Pierwszy mecz u siebie w tym roku. Gwardia podejmie KS Meble Wójcik

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Radek Koleśnik
Przed nami kolejna, 13. seria gier w I lidze mężczyzn. W sobotę 15 bm. o 17.00 Gwardia Koszalin podejmie Meble Wójcik Elbląg i postara się o szóste zwycięstwo w tym sezonie.

Jesienią podopieczni trenera Piotra Stasiuka okazali się lepsi od zespołu z Elbląga i teraz zamierzają powtórzyć tamten sukces.

Rywal jest w ich zasięgu, plasując się na trzecim miejscu od końca, z dorobkiem 11 punktów. Gwardziści zajmują 8. pozycję z 15 punktami na koncie (trzy oczka straty do 6. miejsca).

Na początek drugiej części sezonu pokonali outsidera z Wejherowa i teraz też przyjdzie im się mierzyć z niżej notowanym rywalem, z którym ostatnio mają korzystny bilans bezpośrednich spotkań. Jeśli Gwardia chce przynajmniej zbliżyć się do wyniku z poprzedniego sezonu (6. miejsce), w takich meczach, z dołem tabeli, musi punktować. W stawce jest ciasno i tutaj nawet jeden punkt różnicy będzie miał znaczenie w kontekście układu tabeli na koniec sezonu.

W ostatnim meczu pierwszej części sezonu Gwardia w dobrym stylu pokonała Sokoła Kościerzynę poprawiając sobie i kibicom humory na półmetku rozgrywek.Gospodarze mecz w ramach 11. kolejki zaczęli od obronienia rzutu karnego przez Henryka Rycharskiego (ten później jeszcze raz powtórzy tę sztukę). Gwardziści szybko objęli prowadzenie, a to mogło być nawet wyższe, ale kapitalne okazje marnował Jakub Radosz (jego końcowy dorobek mógł być nawet dwukrotnie wyższy). Inna rzecz, że słupki obijali zawodnicy Sokoła, więc w 10. minucie było 6:2 dla miejscowych. Bynajmniej Gwardziści tą przewagą nie zamierzali się zadowalać i z upływającymi minutami jeszcze ją powiększali. Na sprytne rzuty Michała Orzechowskiego ekipa z Kościerzyny nie bardzo potrafiła znaleźć receptę. Nic dziwnego, że do przerwy podopieczni trenera Piotra Stasiuka wypracowali sobie sporą przewagę.Sam początek drugiej odsłony to nieco bardziej wyrównana gra po obu stornach, żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć wyraźnej przewagi, choć na tablicy prowadzili - i to wyraźnie - Gwardziści. Upływające minuty potwierdziły, że zwycięstwo należy się tylko i wyłącznie miejscowym. Drużyna z Kościerzyny gasła w oczach, a koszalińscy szczypiorniści coraz śmielej poczynali sobie pod jej bramką (21:10 w 37. minucie). W pewnym momencie wyglądało to jak trening strzelecki - Gwardii wychodziło niemal wszystko. Wynik 26:12 w 42. minucie mówił sam za siebie. A ostatnie minuty spotkania to już egzekucja. Gwardia dobiła zrezygnowanego rywala.- W ogóle nie spodziewaliśmy się, że w drugiej połowie przeprawa z Sokołem będzie łatwa. Przecież to bardzo mocny i doświadczony zespół. Zagraliśmy super w obronie, super w ataku. Miły prezent na święta dla kibiców i dla samych siebie - powiedział Michał Orzechowski.- To był bardzo ważny, bardzo ciężki mecz, choć może z perspektywy trybun tak to nie wyglądało - mówił z kolei Henryk Rycharski, bramkarz Gwardii. - Dobrze wyglądaliśmy w każdej formacji. Jeśli kolega stawiał zasłonę na jednej stronie, ja pilnowałem drugiej. I piłka leciała tam, gdzie chcieliśmy - dodał.- Dawno nie widziałem tak dobrze grającego zespołu - przyznał trener Stasiuk. - Konsekwentna gra od pierwszej do ostatniej minuty. Brawa dla chłopaków. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa na koniec roku, na koniec rundy. To pokazuje, że jest potencjał, ale czas będzie działał na korzyść tej drużyny. Brawa za walkę, za koncentrację, za chęci i za serce do gry - podsumował.Gwardia Koszalin - Sokół Kościerzyna 37:19 (15:8)Gwardia: Rycharski, Skrzypczyk - Orzechowski 6, Tołłoczko 1, Szcześniak 2, Jońca 2, Radosz 9, Kiciński 6, Dzierżawski 1, Kruczkow 7, Skiba 1, Stawecki, Prudzienica 1, Karnaewicz 1.Sokół: Sokołowski - Konkel 1, T. Bronk, M. Reichel, 2, Piechowski 2, Babieracki 4, J. Reichel 1, Stojek 1, Adamczyk 2, Bednarek 1, Sokołowski, A. Bronk 5.

Koncert Gwardii na koniec pierwszej części sezonu

W zespole gości szczególnie wyróżnia się jeden z czołowych strzelców ligi, Rafał Stępień, ale to po stronie miejscowych potencjał kadrowy jest większy. W dobrej formie są ostatnio choćby Maksim Kruczkow i Michał Orzechowski, którzy skutecznie punktowali z Tytanami (po 10 goli).

Problemy gospodarze mają za to na lewym skrzydle. Kontuzjowany jest Jakub Radosz, a Marek Jakutowicz zmaga się z grypą. Reszta zawodników ma być do dyspozycji.

- Przede wszystkim musimy być skoncentrowani - powiedział trener Stasiuk.

