W niedzielnym meczu oba zespoły grały falami. Azoty rozpoczęły od kilku szybkich ataków, po których prowadzili 4:0. Ale już w 13. minucie było 6:5 dla kwidzynian. Dobrze bronił Bartosz Dudek, a w ataku pierwsze skrzypce znów grał Maciej Mroczkowski, który wobec słabszej postawy kolegów z drugiej linii, tym razem sam wcielił się w rolę egzekutora. W pewnym momencie gospodarze zdołali nawet odskoczyć na dwa gole (9:7), ale w końcówce pierwszej połowy znów skuteczniej zagrali puławianie i to oni schodzili na przerwę z dwubramkową przewagą.
Na początku drugiej połowy MMTS szybko odrobił straty, ale w 47. minucie Azoty wygrywały 19:16. Do końca regulaminowego czasu gry puławianie rzucili już tylko dwie bramki i gospodarze odrobili straty, i do dogrywki!
Dodatkowy czas zaczął się od trafienia Mroczkowskiego, ale cztery następne gole zdobyły Azoty:Michał Kubisztal, dwa Adam Skrabania i Przemysław Krajewski. Na cztery minuty przed końcem wydawało się, że kwidzynianie nie mają już szans na zwycięstwo.
Jednak niesiony dopingiem kibiców MMTS na nieco ponad minutę przed końcem zniwelował straty do jednej bramki, a w ostatniej akcji miał szansę na remis. Gdy zegar wskazywał 2,1 sekundy do końca kapitan MMTS wznowił grę do Bartosza Janiszewskiego, a ten wywalczył rzut karny.
W ostatniej sekundzie meczu Mateusz Seroka nie dał jednak rady pokonać Wadima Bogdanowa i Azoty doprowadziły do wyrównania stanu rywalizacji.
W środę w Puławach piąty, decydujący mecz rywalizacji o brązowy medal.
MMTS Kwidzyn - Azoty 24:25 d (12:14, 21:21)
MMTS: Dudek - Mroczkowski 9, Genda 3, Klinger 3, Peret 3, Pilitowski 2, Nogowski 2, Seroka 1, Zadura 1, Janiszewski, Rosiak. Kary: 2 min.
Azoty: Bogdanow - Krajewski 5, Kubisztal 4, Skrabania 4, Masłowski 4, Sobol 3, Kowalczyk 2, Prce 2, Petrowsky 1. Kary: 8 min.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
