PKO Ekstraklasa. Co za pech PGE Stali Mielec! Mieli zwycięstwo w kieszeni, ale stracili bramkę w ostatnich sekundach. Zobacz zdjęcia z meczu

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Stal zremisowała z Wartą na stadionie Dyskobolii w Grodzisku Wlkp.
Stal zremisowała z Wartą na stadionie Dyskobolii w Grodzisku Wlkp. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Biało-niebiescy zremisowali z Wartą Poznań 1:1 w ostatnim meczu rundy jesiennej PKO Ekstraklasy. Podopieczni Adama Majewskiego mają czego żałować - długo prowadzili, a bramkę wyrównującą stracili w ostatniej akcji spotkania. Powtórzyła się więc ta sama historia, co z końcówki meczu z Wisłą Płock.

Pierwsza połowa toczyła się bardziej ze wskazaniem na gospodarzy, jednak kibice nie doczekali się bramek. Groźnych sytuacji Warta miała jednak kilka, ale brakowało kropki nad "i".

Na przykład w 23. minucie, kiedy po odchodzącym dośrodkowaniu na bliższy słupek, piłka została zgrana do Mateusza Kupczaka. Strzał 30-latka zablokował jednak kapitan biało-niebieskich, Krystian Getinger i tylko dlatego bramka nie padła.

Chwilę później znów było groźnie pod bramką Stalowców. Kajetan Szmyt znalazł lukę, w którą podał prostopadle do Adama Zrelaka. Ten zabrał się z piłką w pole karne, ale jego strzał odbił Bartosz Mrozek, a poprawka była nieudana.

W 38. minucie atak Warty przyniósł aut na wysokości pola karnego Stali. Po wyrzucie piłka przypadkowo trafiła w rękę Adama Ratajczyka i gospodarze domagali się rzutu karnego. Sędzia na chwilę wstrzymał grę, po czym ją wznowił. Nie wskazując na wapno podjął odpowiednią decyzję.

W końcówce Szmyt miał chyba najlepszą sytuację na gola otwierającego, ale jego strzał w stronę bramki był zbyt słaby, by jakiekolwiek problemy z interwencją miał Mrozek.

Po zmianie stron do głosu zaczęli w końcu dochodzić mielczanie. Ku zaskoczeniu wszystkich oglądających to spotkanie, moment ich lepszej gry... od razu zaowocował golem. Obrońcy Stali posłali piłkę na aferę do Hamulicia, a na 25. metrze niespodziewanie znalazł się bramkarz Warty Jędrzej Grobelny i przejął futbolówkę, ale napastnik gości mu ją odebrał i wpakował do pustej bramki!

W kolejnych minutach mecz toczył się w spokojnym tempie, choć Zieloni cały czas robili wszystko, żeby doprowadzić do remisu.

Kiedy już wydawało się, że Stal wróci do Mielca z pełną pulą, w samej końcówce poznaniacy wyszarpali punkt. Była to ostatnia akcja meczu. Miłosz Szczepański wrzucił w pole z prawej strony, gdzie najwyżej wyskoczył Jan Grzesik. Ten uderzył głową i piłka po odbiciu się od słupka wpadła do siatki. Stal miała czego żałować. Który już raz w tym sezonie... Mimo wszystko - wielkie ukłony należą się biało-niebieskich za tę rundę. Piłkarze i sztab wykonali kawał dobrej roboty.

Warta Poznań - PGE Stal Mielec 1:1 (0:0)

Bramki: Hamulić 66, Grzesik 90+3.

Warta: Grobelny - Grzesik, Stavropoulos, Szymonowicz, Ivanov, Kościelny (75 Żurawski) - Szmyt, Kupczak, Maenpaa ż (86 Szczepański), Miguel (75 Destan ż) - Zrelak. Trener Dawid Szulczek.

PGE Stal: Mrozek - Wolski, Kruk, Matras, Flis, Getinger - Ratajczyk (75 Gerbowski), Kasperkiewicz, Wlazło (86 Żyra), Domański (90+2 Ciepiela) - Hamulić (90+2 Lebedyński). Trener Adam Majewski.

Sędziował: Przybył (Kluczbork). Widzów: 2466.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Co za pech PGE Stali Mielec! Mieli zwycięstwo w kieszeni, ale stracili bramkę w ostatnich sekundach. Zobacz zdjęcia z meczu - Nowiny

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24