze gole w polskich rozgrywkach zdobył Elliot Stenmalm, w tym inauguracyjną bramkę z gry.

Drużyna Strząbały i Podsiadły

Do Kielc przyjechała jak na razie rewelacja tego sezonu, do tej pory piąta drużyna w tabeli PGNiG Superligi, prowadzona przez legendę naszego klubu, trenera Tomasza Strząbałę i mająca w składzie wychowanka Vive, Pawła Podsiadłę. Tarnowianie w składzie mieli tylko jednego bramkarza – Patryka Małeckiego.

Goście bardzo dobrze zaczęli mecz, bez większych problemów radząc sobie z nieco ospale grającą kielecką defensywą. Nasi zawodnicy nie mogli początkowo powstrzymać najlepszego jak na razie strzelca ligi, Tarasa Minockiego, który w niespełna 11 minut zdobył pięć bramek. Kiedy ten zmęczony usiadł na ławce, jego rolę przejął rzucający z przeciwległego, lewego rozegrania Podsiadło. Dzięki temu „Jaskółki” kilka razy wychodziły na prowadzenie, a gdyby nie bardzo dobra forma Andreasa Wolffa w bramce (44 procent skutecznych interwencji w pierwszej połowie), miejscowym kibicom, mocno przetrzebionym z powodu wcześniejszego meczu Polska – Arabia Saudyjska, byłoby jeszcze bardziej przykro.

Wystarczyło przycisnąć w obronie

Ale wystarczyło, że nasi zawodnicy żwawiej zaczęli się poruszać w obronie, dając wsparcie Wolffowi, a okazało się, że nie robiący dotąd błędów w rozegraniu piłki tarnowianie jednak mogą seryjnie tracić piłkę. Od stanu 13:13 w 22 minucie, w ciągu trzech minut Żółto-Biało-Niebiescy zdobyli pięć bramek – większość z kontrataków - i zespół z Kielc nieodwracalnie odskoczył od rywala. Do przerwy drużyna trenera Talanta Dujszebajewa dała sobie rzucić tylko jednego gola, a sama zdobyła kolejne cztery.

Znów rzucili 40 bramek

Ten trend gospodarze otrzymali przez większość drugiej połowy, początkowo ciągle powiększając przewagę. Pomiędzy 36 a 41 minutą sam Michał Olejniczak zdobył cztery bramki z rzędu bez odpowiedzi rywala i było 29:15. Mimo że w końcówce spotkania było trochę nieskuteczności rzutowej ze strony naszych szczypiornistów to i tak po raz kolejny w tym sezonie udało im się osiągnąć granicę 40 zdobytych bramek.

W środę, 30 listopada o godzinie 18.45, w meczu w Lidze Mistrzów Łomża Industria zagra na wyjeździe z Elverum, a w piątek, 2 grudnia, o 18.30 rozegra w Ostrowie Wielkopolskim zaległe spotkanie PGNiG Superligi z Argedem Ostrovią.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PGNiG Superliga. Było 20 minut walki, a potem Łomża Industria Kielce zrobiła z rywala miazgę - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24