PKO Ekstraklasa: Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:1. Niezrozumiały remis Portowców [ZDJĘCIA]

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 1-1
Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 1-1 Pogoń Szczecin Twitter
Pogoń tylko zremisowała w Lubinie i to może mieć przykre konsekwencje, bo może w poniedziałek stracić szanse na wicemistrzostwo Polski.

Stawka spotkania sprawiła, że szczecińscy kibice zmobilizowali się i wybrali się dopingować drużynę do Lubina. A zespół Pogoni przystąpił do meczu w Lubinie z jasnym celem – zwycięstwo. Tylko zdobycie trzech punktów utrzymywało ją w grze o wicemistrzostwo Polski bez oglądania się na wynik Rakowa Częstochowa. Zdobywca Pucharu Polski zagra dopiero w poniedziałek z Piastem Gliwice na swoim boisku i na pewno oczekiwał w Lubinie dobrego dla siebie wyniku.

Ale Pogoń rozpoczęła mecz jak na głodną i podrażnioną drużynę przystało. Od początku zaatakowała, a że gospodarze trochę się tym przestraszyli, to szczecinianie w każdej akcji byli groźni. I korzystali z nerwowości w tyłach miedziowych.

Już w 8. minucie Pogoń otworzyła wynik. I znów było to udziałem dwójki piłkarzy, którzy najlepiej punktowali w klasyfikacji kanadyjskiej w ostatnich meczach. Rafał Kurzawa dośrodkował, a Michał Kucharczyk powalczył o górną piłkę. Futbolówka spadła na ziemię, wydawało się, że wybije ją obrońca, ale chciał go ubiec bramkarz Dominik Hładun. Skończyło się tym, że bramkarz wpadł w obrońcę, a do bezpańskiej piłki nogę dostawił Kucharczyk i było 1:0 dla Pogoni.

Kolejne minuty to dominacja Pogoni. Lepiej akcje mogli zakończyć Kacper Kozłowski czy Sebastian Kowalczyk, a nosem napastnika wykazał się dwukrotnie Adrian Benedyczak. Raz uderzył mocno z okolic linii pola karnego, ale Hładun odbił piłkę, a za drugim razem wyszedłby na sytuację sam na sam, ale został zatrzymany faulem na żółtą kartkę.

Zagłębie przebudziło się w drugiej części I połowy. Też miało swoje akcje, a w dwóch blisko gola był młody napastnik Karol Podliński. Świetnie był jednak blokowany – za pierwszym razem przez profesora Benedikta Zecha, za drugim przez Mariusza Malca.

Po zmianie stron Zagłębie próbowało dobrać się do Portowców, ale nasz zespół dobrze ustawiał się w tyłach. Raz zabiło mocniej serce po błędzie Damiana Dąbrowskiego, ale nic groźnego z tego nie było. Gospodarze mieli problemy ze znalezieniem wolnych miejsc na połowie Pogoni, ale sami byli sobie winni, bo grali zbyt schematycznie, w myśl zasady „wyjdź na pozycję, a otrzymasz piłkę”. Nie każde podanie było jednak celne, a po stratach Pogoń próbowała inicjować kontry.

Do 70. minuty Pogoń kontrolowała rywalizację, a jej kontry były groźne. Brakowało w nich jednak większego zaangażowania liczebnego lub ostatniego podania. Czuć było, że drugi gol rozstrzygnie rywalizację.

Niestety, w 71. minucie Pogoń przysnęła przy rzucie wolnym Zagłębia. Co dziwniejsze – możliwe, że największą winę ponosi najpewniejszy zazwyczaj w obronie Zech. Ale dodajmy, że Filip Starzyński idealnie dośrodkował na pierwszy słupek i 4. m przed bramką. Karol Podliński z bliska trafił do siatki, Zech był dwa metry z tyłu, a Dante Stipica wpadł na Malca.

Ostatni kwadrans ciekawy. Akcja za akcję, oba zespoły chciały zdobyć bramkę, bo Pogoń grała o wicemistrzostwo, a Zagłębie jeszcze miało przecież szansę na 4. lokatę (premiowaną awansem do europejskich pucharów), ale potrzebowało zwycięstwa. Po stronie Pogoni idealną okazję miał Kowalczyk, ale strzelał za lekko, a po drugiej strony były zalążki groźnych akcji.

Trener Kosta Runjaic postawił na atak, wprowadził Adama Frączczaka i Lukę Zahovicia, ale to lubinianie mogli w 86. minucie rozstrzygnąć mecz. Adrian Ratajczyk nie wykorzystał świetnej okazji. Ta akcja była wynikiem takiej kilkuminutowej przewagi gospodarzy – optycznej.

W doliczonych trzech minutach Pogoń znów przycisnęła. Po dośrodkowaniu Kacpra Smolińskiego uderzył głową Kamil Drygas, a po chwili technicznie uderzył z pola karnego Kucharczyk, ale Hładun był na miejscu. W ostatniej akcji meczu Pogoń miała rzut wolny. Nie było strzału, a kontra Zagłębia. Dośrodkowanie wyłapał Stipica i sędzia zakończył ciekawe spotkanie.

Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
Bramki: Podliński (71.) - Kucharczyk (8.)
Zagłębie: Hładun - Chodyna Ż, Kruk Ż, Crnomarković, Balić Ż - Baszkirow, Żubrowski (64. Łakomy), Starzyński (82. Poręba), Drazić (64. Ratajczyk), Szysz (92. Sypek), Podliński Ż.
Pogoń: Stipica - Stolarski, Zech, Malec, Mata Ż (77. Smoliński) - Kucharczyk, Kowalczyk (82. Frączczak), Dąbrowski (77. Drygas Ż), Kozłowski (70. Podstawski), Kurzawa – Benedyczak (82. Zahović).
Sędziował Piotr Lasyk (Bytom)
Mecz bez udziału publiczności.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: PKO Ekstraklasa: Zagłębie Lubin – Pogoń Szczecin 1:1. Niezrozumiały remis Portowców [ZDJĘCIA] - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24