PlusLiga. Remis w walce o piąte miejsce. Cerrad Czarni przegrali na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów po tie-breaku

Michał Nowak
Michał Nowak
W drugim meczu rywalizacji o piąte miejsce, siatkarze Cerradu Czarnych Radom przegrali z PGE Skrą Bełchatów 2:3. Trzeci mecz odbędzie się 25 kwietnia w Radomiu.
W drugim meczu rywalizacji o piąte miejsce, siatkarze Cerradu Czarnych Radom przegrali z PGE Skrą Bełchatów 2:3. Trzeci mecz odbędzie się 25 kwietnia w Radomiu. Joanna Gołąbek
Cerrad Czarni Radom przegrali w drugim meczu rywalizacji o piąte miejsce przegrali po tie-breaku 2:3 z PGE Skrą Bełchatów. W walce do dwóch zwycięstw jest więc remis 1:1. Trzeci decydujący mecz rozegrany zostanie w czwartek, 25 kwietnia w Radomiu.

PGE Skra Bełchatów - Cerrad Czarni Radom 3:2 (23:25, 25:22, 25:17, 27:29, 15:13)
PGE Skra: Łomacz 1, Wlazły 18, Ebadipour 21, Szalpuk 19, Kłos 13, Kochanowski 17, Piechocki (libero) oraz Orczyk 1, Droszyński, Katić.
Cerrad Czarni: Vincić 1, Filip 19, Żalinski 14, Fornal 14, Pajenk 9, Huber 10, Ruciak (libero) oraz Wasilewski (libero), Kwasowski 3, Ostrowski 2, Giger, Rybicki.
Sędziowie: Marcin Weiner i Marek Budzik.
MVP: Jakub Kochanowski (PGE Skra Bełchatów).
Stan rywalizacji (do dwóch zwycięstw): 1:1.

więcej zdjęć - wkrótce

Podobnie jak w pierwszym spotkaniu rozegranym w sobotę w Radomiu, Cerrad Czarni zaczęli od doskonałej gry w bloku. Już do stanu 7:10 w pierwszej odsłonie wtorkowego pojedynku zanotowali aż sześć punktowych bloków! W tym fragmencie i w tym elemencie brylował Huber, który zatrzymał rywali czterokrotnie. Goście utrzymywali tę przewagę, ale tylko do stanu 9:13. Potem bełchatowianie rozpoczęli pogoń i także sami zaczęli blokować. Kiedy Łomacz zatrzymał atak rywali, PGE Skra objęła prowadzenie (16:15). Po zepsutej przez Fornala zagrywce Cerrad Czarni przegrywali dwoma "oczkami" (19:17). Potem jednak, po skutecznym ataku Filipa, w pole serwisowe powędrował Huber i goście przy jego zagrywce zdobyli cztery punkty z rzędu, a on sam zanotował dwa asy (19:22). Nie był to jednak koniec walki w odsłonie otwarcia. Atak Ebadipoura z drugiej linii dał kolejny w tym secie remis (22:22). Końcówka należała do podopiecznych trenera Prygla, którzy triumfowali po autowej zagrywce Kochanowskiego (23:25).

W pierwszych minutach drugiej partii żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie większej niż dwupunktowa przewagi. Warta odnotowania jest sytuacja przy stanie 12:11, kiedy to niezwykle efektownym pojedynczym blokiem na Szalpuku popisał się Pajenk. Drużyny co chwilę zmieniały się na prowadzeniu. Tak było jednak do stanu 18:18. Potem inicjatywę przejęli gospodarze. W krótkim czasie zdobyli pięć punktów tracąc tylko jeden i po bloku Wlazłego było 23:19. Gospodarze mieli setballa po dobrym ataku Ebadipoura (24:21) i wykorzystali ją po autowej zagrywce Filipa (25:22).

Trzecia odsłona ewidentnie już od samego początku nie układała się po myśli zespołu z Radomia. PGE Skra bardzo szybko osiągnęła znaczną przewagę. Po ataku Kłosa było 9:5, a parę minut później, po kolejnej serii punktowej, bełchatowianie prowadzili już 18:9. Trener Prygiel próbował odmienić losy tej partii przeprowadzając zmiany - na placu gry pojawili się Giger, Rybicki, Kwasowski czy Ostrowski. Nie wpłynęło to jednak na przebieg tego seta, którego bardzo pewnie i wysoko wygrali gospodarze 25:17.

Od początku czwartej partii trener Prygiel wrócił do wyjściowego składu. Wciąż jednak jego zespół nie był w stanie powrócić do swojego rytmu gry z odsłony otwarcia (7:4). Choć dzięki zrywowi udało się doprowadzić do remisu po ataku Pajenka (12:12), to potem znów PGE Skra zdobyła trzy oczka z rzędu (15:12). Chwilę później, po kolejnym asie serwisowym przewaga wzrosła do 17:13, a Kochanowski "ustrzelił" Żalińskiego. Po stronie Cerradu Czarnych element zagrywki nie funkcjonował najlepiej. Wynik więc wciąż był na korzyść miejscowych (19:15). Przyjezdni jednak nie planowali odpuszczać i tym razem to oni zakończyli trzy akcje z rzędu na swoją korzyść (19:18) i wrócili do gry! Po dwóch punktowych bloku Hubera, kolejnych w tym spotkaniu, Cerrad Czarni objęli prowadzenie (22:23). Chwilę później jednak atak środkowego z Radomia zablokował Kochanowski i piłkę meczową mieli bełchatowianie (24:23). Końcówka była emocjonująca i rozstrzygnęła się dopiero na przewagi. Po skutecznym bloku Cerradu Czarnych na Ebadipourze to radomianie unieśli ręce w triumfu i doprowadzili do tie-breaka (27:29)!

Decydująca partia zaczęła się od asowej zagrywki Hubera. Chwilę później po ataku Żalinskiego i bloku Fornala było 2:4, a parę chwil później 4:6. Niestety, cztery kolejne akcje należały do bełchatowian, a duża w tym zasługa dobrej zagrywki Kochanowskiego (8:6). Miejscowi wciąż jednak utrzymywali dwa "oczka" przewagi (10:8). Po bloku Filipa i autowym ataku Ebadipoura był jednak już remis 11:11. Żaliński dołożył asa serwisowego i Cerrad Czarni wyszli na prowadzenie (11:12)! Sytuacja jednak szybko się odmieniła po dwóch blokach Wlazłego na Fornalu (14:12). Bełchatowianie zwyciężyli po dobrym ataku Ebadipoura, który obił radomski blok (15:13) i w całym meczu ostatecznie wygrali 3:2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24