Piętnaście goli to za mało. Kamil Wilczek za stary na powołanie do reprezentacji?

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Kamil Wilczek w reprezentacji Polski rozegrał trzy mecze.
Kamil Wilczek w reprezentacji Polski rozegrał trzy mecze. Bartek Syta / Polska Press
Oprócz Roberta Lewandowskiego za kadencji Jerzego Brzęczka powołania otrzymywali jedynienapastnicy rocznika 1994 i młodsi. 30-letni Kamil Wilczek mecze Ligi Narodów oglądał sprzed telewizora. Lider klasyfikacji strzelców ligi duńskiej oraz ulubieniec kibiców Broendby IF na powołania raczej nie liczy.

W wyścigu o tytuł piłkarza listopada duńskiego Broendby przewodzi były piłkarz Lecha Paulus Arajuuri. Szanse Fina na zwycięstwo są o tyle duże, że tym razem nominowany nie został ulubieniec kibiców Kamil Wilczek. Napastnik podobną statuetkę otrzymał w sierpniu oraz wrześniu. Teraz walczy o cenniejsze trofeum: po 17 kolejkach jest liderem klasyfikacji strzelców Superligi. Nad goniącym go duetem z FC København - Dame N'Doyem i Robertem Skovem, ma dwa trafienia przewagi. W niedzielę przeciwko SönderjyskE strzelił swojego dwunastego ligowego gola w sezonie. Trzy bramki miał także w przegranych przez Broendby eliminacjach Ligi Europy.

- Jeżeli masz poukładane życie prywatne, możesz skupić się wyłącznie na piłce, to efekty mogą być naprawdę dobre. W Kopenhadze czuję się dobrze, nie ma nic na co mógłbym narzekać. Broendby to już moje miejsce - tłumaczy swoją wysoką formę. Do Danii trafił z Carpi FC w styczniu 2016 roku. Tak jak we Włoszech nie odnalazł się, przez sześć miesięcy pojawiając na murawie zaledwie cztery razy, tak tutaj swoimi występami nawiązuje do czasów z Piasta, w barwach którego w 2015 otrzymał statuetkę piłkarza roku, a w sezonie 2014/2015 po raz pierwszy w karierze został królem strzelców. Po raz drugi udało mu się to w poprzedniej edycji duńskiej ekstraklasy. - Nie myślałem o tym. Jako piłkarz staram się nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość. Żyję od meczu do meczu - przyznał.

To samo mówił podczas zgrupowania w Juracie, które Adam Nawałka zorganizował swoim podopiecznym przed czerwcowym mundialem. Wówczas Wilczek po raz ostatni miał okazję zagrać z orzełkiem na piersi. Ostatecznie do Rosji nie pojechał, ówczesny selekcjoner postawił na Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika, Łukasza Teodorczyka oraz Dawida Kownackiego. Po 30-latka nie sięga także Jerzy Brzęczek. Ten chętniej wybiera znacznie młodszych zawodników i poza piłkarzem Bayernu Monachium powołuje jedynie napastników urodzonych w 1994 roku i młodszych. Do tej pory zaproszenia na mecze Ligi Narodów otrzymywali Krzysztof Piątek oraz Adam Buksa. Jeżeli więc szybko nie nastąpi zmiana trenera, licznik Wilczka może zatrzymać się na trzech spotkaniach w seniorskiej kadrze.

- Jako piłkarz rozwinąłem się w Broendby. Przychodziłem tutaj jako doświadczony zawodnik, ale niedoświadczony napastnik. Od samego początku mogłem tutaj liczyć na pomoc wielu osób i ten czas spędzony w Danii jest dla mnie bardzo dobry - mówił w rozmowie z klubową telewizją. Choć umową związany jest do 30 czerwca, wiele wskazuje na to, że kontrakt zostanie przedłużony. Jest podstawowym zawodnikiem w ekipie Alexandra Zornigera. W wywiadach Niemiec nie krył rozczarowania brakiem powołań dla jego podopiecznego. - Jeżeli Wilczek nie pojedzie na mundial, oznacza to, że inni Polacy prezentują formę na miarę mistrzostwa świata - grzmiał w maju.

- W ostatnim czasie otrzymałem od niego ogromne wsparcie, jestem mu za to bardzo wdzięczny. Gdyby nie on, pewnie nie byłoby mnie tutaj. Stawiał na mnie, pomagał w treningach i motywował do pracy - dziękował z kolei Wilczek.

Zorniger Polaka ceni przede wszystkim za pracowitość oraz postęp jaki zrobił podczas kilkunastu miesięcy wspólnej pracy. - Jako piłkarz rozwinąłem się w Broendby. Przychodziłem tutaj jako doświadczony zawodnik, ale niedoświadczony napastnik. Od samego początku mogłem tutaj liczyć na pomoc wielu osób i ten czas spędzony w Danii jest dla mnie bardzo dobry - zauważa to także zawodnik.

W barwach aktualnej drużyny rozegrał 117 spotkań, strzelił 60 goli i zanotował 19 asyst. - Cieszę się, że w tym krótkim okresie od kiedy jestem w Broendby rozegrałem ponad sto meczów. Jestem dumny, że reprezentuję tak wielki klub i obiecuję dalej pracować na sukcesy - podkreśla Polak. Nic więc dziwnego, że jest ulubieńcem kibiców. Już wiosną po Kopenhadze roznosiło się głośne “Wilczek’s on fire” (będące przeróbką słynnego „Will Grigg’s on fire” śpiewanego podczas Euro 2016 przez fanów z Irlandii Północnej), teraz “Wilczkomania” trwa dalej. - Często spotykam kibiców na ulicach. Każda wizyta w sklepie kończy się krótkim spotkaniem, rozmową bądź zdjęciem. Jest to miłe, bo czuć że ktoś docenia twoją robotę. Cieszę się, że tak wiele osób podchodzi do mnie i prosi o autograf czy pyta o poprzednie mecze - uśmiecha się napastnik, który przed Piastem występował w Zagłębiu Lubin, GKS-ie Jastrzębie oraz niższych ligach hiszpańskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piętnaście goli to za mało. Kamil Wilczek za stary na powołanie do reprezentacji? - Portal i.pl

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24