Piotr Lisek: Odpocznę na emeryturze. Teraz skupiam się na pracy i startach

jakub lisowski
Piotr Lisek z OSOT Szczecin.
Piotr Lisek z OSOT Szczecin. Andrzej Szkocki / Polska Press
Piotr Lisek po długim obozie w RPA, krótko był w Szczecinie, a od paru dni jest w Formii. Tam ostatni szlif formy przed pierwszymi startami w sezonie letnim.

Zgrupowanie w Republice Południowej Afryki trwało miesiąc. Polscy kadrowicze w dobrych warunkach mieli czas na spokojną pracę. Po tygodniu spędzonym w domu grupa Piotra Liska udała się do świątyni tyczki – Formii. Tam jest specjalistyczny ośrodek dla tyczkarzy z którego od lat korzystają najlepsi. Tam też trenowała np. Monika Pyrek.

Lisek szykuje się do majowych występów. Już 12 maja zawodnik OSOT Szczecin powinien wziąć udział w zawodach Diamentowej Ligi w Szanghaju. Po kilku dniach po raz pierwszy zaprezentuje się w kraju – organizuje międzynarodowy mityng w rodzinnych Dusznikach. Fani w Szczecinie mogą być spokojni, bo w sierpniu Lisek będzie gwiazdą zawodów Wiesława Maniaka na stadionie przy ul. Litewskiej. Docelowa impreza w tym roku to Mistrzostwa Europy w Berlinie.

Zadowolony jest Pan z efektów pracy na zgrupowaniu w RPA?
Przede wszystkim jest to trudny okres dla nas, sportowców, bo to jest czas bardzo intensywnych treningów, zmęczenia. Z tego wyjazdu jestem zadowolony, ale wcale nie będzie teraz łatwiej. Podczas zgrupowania we włoskiej Formii również będę szlifował swoją formę.

Czuje Pan na sobie większą odpowiedzialność z racji na to, że jest jednym z liderów polskiej reprezentacji?
Reprezentacji na Mistrzostwa Europy w Berlinie? Nie, nie, na pewno tak siebie nie widzę. Absolutnie nie stawiam się na takiej pozycji, choćby ze względu na to, że w reprezentacji jest dużo chłopaków, którzy na koncie mają dużo więcej zdobytych laurów. Im zostawiam te role.

Powoli zapełnia się kalendarz Pana startów, a tych mityngów przybywa. Już w maju w Dusznikach będzie Pan gospodarzem, a w Białymstoku gwiazdą, twarzą nowych zawodów.
Tak się złożyło, że faktycznie powstało kilka nowych imprez, ale to jest powód do radości. Kibice będą mieli więcej okazji zobaczyć nas na żywo, a nie tylko w ekranie telewizora.

Cały czas czuje Pan w sobie dużą chęć wygrywania?
Tak. Gdybym tego nie miał, to pewnie byłbym już wypalonym sportowcem. A za takiego siebie nie uważam.

Jakie będą główne założenia na sezon?
O konkretnych wynikach zwykle nie mówię, ale wiadomo, że będzie mi zależeć, by dobrze wypaść na ME w Berlinie. Powalczę o podium, jak najwyższe miejsce. Łatwo nie będzie, bo przecież w Europie jest sporo mocnych konkurentów z Renaud Lavillenie i Pawłem Wojciechowskim na czele.

A jeszcze coraz mocniej atakują młodzieżowcy, którzy już skaczą na wysokim poziomie.
- Tak się jakoś teraz ułożyło, że nastąpił wysyp utalentowanych skoczków. Traktuję te zjawisko normalnie. Ja też byłem młody, też na początku nikt nie traktował mnie poważnie, ale w końcu umocniłem swoją pozycję i potwierdziłem, że Lisek może zostać w tym światowym sporcie. Teraz zobaczymy, czy ci młodzi strzelili raz wynikiem i przepadną, czy też zostaną dłużej w tej elicie.

Kiedy złapać oddech skoro świat naciska?
Na sportowej emeryturze. Lekkoatleci długo nie startują, ich kariery są krótkie, trwają do 30. roku. Później trzeba szukać dla siebie nowego pomysłu. Ja o tym teraz nie myślę, skupiam się na swoje robocie i kolejnych startach.

Czy w sezonie letnim pokusi się Pan o nową życiówkę?
Zobaczymy. Nie ma co zapeszać.
Rozmawiał Jakub Lisowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Piotr Lisek: Odpocznę na emeryturze. Teraz skupiam się na pracy i startach - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24