PKO Ekstraklasa. Niesamowity mecz we Wrocławiu! Podbeskidzie pokazało charakter, ale musiało uznać wyższość Śląska

Piotr Szymański
Piotr Szymański
Przemysław Drewniak
Przemysław Drewniak
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3
Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 Pawel Relikowski / Polskapress
PKO Ekstraklasa. Szalenie emocjonujący mecz we Wrocławiu. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, a ostatecznie z wymiany ciosów zwycięsko wyszli piłkarze Śląska (4:3). Gospodarze jeszcze do 82. minuty przegrywali z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale udało im się odwrócić wynik. Decydujący bramka padła po indywidualnej akcji Roberta Picha w 95. minucie.

Mecz Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4:3 (20.04.2021)

Mecz Podbeskidzia we Wrocławiu przypominał spacer po linie. Sędzia dwukrotnie był bliski podyktowania przeciwko Góralom rzutu karnego, ale po długich analizach z użyciem VAR-u nakazał grać dalej. Gdyby nie minimalny spalony Roberta Picha, gospodarze objęliby prowadzenie już na początku spotkania. A gdy już udało się przedostać pod bramkę Śląska, to Marko Roginić trafił w poprzeczkę... A to i tak był tylko wstęp do szaleńczych zwrotów akcji, które czekały nas w drugiej połowie.

Na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 1:1. Krzysztof Mączyński pięknie przymierzył z rzutu wolnego, a kilka minut później odpowiedział Rafał Janicki, wykorzystując krótkie rozegranie rzutu rożnego i precyzyjne dośrodkowanie Petara Mamicia. Nie było przypadkiem, że obie bramki padły po stałych fragmentów gry. Na boisku często dominował chaos i żadna z drużyn nie potrafiła osiągnąć przewagi. Więcej powodów do zadowolenia mieli jednak kibice Podbeskidzia – Górale od początku grali agresywnie w środku pola i prezentowali się lepiej niż w spotkaniu z Pogonią Szczecin.

Jeszcze lepiej Górale zaczęli drugą połowę, ale na prowadzenie wyszli gospodarze. Patryk Janasik oddał strzał zza pola karnego, piłka po drodze odbiła się jeszcze od Jakuba Bierońskiego i Kamila Bilińskiego, kompletnie dezorientując Michala Peskovicia.

Biliński nie chciał jednak zostać negatywnym bohaterem wtorkowego wieczoru. Najlepszy strzelec Podbeskdzia po raz pierwszy w karierze zagrał we Wrocławiu przeciwko Śląskowi, którego jest wychowankiem, i uczcił tę okazję pięknym trafieniem. Po dośrodkowaniu Karola Danielaka przymierzył wolejem i zdobył swoją jedenastą bramkę w tym sezonie.

Chwilę później Biliński niespodziewanie opuścił boisko, a Robert Kasperczyk wpuścił w jego miejsce Petera Wilsona. Szybko okazało się, że trener Górali wiedział co robi. Reprezentant Liberii wystartował w tempo do podania z głębi pola, świetnie wyłożył piłkę Roginiciowi, a ten w końcu zdobył swoją pierwszą bramkę w PKO Ekstraklasie.

Podbeskidzie miało rywala na widelcu, a w perspektywie także pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe – niezwykle ważne w kontekście walki o utrzymanie. Śląsk nie dał jednak za wygraną. Najpierw po dośrodkowaniu Mączyńskiego z rzutu wolnego wyrównał Konrad Poprawa, a w 95. minucie po błędzie Dmytro Bashlaia i indywidualnym rajdzie środkiem pola o zwycięstwie gospodarzy przesądził Pich.

Jak padły bramki?

  • 1:0 (35. minuta) - Kapitalne, mierzone uderzenie Krzysztofa Mączyńskiego z rzutu wolnego. Posłał piłkę nad murem, a ta wpadła idealnie do bramki prawie w samo okienko. Wyciągnięty jak struna Michal Pesković nie dofrunął.
  • 1:1 (41. minuta) - Po krótkim rozegraniu z prawego narożnika Petar Mamić wrzucił na 5. metr, gdzie Rafał Janicki uderzeniem głową uprzedził wychodzącego do piąstkowania Michała Szromnika.
  • 2:1 (61. minuta) - Płaskie rozegranie rzutu wolnego z prawej strony na 25. metr (na wprost bramki), skąd Patryk Janasik zdecydował się na strzał. Piłka odbiła się najpierw od Jakuba Bierońskiego, potem od Kamila Bilińskiego i wpadła do siatki tuż przy dalszym, lewym słupku Zmylony Michal Pesković nie zdołał się pozbierać.
  • 2:2 (70. minuta) - Rezerwowy Karol Danielak wrzucił z prawej strony pola karnego na środek pola karnego, gdzie czekał Kamil Biliński. Napastnik Podbeskidzia ładnym wolejem skierował piłkę do siatki tuż przy prawym słupku.
  • 2:3 (78. minuta) - Drugi z rezerwowych - Peter Wilson, znalazł się z piłką na prawej stronie pola karnego i podał przed bramkę do wbiegającego Marko Roginicia. Ten uciekł rywalowi i trafił do siatki po raz pierwszy w tym sezonie.
  • 3:3 (83. minuta) - Kolejna asysta z rzutu wolnego Krzysztofa Mączyńskiego. Pomocnik Śląska wrzucił idealnie na głowę Konrada Poprawy, który uderzył nie do obrony dla bramkarza.
  • 4:3 (95. minuta) - Świetna akcja Roberta Picha, który odebrał piłkę w kole środkowym, pociągnął do przodu i sprzed pola karnego strzałem z zewnętrznej części stopy zapewnił trzy punkty Ślaskowi.

Atrakcyjność meczu: 10/10
Piłkarz meczu: Krzysztof Mączyński

EKSTRAKLASA w GOL24

Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Piłkarze z wygasającymi kontraktami. Zobacz jedenastkę Polak...

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa. Niesamowity mecz we Wrocławiu! Podbeskidzie pokazało charakter, ale musiało uznać wyższość Śląska - Gol24

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24