Pogoń spotkanie rozpoczęła fatalnie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego na 16. metr, tam do piłki doskoczył Jean Silva i sprytnym strzałem pokonał Dante Stipicę. I automatycznie wszystkie założenia przedmeczowe trzeba było wyrzucić z głów, a zabrać się za szybkie odrabianie straty.
I to się faktycznie szybko udało. Wisła miała piłkę w polu karnym Pogoni, ale Yew Yeboah za słabo strzelił i Portowcy wyszli z kontrą. Goście mieli dwa momenty, by zatrzymać akcję, ale piłka trafiła na skrzydło do Adama Frączczaka. Ten zgrywał do środka, Lukas Klemenz wbił piłkę do swojej bramki po interwencji Mateusza Lisa.
Od 30. minuty Pogoń zaczęła mieć coraz większe problemy w ataku pozycyjnym, za to Wisła zaczęła śmielej kontrować. Była w tym konkretna, na pewno wyzbyta schematów i Stipica musiał być czujny.
Druga połowa też rozpoczęła się od mocnego uderzenia. Wiślacy mieli szansę, ale po zamieszaniu skończyło się rogiem. A po chwili idealną okazję miał Michał Kucharczyk. Wszystko zrobił świetnie poza strzałem prosto w Mateusza Lisa.
W 57. minucie Wisła znów objęła prowadzenie. Biała Gwiazda rozklepała akcję, zupełnie bez presji Portowców, a w polu karnym Chuca stał sam i bez problemów trafił do siatki.
Pogoń długo nie potrafiła dobrać się do wiślaków. Jakość ataku pozycyjnego była mizerna, a czas uciekał. A że goście zaczęli grać na czas, to w szeregach Portowców było coraz więcej nerwów. I gdy wszystko wskazywało na porażkę – Pogoń wyrównała po rogu. Konstantinos Triantafyllopoulos celnie główkował, a zespół gospodarzy uratował się przed gwiazdami.
Atrakcyjność meczu: 6,5/10
Piłkarz meczu: Chuca
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?