Kamień z serca Gwardii Koszalin. Wygrana z Olsztynem

- Trzeba grać tak, jak sobie to założyliśmy, bez oglądania się na rywali. W pełni skupić na tym, co mamy grać. To sprawdziło się ostatnio w Wejherowie, gdzie w pełni kontrolowaliśmy spotkanie. Istotny będzie początek meczu. Daliśmy się wyszumieć Tytanom, a potem zaczęliśmy ich punktować i przewaga wzrosła. Wierzę, że teraz będzie podobnie. Trzeba pamiętać przy tym, że nasi najbliżsi rywale nie są przysłowiowymi chłopcami do bicia, wręcz przeciwnie. To młoda drużyna z bardzo dobrymi rokowaniami na przyszłość. W swoim składzie ma medalistów mistrzostw Polski juniorów. Mają potencjał, co udowodnili choćby, wygrywając na wyjeździe z Usarem Kwidzyn. Kilka spotkań, z faworytami, przegrywali zaś minimalnie, po rzutach karnych. Grają do końca, nie odpuszczają, więc musimy nastawić się na ciężki mecz - podsumował.

Pozostałe pary 13. kolejki: Tytani Wejherowo - Sokół Porcelana Lubiana Kościerzyna, USAR Kwidzyn - Nielba Wągrowiec, Warmia Energa Olsztyn - SMS ZPRP Gdańsk, CKS Jurand Ciechanów - Mazur Sierpc, SPR GKS Żukowo.

Klasyfikacja strzelców: 1. Dorsz Grzegorz (GKS Żukowo, 105 bramek w 10 meczach), 2.Patryk Dębiec (Jurand Ciechanów, 96/10), 3. Paweł Gregor (Nielba Wągrowiec, 80/11), 4. Jakub Radosz (Gwardia Koszalin, 71/10), 5. Dariusz Widziński (Nielba Wągrowiec, 65/10).

W inaugurującym nowy sezon meczu Gwardia Koszalin wygrała przed własną publicznością z beniaminkiem z Wejherowa.Początek spotkania zaskoczył gospodarzy, bo Tytani zagrali walecznie i ambitnie, ani myśląc oddawać pola faworyzowanym gwardzistom. Nie sprawiali wrażenia, jakby byli drużyną skazywaną w Koszalinie na pożarcie, wręcz przeciwnie. To Tytani zresztą otworzyli wynik, nie mając zamiaru odgrywać potulnej roli beniaminka. Oba zespoły oddawały w początkowej fazie gry cios za cios, żaden nie potrafił objąć pełnej kontroli na parkiecie. Od samego początku za to brylował między słupkami Henryk Rycharski z Gwardii, który wybronił sporo groźnych piłek. Od około 14. minuty coraz wyraźniej zaczęła rysować się przewaga koszalińskich szczypiornistów, głównie za sprawą rozpędzonego nowego nabytku Gwardii, Maksima Kruczkowa, który był motorem napędowym gospodarzy. W 15. minucie zrobiło się już 9:5. Jakby tego było mało, chwilę potem kapitalną podwójną interwencję zaliczył Rycharski, broniąc rzut karny, a potem dobitkę. A minutę później znów obronił karnego! Pewność siebie zawodników Gwardii, niesionych entuzjastycznym dopingiem kibiców, jeszcze wzrosła. Po zmianie stron gwardziści ani myśleli zwalniać tempa i utrzymywali przewagę. Tytani dwoili się i troili, by sforsować gwardyjski mur i zminimalizować straty, ale rzadko kiedy im się to udawało. Sporo było też przerw w grze spowodowanych faulami, po obu stronach. W pewnym momencie, około 40. minuty, podopieczni trenera Piotra Stasiuka zgotowali Tytanom prawdziwe oblężenie, choć należy dodać, że nie zawsze skuteczne, przy wybornych wręcz okazjach. U niektórych graczy trema nowego sezonu dała o sobie znać. Mimo tego kolejne trafienia tylko podcinały skrzydła rywalom, którzy o pierwszym meczu w I lidze będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Gwardia zaś swój plan wykonała.- Cóż, styl jeszcze jest do poprawy, nie ustrzegliśmy się też błędów, ale najważniejsze, że wygraliśmy - powiedział trener Stasiuk. - Zrobiłem, co do mnie należało, cieszę się, że pomogłem drużynie - przyznał skromnie Henryk Rycharski. - Początek meczu nieco nas zaskoczył, Tytani grali dobrze i już to jest sygnał, że nie będzie w tym sezonie łatwych meczów, czy to z potencjalnymi faworytami, czy z outsiderami. I o tym musimy pamiętać - dodał.Gwardia Koszalin - Tytani Wejherowo 36:26 (16:11)Gwardia: Rycharski, Teterycz - Skiba, Szcześniak 4, Jońca 1, Pedryc 2, Orzechowski 7, Kiciński, Jakutowicz 1, Kamiński, Radosz 8, Krukchow 10, Stawecki 2, Prudzienica 1.Tytani: Chochla, Nowosad - Jurkiewicz 5, Grabowski 1, Wicon 2, Bartoś 2, Koss, Kudełka 2, Warmbier 6, Miszczak, Przymanowski 3, Papke 3, Rompa 2.Krzysztof MarczykZobacz także Gwardia Koszalin - Mazur Sierpc

Gwardia wygrała z Tytanami w pierwszym meczu nowego sezonu

Zobacz także Gwardia Koszalin - Warmia Energa Olsztyn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pierwszy mecz u siebie w tym roku. Gwardia podejmie KS Meble Wójcik - Głos Koszaliński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24