Piłkarze i trener Lecha Poznań wściekli po meczu z Pogonią. "Jak on może być sędzią w tej lidze?!"

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Wideo
od 16 lat
Lech Poznań w niedzielnym spotkaniu 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy zremisował 2:2 z Pogonią Szczecin. Po meczu nie zabrakło słów krytyki pod adresem sędziego. Paweł Raczkowski, który był rozjemcą tego pojedynku, popełnił kilka rażących błędów, które mogły mieć wpływ na wynik tego spotkania. Filip Marchwiński po meczu gryzł się w język, gdy został na gorąco zapytany odnośnie pracy arbitra w tym meczu. Nieco ostrzej wypowiedzieli się natomiast Jesper Karlstroem oraz trener John van den Brom.

W ostatnich tygodniach często - praktycznie przy każdej ligowej kolejce - komentuje się pracę arbitrów. Rzadko są to słowa pochwalne. Nie inaczej było tym razem. W niedzielnym meczu między Lechem Poznań a Pogonią Szczecin sędzią był Paweł Raczkowski. Arbiter z Warszawy po raz szósty w tym sezonie gwizdał w spotkaniu Kolejorza (5 meczów w ekstraklasie, 1 w Superpucharze Polski).

Czytaj też: Paweł Raczkowski odsunięty od prowadzenia meczów Lecha Poznań. Może "odpocząć" nawet do końca roku

Piłkarze zapewnili kibicom świetne widowisko. Były bramki, niewykorzystane sytuacje, zwroty akcji, czyli wszystko, co powinien zawierać mecz na szczycie. Niestety, na głównego aktora tego meczu wysunął się sędzia Raczkowski. Kilka decyzji w tym spotkaniu było, mówiąc delikatnie, kontrowersyjnych. W tym sytuacja z końca pierwszej połowy. Konstantinos Triantafyllopoulos sfaulował w środku pola jednego z zawodników Kolejorza. Arbiter postanowił zastosować przywilej korzyści, choć poznaniacy byli dalecy od strzelenia gola. Faul kwalifikował się na żółtą kartkę, lecz pan Raczkowski postanowił oszczędzić greckiego obrońcę, który miał już na koncie napomnienie.

Piłkarze Kolejorza przez końcówkę pierwszej oraz całą drugą połowę powinni grać w przewadze jednego zawodnika. Tak się jednak nie stało. Ta decyzja mogła mieć ogromny wpływ na końcowy wynik spotkania. Po meczu do pracy arbitra odnieśli się piłkarze oraz sam trener Lecha.

- To jest najgorszy sędzia w ekstraklasie. To chyba szósty raz, kiedy decyzje tego sędziego wpływają na losy naszego spotkania. Takie mecze, które decydują o kolejności na podium, wymagają dobrych sędziów. Tłumaczenia sędziego były nieszczere. Zawodnik Pogoni powinien wylecieć z boiska za drugą żółtą kartkę. Tak się jednak nie stało. Sposób, w jaki ten arbiter prowadzi mecze Lecha, jest zły. Mam nadzieję, że więcej nie będzie nam sędziował

- grzmiał podczas pomeczowej konferencji prasowej John van den Brom.

Podobnie jak trener, przy ocenie arbitra w język nie gryzł się Jesper Karlstroem. Szwed był strasznie zły podczas spotkania z dziennikarzami w "strefie mieszanej". Nie pocieszyła go nawet premierowa bramka w ekstraklasie w tym sezonie, która była cudownej urody.

- Jestem bardzo rozczarowany, sądzę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo. Szczerze? Uważam, że to jakiś żart. Znamy tego Pana, sędziował nam wiele razy. Nie wiem, nie można z nim rozmawiać, nic z nim nie możesz zrobić. Nie rozumiem, jak on może być sędzią w tej lidze?! Może jest najlepszym arbitrem, jakiego macie? Zagrałem bardzo dobry mecz, zresztą tak jak cała drużyna. Tak jak już wcześniej wspomniałem, zasługiwaliśmy na wygraną. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2. Pogoń nieźle walczyła, starała się opóźniać grę, liczyła na kontry i po prostu zagrała najlepiej, jak potrafiła. Sędzia powiedział, że żałuje tej decyzji, kiedy nie pokazał drugiej żółtej kartki i że to był jego błąd. Nie rozumiem jednak, o co tutaj chodzi?! Może o nieznajomość przepisów?

- powiedział rozgoryczony Karlstroem

W nieco łagodniejszym tonie na temat pracy sędziów wypowiedział się Filip Marchwiński. Młody zawodnik Kolejorza zameldował się na boisku w 61. minucie spotkania, zastępując Afonso Sousę. "Marchewa" dołożył swoją cegiełkę do wygranej w tym meczu, wygrywając pojedynek główkowy z Triantafyllopoulosem, po której swojego 11. gola w lidze strzelił Mikael Ishak.

- Było dzisiaj kilka kontrowersji i nie chciałbym naskakiwać za mocno na sędziów tego spotkania na gorąco. Błędy zdarzają się sędziom, podobnie nam, piłkarzom i to część sportu. Mówiliśmy sobie w przerwie, żeby nie zawracać sobie tym głowy, ale zawsze gdzieś to zostaje

- zauważył Marchwiński.

O całej sytuacji wypowiedział się także były ekstraklasowy arbiter Adam Lyczmański. Ekspert Canal+ Sport stwierdził, że najlepszą decyzją w tym przypadku, byłoby przerwanie akcji przez Raczkowskiego i pokazanie drugiej żółtej kartki Grekowi.

Zobacz w galerii, jak oceniliśmy lechitów --->

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:2. Klasyk nie zawiódł. Zobacz...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłkarze i trener Lecha Poznań wściekli po meczu z Pogonią. "Jak on może być sędzią w tej lidze?!" - Głos Wielkopolski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24