Piotr Tworek nie jest już trenerem Śląska Wrocław. Nowy trener niemalże dogadany

Piotr Tworek zastąpił na stanowisku pierwszego trenera WKS Jacka Magierę w marcu tego roku. Śląsk Wrocław zwolnił częstochowianina po tym, jak drużyna wpadła dołek, w trakcie którego nie była w stanie wygrać żadnego z ośmiu meczów z rzędu (w tym aż sześć przegrała).

Tworek był nieoczywistym wyborem, raczej niepasującym do wizji klubu, który chciał grać w systemie z trzema środkowymi obrońcami i wahadłowymi — bo pod takie ustawienie była budowana kadra w przeciągu trzech okienek transferowych — i przede wszystkim nie był znany ze stawiania na młodych piłkarzy, a to we Wrocławiu było bardzo istotne.

Władze Śląska uznały, że Tworek jest świetnym motywatorem, który wprowadzi do szatni zupełnie inną energię niż jego poprzednik i pomoże wykrzesać coś więcej z drużyny, która przecież poprzedni sezon kończyła na 4. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy i grała w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. To się nie udało, Tworek wygrał zaledwie jeden z 10 meczów, sześć zremisował i trzy przegrał. Wystarczyło to do utrzymania, ale 15. miejscem w tabeli i samą grą nikogo w stolicy Dolnego Śląska nie przekonał do swojej osoby ani działaczy, ani kibiców, ani opinię publiczną. Narzekali też niektórzy piłkarze, zwłaszcza młodzi.

Kiedy zatrudniano Tworka, ogłoszono, że podpisuje umowę ważną do 30 czerwca 2023 roku. Nie podano wówczas oficjalnie, że jego kontrakt zawierał tak naprawdę klauzulę automatycznego przedłużenia o rok po zakończeniu obecnej kampanii, a warunkiem było utrzymanie Śląska w ekstraklasie. To się stało, więc klub musiał dogadać się z byłym szkoleniowcem m.in. Warty Poznań, czytaj: wypłacić mu kilka miesięcznych pensji.

Nazwisko nowego szkoleniowca poznamy niebawem, choć wcale nie jest przesądzone, że będzie to jeszcze w tym tygodniu. Kandydatem numer 1 jest Marcin Brosz, obecnie prowadzący reprezentację Polski do lat 19. Wcześniej z powodzeniem prowadził m.in. Piasta Gliwice i Górnika Zabrze, promując w tym czasie wielu młodych piłkarzy, na co liczą we Wrocławiu. Sam Brosz musi jednak najpierw dogadać się z PZPN-em co do warunków zakończenia obecnej współpracy. Ze Śląskiem ma być już wstępnie dogadany.