Pływanie nie musi być drogie. Powstają tymczasowe hale ze składanymi basenami

Rafał Rusiecki
Przykładowy basen zainstalowany w półokrągłej hali w Starkowej Hucie koło Egiertowa
Przykładowy basen zainstalowany w półokrągłej hali w Starkowej Hucie koło Egiertowa Fot. Rafał Rusiecki
Pomysł stawiania tymczasowych hal ze składanymi basenami ma być alternatywą dla drogich pływalni, na które nie stać wszystkich gmin. Propaguje go Polska Fundacja Morsów „Lech-Mors”.

W ubiegłym roku w Polsce utonęło 305 osób, a w 2016 r. aż 504 - to policyjne statystyki. Wciąż najczęstszą przyczyną tragedii nad wodą jest łączenie kąpieli z piciem alkoholu. Jednym ze sposobów zmniejszenia tych statystyk jest nauka pływania. A tę warto zacząć wśród najmłodszych, którzy, niestety, także często przegrywają z tym żywiołem.

Na Dolnym Śląsku prowadzony jest program „Delfinki”, który zakłada budowę małych basenów. Ich koszt to jednak kilka milionów złotych. Na takie wydatki mniejszych samorządów nie stać.

Pomorską alternatywę dla tego programu wymyślili i starają się wprowadzić w życie Lech Bednarek z Polskiej Fundacji Morsów oraz Tadeusz Kąkol, przedsiębiorca z Przodkowa. Pierwszy jest entuzjastą pływania ekstremalnego w zimnej wodzie, a drugi to producent hal namiotowych. Proponują oni szkołom instalację tymczasowych hal wykonanych z mocnych materiałów, odpornych na śnieg i wiatr, w których mogą znaleźć się napowierzchniowe baseny, wykonane ze specjalnego płótna zbrojonego.

- Można to zrobić tanio i w ten sposób przebić bariery cenowe stacjonarnych basenów. Jako producent gwarantuję 5 lat na halę. Pod nią wystarczy zwykła wylewka betonowa, a na niej forma trawiasta. Tymczasowa hala ma tę zaletę, że można ją postawić na okres sześciu miesięcy, a następnie złożyć lub przedłużyć zezwolenie. Nie trzeba tutaj żadnych dodatkowych pozwoleń. Gabaryty hali możemy dostosować do indywidualnych potrzeb - wyjaśnia Tadeusz Kąkol.

- Baseny posiadają atesty spełniające europejskie normy i nie są to chińskie dmuchańce - dodaje Lech Bednarek. - Filtracja wody może być prowadzona na różne sposoby, z wykorzystaniem promieni UV, chloru, czy soli. Z tym pomysłem celujemy w wiejskie szkoły, gdzie nie zawsze jest miejsce nawet na lekcję wychowania fizycznego.

Pomysłodawcy przekonują, że koszty basenu (łatwego w obsłudze) z oprzyrządowaniem i półokrągłej hali namiotowej zaczynają się od 80-100 tys. złotych. Takie hale można oglądać w Starkowej Hucie przy drodze krajowej na Kościerzynę (z basenami w środku) lub w Borkowie przy drodze wojewódzkiej.

- Zainteresował mnie ten pomysł, ale w tej chwili mam zbyt mało danych, aby określić jego praktyczne rozwiązania - mówi Maciej Kowalczuk, zastępca departamentu ds. sportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. - Umówiłem się z pomysłodawcami, że obejrzę te hale osobiście. To stosunkowo tani pomysł, bo ok. 70 tys. złotych to nie są duże pieniądze dla gminy. Pytanie, na ile trwałe są to konstrukcje, ale też w jaki sposób kontrolować w nich temperaturę.

Iwona Guzowska: Czuję się dojrzałym człowiekiem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pływanie nie musi być drogie. Powstają tymczasowe hale ze składanymi basenami - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24