PGNiG Superliga piłkarzy ręcznych. Rzucili prawie 50 goli. PGE VIVE Kielce wysoko pokonało Chrobrego Głogów [ZDJĘCIA]

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Anna Benicewicz-Miazga
W meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, PGE VIVE Kielce wygrało z Chrobrym Głogów.

PGE VIVE Kielce - Chrobry Głogów 47:26 (25:13)
PGE VIVE: Kornecki (1-30 min, 8/21 = 38 %), Wolff (31-60 min, 11/24 = 46 %) - Jachlewski 7, Fernandez 6 (3) – Pehlivan 6 – Karacić 2, D. Dujszebajew 1, A. Dujszebajew 1 – Vujović 1, Lijewski 2 – Moryto 6 (1), Janc 5 – Karaliok 7, Guillo 3. Trener: Talant Dujszebajew.
Chrobry: Zapora (1-40 min, 5/35 = 14 %), Stachera (40-60 min, 2/17 = 12 %) – Grabowski 5 – Tilte 9 (3), Babicz – Makowiejew 2, Tylutki, Przysiek – Jamioł 2, Buinenko 3 – Zdobylak 1 (1) – Krzysztofik 4. Trener: Witalij Nat.

Karne. PGE VIVE: 4/5 (Vujović rzucił nad bramką). Chrobry: 3/4 (Tilte trafił w słupek).

Kary. PGE VIVE: 6 minut (Guillo 4, Vujović 2). Chrobry: 6 minut (Tylutki 4, Buinenko 2).

Sędziowali: Cezary Figarski, Dariusz Żak (Radom).

Widzów: 1600.

Przebieg: 1:0, 1:1, 4:1 (‘4), 4:2, 6:2, 6:4, 10:4 (‘9), 10:6, 11:6, 11:7, 12:7, 13:7, 13:8, 14:8, 14:9 (‘17), 22:9 (‘26), 22:10, 24:10, 24:12, 25:12, 25:13 – 25:14, 27:14, 27:15, 29:15, 29:17, 32:17, 32:18, 36:18 (‘45), 36:19, 38:19, 38:21, 42:21 (‘54), 42:22, 43:22, 43:23, 44:23, 44:24, 45:24, 45:25, 46:25, 46:26, 47:26.

Byłeś na meczu PGE VIVE Kielce - Chrobry Głogów? Znajdź się na zdjęciach
- Dzisiaj był nietypowy mecz, bo my nie graliśmy meczu w środku tygodnia, tylko cały tydzień spokojnie trenowaliśmy. To Chrobry grał w środę, a dzisiaj spędził 8 godzin w autokarze. Zwykle z naszymi rywalami jest odwrotnie – zauważył po meczu trener naszej drużyny, Talant Dujszebajew.

Ze względu na zakończenie się fazy grupowej Ligi Mistrzów, PGE VIVE wyjątkowo nie grało meczu w środku tygodnia, dlatego poza kontuzjowanymi Tomaszem Gębalą i Mariuszem Jurkiewiczem odpoczywali tylko Władysław Kulesz i Julen Aginagalde. Drużyna przez kilka dni miała ciężkie, fizyczne treningi, dlatego w pojedynku z Chrobrym widać było, że zawodnicy stęsknili się za graniem.
Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów Chrobry przyjechał do Kielc w pełnym, 16-osobowym składzie, choć kilku graczy z powodu kontuzji nie pokazało się na placu. Na krześle trenerskim gości siedział ciepło przyjęty przez kieleckich kibiców były skrzydłowy naszego zespołu (2009-2011), Witalij Nat.

ZOBACZ>>> Talant Dujszebajew po meczu z Chrobrym: To była dla nas nietypowa sytuacja

Pierwszy raz w meczu rozgrywanym w Kielcach mistrzowie Polski zagrali w czarnym komplecie strojów. Miało to związek ze śmiercią Sylwestra Zająca, sponsora i przyjaciela klubu, który przez kilka lat ubierał drużynę w garnitury.

Zespół z Kielc od pierwszej akcji przystąpił do realizacji planu pod tytułem: uważna gra w obronie, kontrataki, składne i skuteczne akcje w ataku pozycyjnym. Głogowianie od czasu do czasu odgryzali się kombinacjami, które przynosiły im bramki, choć kilka razy stawał im na drodze dobrze dysponowany bramkarz Żółto-Biało-Niebieskich, Mateusz Kornecki.

Branko Vujović: Rzuciliśmy dzisiaj dużo łatwych bramek

Początkowo drużyna trenera Talanta Dujszebajewa budowała przewagę bramkową powoli, ale systematycznie. Strzelanina zaczęła się w 17 minucie, kiedy gospodarze prowadzili 14:9. Dobre interwencje Korneckiego skumulowały się z kilkoma przytomnymi przechwytami obrońców oraz prostymi błędami zawodników Chrobrego i na bramkę Sebastiana Zapory sunął kontratak za kontratakiem. PGE VIVE zdobyło osiem bramek z rzędu i w 26 minucie wygrywało 22:9. Gola w tym czasie zdobył nawet rzadko zapędzający się pod bramkę rywali Romaric Guillo. Przed przerwą mistrzowie Polski uzbierali dorodny dorobek – 25 bramek, z czego aż 10 było efektem kontr.

ZOBACZ>>> Witalij Nat, trener Chrobrego: Jestem zadowolony, że nie było więcej kontuzji

Po przerwie w bramce gospodarzy pojawił się Andreas Wolff i nie była to dobra wiadomość dla gości, bo Niemiec bronił na jeszcze wyższym procencie niż Kornecki, odbił niemal połowę rzutów rywali.

Kielczanie już tak często nie kontrowali, jak w pierwszej połowie, ale i tak z tego elementu zdobyli kolejnych sześć bramek. Atak pozycyjny funkcjonował niemal bezbłędnie, gole zdobywali zarówno rozgrywający, jak i gracze pierwszej linii. Swoje minuty w ataku dostał też Guillo, co pozwoliło mu zdobyć kolejne dwa gole.

Po meczu, ze względu na sytuację epidemiologiczną, drużyna nie przybijała „piątek” ze swoimi kibicami.

Kolejny mecz PGE VIVE rozegra w najbliższą środę (godzina 18), mierząc się na wyjeździe z Azotami Puławy. Będzie to przedostatnie spotkanie fazy zasadniczej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24