Łomża Vive Kielce - Energa MKS Kalisz 32:25 (16:12)
Łomża Vive Kielce: Kornecki (1-30 min, 2/14 = 14 %), Wałach (31-60 min, 8/18 = 44 %) – Tournat 3, Surgiel 4 – Gębala 3, Sićko 2 – Karacić 1, D. Dujszebajew 2 – A. Dujszebajew 2, Vujović 3 – Moryto 3 (1), Gudjonsson 3 (1) – Karaliok 4 (1), Kaczor 2. Trener: Talant Dujszebajew.
Energa MKS: Zakreta (1-45, 53-60 min, 8/35 = 23 %), Krekora (45-53 min, 0/5 = 0 %) - K. Pilitowski 1, Czerwiński – Kamyszek 3, Misiejuk 3 (1) - Kacper Adamski 9, M. Pilitowski 2 – Kamil Adamski 4 - Góralski 3 (3) – Krępa. Trener: Tomasz Strząbała.
Karne. Łomża Vive Kielce: 3/3. Energa MKS: 4/5 (Wałach obronił rzut Góralskiego).
Kary. Łomża Vive Kielce : 12 minut (A. Dujszebajew, Karaliok po 4, Sićko, Tournat po 2). Energa MKS: 14 minut (Kamil Adamski czerwona kartka za faul w 40 min, Misiejuk, Kamil Adamski, Kacper Adamski, M. Pilitowski, Kamyszek, K. Pilitowski po 2).
Sędziowali: Grzegorz Młyński (Zwoleń), Rafał Puszkarski (Zamość).
Widzów: 0.
Przebieg: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 4:2, 4:3, 7:3 (‘10), 7:5, 9:5, 9:6, 10:6, 10:8, 11:8, 11:9, 12:9, 12:10, 13:10, 13:11, 14:11, 14:12, 16:12 – 16:13, 18:13, 18:16, 19:16, 19:17, 21:17, 21:18 22:18, 22:19, 24:19, 24:20, 26:20, 26:21, 29:21, 29:23, 32:23, 32:25.
Zdziesiątkowany chorobą zespół z Kalisza przez 45 minut stawiał mocny opór mającej w nogach i głowach zakończony 40 godzin wcześniej mecz w Porto i daleką podróż kieleckiej ekipie, która po powrocie z Portugalii nie zdążyła przeprowadzić nawet treningu. Do tego momentu Łomża Vive Kielce nie prowadziła wyżej, niż czterema bramkami.
W sobotnim meczu nie zagrali kontuzjowani Haukur Thrastarson i Władysław Kulesz oraz chory Michał Olejniczak, a wolne dostali Andreas Wolff, Krzysztof Lijewski i Angel Fernandez. Pod nieobecność tego ostatniego, rolę „fałszywego” lewoskrzydłowego pełnił obrotowy, Nicolas Tournat.
ZOBACZ>>> Talant Dujszebajew po meczu z Energa MKS Kalisz: Nie podobało mi się tylko jedno...
Energa MKS Kalisz, która dotąd w październiku rozegrała tylko jeden mecz, a w tym czasie zespół dwukrotnie przebywał na kwarantannie, przyjechała w zaledwie 11-osobowym składzie, między innymi bez Stanisława Makowiejewa, Mateusza Kusa, Marka Szpery i Michała Dreja. - W środę wznowiliśmy treningi i od razu dowiedziałem się, że na kwarantannie koronawirus rozwinął się u kilku naszych zawodników, między innymi u kierującego obroną Kusa i podstawowego środkowego, Makowiejewa. Bałem się, że przegramy tu wysoko, bo zabraknie nam sił, ale nie wyglądało to źle. Zwracałem uwagę chłopakom, żeby w ataku oszczędzali siły, a le za to szybko wracali do obrony, bo szybkie wznowienia i kontry to mocne strony Vive – mówił trener Energi MKS, kielczanin Tomasz Strząbała.
ZOBACZ>>> Tomasz Strząbała po meczu w Kielcach: Wynikowo jestem przeszczęśliwy
Kielczanie dobrze zaczęli mecz, rozgrywający obsługiwali kołowego Artioma Karalioka, który szybko zdobył trzy bramki. Mistrzowie Polski powoli budowali przewagę, w 10 minucie było 7:3. Jednak od tego momentu przewaga Żółto-Biało-Niebieskich przestała rosnąć, a odważnie grający goście nieco przystopowali przeciwnika. Spore zagrożenie dla kieleckiej bramki stanowił rozgrywający Kacper Adamski, który zdobył pierwsze cztery bramki dla swojego zespołu, a w pierwszej połowie rzucił sześć goli, czyli zaliczył połowę trafień swojej ekipy.
Po kilku błędach i niewykorzystanych sytuacjach, w 22 minucie Łomża Vive Kielce prowadziło tylko 10:8, a do końca tej części gry kaliszanie jeszcze kilka razy zmniejszali straty do dwóch goli.
Podobnie wyglądała sytuacja na początku drugiej połowy – gospodarze odskakiwali na różnicę czterech bramek, a potem marnowali kilka sytuacji sam na sam z bramkarzem i kaliszanie zmniejszali dystans.
Kilka razy robiło się gorąco na boisku i obu ławkach. Delegat ZPRP Mirosław Baum sporo się nachodził, uspokajając obu trenerów. - Kiedy ktoś nas bije, ciągnie za rękę, to robimy to samo. Nie damy się bić bezkarnie – tłumaczył potem rozgrywający Łomża Vive Kielce, Tomasz Gębala.
ZOBACZ>>>Tomasz Gębala z Łomża Vive Kielce po meczu z Kaliszem: Jeśli nas biją, to musimy oddać
Po kwadransie gry przewaga zespołu z Kielc zaczęła wyglądać bardziej okazale. Kilka piłek, w tym karnego, odbił Miłosz Wałach, nieźle zafunkcjonowała defensywa, piłka nareszcie zaczęła wpadać do bramki w najprostszych sytuacjach.
To był ostatni mecz przed przerwą reprezentacyjną. Czterech zawodników Łomża Vive Kielce – Mateusz Kornecki, Arkadiusz Moryto, Szymon Sićko i Tomasz Gębala - wyjedzie teraz do Płocka, gdzie na zgrupowaniu kadry będzie się przygotowywało do wyjazdowego meczu eliminacji mistrzostw Europy ze Słowenią (5 listopada). Na zgrupowania swoich reprezentacji pojadą również kadrowicze z innych krajów.
Termin kolejnego meczu kielczan w PGNiG Superlidze to 14 listopada (wyjazd do Piotrkowa), ale terminarz może się jeszcze zmienić, a w Lidze Mistrzów nasz zespół zagra 17 listopada na wyjeździe z Vardarem 1961 Skopje.
WAKACJE PIŁKARZY RĘCZNYCH PGE KIELCE: PIĘKNE KOBIETY, NARTY WODNE, KONIE, MAJORKA, ISLANDIA… [zdjęcia]
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?