Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Waśniewski, prezes Śląska: Nie było zwątpienia, było racjonalne myślenie

Jakub Guder
Piotr Waśniewski
Piotr Waśniewski fot. Tomasz Hołod
- Momentu zwątpienia nie było, bo być nie mogło, ale pojawiło się racjonalne myślenie. Moja funkcja sprawia, że muszę zawsze brać pod uwagę także te czarne scenariusze i być na nie przygotowany - mówi prezes Śląska Piotr Waśniewski.

Odetchnął Pan z ulgą?
Kamień spadł z serca chyba wszystkim - zawodnikom, kibicom... Wynik tego meczu był bardzo ważny, a kiedy Wisła Płock strzeliła gola Górnikowi Zabrze, to stało się jasne, że przegrany z naszego spotkania będzie musiał liczyć na wyniki innych drużyn. Okazało się zatem, że te derby mają podwójną wartość. Teraz walczymy o jak najwyższą pozycję, bo możemy zająć 12. a nawet 11. pozycję, a to z kolei kilkaset tysięcy złotych różnicy przy podziale środków. Pół-żartem, pół-serio można by wówczas zapytać: "czy 11. miejsce w tabeli jest aż tak niebezpieczne?". Oczywiście mówię to z dużym przymrużeniem oka, bo to pokazuje, jak wyrównana jest liga. Nigdy nie byłem zwolennikiem podziału na grupy, ale w tym sezonie widać, że praca wykonana w rundzie zasadniczej, w finale rozgrywek nie ma większego znaczenia.

Był taki moment, że zwątpił Pan w utrzymanie?
Momentu zwątpienia nie było, bo być nie mogło, ale pojawiło się racjonalne myślenie. Moja funkcja sprawia, że muszę zawsze brać pod uwagę także te czarne scenariusze i być na nie przygotowany. Spadek wszystko by zaburzył - kwestie budżetu, składu i wiele innych elementów. Nie chodzi o optymizm, czy pesymizm. Piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwa. Pokazuje to sam przebieg meczu - Miedź mogła prowadzić 2:0, a wtedy byłoby dużo trudniej o remis czy zwycięstwo. To jest zarazem piękno i przekleństwo futbolu, że nie da się wszystkiego przewidzieć. Pokazują to też niedawne przykłady Ajaksu czy Barcelony. Różnica między niebem a piekłem jest niewielka.

Czym Śląska się utrzymał? Umiejętnościami? Walką? Ambicją? Determinacją? Siłą spokoju trenera?
Determinacją zawodników, systemem pracy trenera i drużyny, ustawieniem zespołu. Wyraźnie widać, że istnieje system gry, do którego ten zespół dąży. Zmiana jest zauważalna. To był niezbędny element, żeby się utrzymać. Ta drużyna musi się w takim momencie na czymś oprzeć. Był też pewien kłopot mentalny, bo gdy traciliśmy bramkę, to coś "przeskakiwało" i nie potrafiliśmy odrobić strat. Liczyło się również doświadczenie, tak jak w przypadku Augusto, który przecież nie grał regularnie. Trener Lavicka wybierał właśnie tych doświadczonych. Nie podejmował zbędnego ryzyka.

Teraz Śląsk czeka rewolucja czy ewolucja?
Mamy pomysł na tę drużynę. Dla mnie bardzo ważne jest to, aby przy budowaniu zespołu na kolejny sezon oceniać zawodników przez pryzmat ostatnich dwóch-trzech sezonów, a w tym czasie Śląsk walczył o utrzymanie. Klub potrzebuje stabilizacji, ale i poważnej ewolucji.

Dziś przygotowaliśmy dla Was galerię złożoną ze zdjęć najpiękniejszych polskich cheerleaderek. Jak wiadomo, najwięcej witaminy mają polskie dziewczyny. Zresztą, sami się przekonajcie!

Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. One rozgrzeją każdą pu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piotr Waśniewski, prezes Śląska: Nie było zwątpienia, było racjonalne myślenie - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24