Na początku meczu dominowali gospodarze. W 11 minucie udało im się rozegrać szybką akcję. Do dogrania z prawej strony doszedł Lukas Podolski, jego strzał trafił w obrońcę i to uratowało Stal. Piłka wyszła na rzut rożny.
Dwie minuty później zabrzanie byli skuteczniejsi. Manneh podał do Podolskiego, który popędził w polu karnym Stali do końcowej linii i zagrał na koniec w pole bramkowe wprost na nogę Pawła Olkowskiego. Były reprezentant Polski sytuacyjnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce, pokonując Bartosza Mrozka.
Chwilę później mogło być już 2:0, ale stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał Podolski. Mistrz świata z 2014 roku położył bramkarza, ale w decydującym momencie jeden z obrońców wybił piłkę spod jego nóg. Jeszcze dobijać starał się Włodarczyk, ale został przyblokowany.
Przebudzenie Stali
Na szczęście dla mielczan, stare piłkarskie porzekadło "niewykorzystane sytuacje się mszczą", ziściło się w tym meczu. Końcówka pierwszej połowy należała do biało-niebieskich. W 42 minucie Said Hamulić ruszył do prostopadłego podania, wpadł w pole karne Górnika, minął Janickiego i Paluszka i mocnym strzałem wpakował piłkę do bramki zabrzan. Dla Holendra była to druga bramka w tym sezonie. Poprzednio zdobył on gola w zremisowanym 1:1 meczu z Radomiakiem.
W doliczonym czasie gry Hamulić ponownie ruszył na bramkę Górnika. Został jednak sfaulowany blisko pola karnego przez Rafała Janickiego. Obrońca śląskiej drużyny otrzymał za to przewinienie żółtą kartkę. Do piłki podszedł Maciej Domański, który precyzyjnym strzałem w prawy róg pokonał Kevina Brolla.
Chwilę po zmianie stron mielczanie ponownie wprawili w osłupienie kibiców Górnika Zabrze. Znów główną rolę w akcji Stali odegrał Said Hamulić, który zagrał piętą do Macieja Domańskiego, a ten potężnym strzałem w samo okienko pokonał bramkarza gospodarzy. To była koronkowa akcja ekipy z Podkarpacia.
Po tym ciosie „Górnicy” nie zdołali się otrząsnąć. Do końca meczu Stal kontrolowała przebieg gry, a gospodarze bezskutecznie próbowali zagrozić bramce Mrozka. Golkiper biało-niebieskich bez problemów bronił strzały m.in. Kotzkego i Podolskiego.
Warto odnotować, że w końcówce meczu czerwoną kartkę otrzymał bramkarz Górnika, Kevin Broll, za faul na Mateuszu Maku. Do bramki zabrzan musiał wejść… pomocnik Krzysztof Kubica. Trener Bartosch Gaul wykorzystał bowiem limit zmian.
Przy Roosevelta PGE Stal zagrała pomysłowo, odwróciła losy meczu i na koniec zasłużenie wygrała. Dla piłkarzy Adama Majewskiego było to trzecie zwycięstwo w sezonie. Wcześniej po trzy punkty sięgali w spotkaniach z Lechem Poznań i Cracovią. Oby tak dalej!
Górnik Zabrze – PGE Stal Mielec 1:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Olkowski 13, 1:1 Hamulić 42, 1:2 Domański 45+4, 1:3 Domański 47.
Górnik: Broll cz – Paluszek, Janicki ż, Jensen – Olkowski (82 Dadok), Kotzke (69 Stalmach), Manneh (69 Kubica), Janża – Podolski, Pacheco (56 Cholewiak) – Włodarczyk ż (56 Krawczyk). Trener Bartosch Gaul.
PGE Stal: Mrozek ż – Wolski, Kasperkiewicz (80 Kruk), Matras, Barauskas, Getinger – Gerbowski, Wlazło – Domański (87 Żyra), Lebedyński (66 Mak), Hamulić (80 Hiszpański). Trener Adam Majewski.
Sędziował Frankowski (Toruń). Widzów 13 043.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?