Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plusliga. Piotr Graban: Dobra atmosfera i radość z gry kluczem do naszych zwycięstw

Piotr Rutkowski
Piotr Rutkowski
Piotr Graban pełni funkcję głównego szkoleniowca Projektu Warszawa od 28 listopada 2022 roku. Wcześniej pełnił rolę asystenta m.in. u boku Andrei Anastasiego
Piotr Graban pełni funkcję głównego szkoleniowca Projektu Warszawa od 28 listopada 2022 roku. Wcześniej pełnił rolę asystenta m.in. u boku Andrei Anastasiego Piotr Nowak/PAP
Projekt Warszawa notuje ostatnio znakomitą passę. Jest jedyną ekipą, która nie przegrała nawet jednego meczu w tym roku w PlusLidze. Jednym z twórców znakomitych wyników stołecznej drużyny jest trener Piotr Graban, który pod koniec listopada ubiegłego roku zastąpił Roberto Santilliego na stanowisku głównego szkoleniowca. W rozmowie z nami wyjawił m.in. przyczyny wyraźnej poprawy gry warszawian.

Projekt Warszawa wygrał 10 meczów z rzędu w PlusLidze? Proszę powiedzieć, z czego wynika tak znakomita dyspozycja pańskiego zespołu?

Tak naprawdę składa się na to 1000 małych elementów, poczynając od zaangażowania zawodników poprzez dobrą pracę sztabu szkoleniowego, czy dobrą organizację w klubie. Oczywiście też trening, i jego odpowiednia intensywność. Te wszystkie małe elementy gdzieś tam zbierają się w całość. To tworzy dobrą atmosferę i maszynkę do wygrywania meczów.

A mógłby Pan wymienić jakiś główny czynnik, który wpływa na tak znakomite rezultaty?

Myślę, że dobra atmosfera i radość z gry. Moim chłopakom naprawdę chce się trenować i chce się grać, i to potem widać na boisku - ten luz, dobrą atmosferę. I właśnie poprzez to też wyniki.

Artur Szalpuk opuścił ostatni mecz z powodu infekcji. Czy doszedł już do siebie, i zagra w sobotę z Zawierciem?

Artur jest niemal w stuprocentowej formie, niemal bo oczywiście trochę ta choroba dała się we znaki i i odpuścił kilka treningów, ale wygląda bardzo dobrze i prawdopodobnie wystąpi w sobotnim spotkaniu.

Kontynuując wątek popularnego “Szalupy”, otóż zostaje on w Warszawie do 2025 roku włącznie. To dobra informacja dla niego w kontekście igrzysk w Paryżu?

Myślę, że tak, choć trzeba by było dokładnie zapytać Artura o to. Ale wydaje mi się, że Artur w tym środowisku, z tymi ludźmi, z tym sztabem wrócił do najwyższej formy. Wiem, że może zrobić jeszcze kilka drobnych kroków do przodu, żeby być fenomenalnym zawodnikiem, ale myślę, że to jest dobry wybór z jego strony i mam nadzieję, że będzie utrzymywał tak znakomitą formę możliwie najdłużej.

Ostatnio z powodu drobnego urazu łydki nie może grać Damian Wojtaszek. Jak Pan ocenia jego zmiennika - Dominika Jaglarskiego?

Pragnę wspomnieć, że Dominik zaprezentował się bardzo dobrze. Nie jest łatwo tak nagle wejść, jeśli przedtem nie rozgrywało się żadnego spotkania. Dawał dużo energii drużynie, i wielki szacunek dla niego za to.

Jakie są cele Projektu na koniec fazy zasadniczej PlusLigi? O pierwszą trójkę może być trudno… Czy będzie kalkulowanie, np. w stylu uniknięcia ZAKSY w pierwszej rundzie play-off?

Stwierdziłem, że każdy z tej czwórki (ZAKSA, Jastrzębski, Resovia i Aluron - przyp. red.) jest mocny, ale uważam, że nie jesteśmy wcale na straconej pozycji. Dlatego przygotujemy po prostu optymalną formę na play-offy. Wiemy już, że prawdopodobnie nie spadniemy z tej pozycji (Projekt zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli PlusLigi - przyp. red.). A nawet jeśli spadniemy, to być może o maksymalnie jedną lokatę. Pragnę podkreślić, że nie ma to dla nas żadnego znaczenia, z kim będziemy grali, bo ostatnio prezentujemy tak dobrą siatkówkę.

Jak oceniłby Pan postęp drużyny od pierwszego spotkania pod Pana wodzą?

Statystyki pokazywały, że graliśmy średnią siatkówkę. Byliśmy w połowie ligowej tabeli. Jasne, kilka kontuzji na początku z pewnością sprawiło, że byliśmy tak nisko, ale później z meczu na mecz było widać, że poprawiamy skuteczność naszej gry, szczególnie w ataku, ale także w bloku czy obronie. Do tego na zagrywce zaczynamy być jedną z najmocniejszych ekip. Pragnę też nadmienić, że na wysokiej piłce mamy jedną z najlepszych skuteczności w lidze. To nasz duży atut. Ale zrobiliśmy postęp niemalże w każdym parametrze. Wszystko zaczyna się jednak od treningów. Osobiście uważam, że trening to najważniejsza rzecz w siatkówce, bo właśnie tu poświęcasz najwięcej czasu. Tylko tu mogą zaprezentować się dwie szóstki. Siatkówka dlatego jest trochę niewdzięcznym sportem, bo tylko 6-7 zawodników może pokazać swoje możliwości w trakcie spotkania. Tym niemniej rezerwowi mają wpływ na poziom pierwszej szóstki, na dodatek możemy na nich liczyć. Np. Kuba Kowalczyk zastąpił borykającego się z drobnym urazem Andrzeja Wronę. Zagrał kilka świetnych spotkań. Do tego Igor Grobelny czy wspomniany wcześniej Dominik Jaglarski.

W przeszłości był Pan asystentem jednego z najlepszych trenerów na świecie Andrei Anastasiego - obecnie szkoleniowca włoskiej Perugii. Co dała Panu ta współpraca?

Trzeba powiedzieć, że przede wszystkim to jest fenomenalny człowiek, który ma bardzo dużo do powiedzenia na każdy temat, nie tylko na temat siatkówki i można rzec, że troszkę mnie tu ukształtował. Jego światopogląd na życie, żeby być zawsze pozytywnym, obojętnie, co się nie dzieje. Do tego jego warsztat trenerski. Bardzo dużo ćwiczeń od niego zaczerpnąłem, część zmodyfikowałem. Myślę, że z trenerów to właśnie Andrea miał największy wpływ na moją karierę.

Rozmawiał Piotr Rutkowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24