Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy powalczą o EuroBasket… przed EuroBasketem. Już w czwartek mecz z Chorwacją

Filip Bares
Filip Bares
PZKOSZ
Już w czwartek reprezentacja Polski w koszykówkę rozpocznie walkę o EuroBasket 2025. W czwartek na stołecznym Torwarze Biało-Czerwoni zmierzą się z Chorwacją, a w niedzielę na wyjeździe z Austrią w prekwalifikacjach. Zadanie jest o tyle trudne, że już 2 września rusza EuroBasket 2022, który w oczach wszystkich jest priorytetem.

W poniedziałek trener reprezentacji Igor Milicic ogłosił 12-osobowy skład, który w najbliższych dniach zmierzy się z Chorwacją i Austrią w prekwalifikacjach mistrzostw Europy 2025. Chorwat postanowił na tym etapie podziękować za udział w treningach i sparingach Michałowi Kolendzie i Kacprowi Marchewce. Do drużyny dołączył już za to A.J. Slaughter, który ma już nawet za sobą pierwszy trening. Amerykanin grający z „orzełkiem” na piersi miał problemy ze stawem skokowym i przebywał w swoim klubie CB Grac Canaria, gdzie pod okiem lekarzy przechodził rehabilitację. Do zespołu miał dołączyć jeszcze podczas sparingów w Atenach, ale ostatecznie opuścił serię meczów towarzyskich.

W ostatnich dniach Biało-Czerwoni rozegrali łącznie pięć spotkań. Dwa w Stambule (porażki z Ukrainą i Turcją) i trzy w ramach 31. edycji Turnieju Akropolu. Pierwsze było prawdziwą gratką dla kibiców, ponieważ mogli obejrzeć w akcji Giannisa Antetokonmpo, 2-krotnego MVP NBA. Dla zawodników była to też okazja na mocniejszy "rozruch" przed starciem z Serbią i Nikolą Jokiciem (również 2-krotnym MVP NBA) na EuroBaskecie 2022.

Z Grecją podpieczni Igora Milicicia przegrali w słabym stylu 101:78 - sam Giannis zdobył 24 punkty, a bracia Kostas i Thanasis odpowiednio 11 i 4. Lepiej było w Stambule, gdzie Biało-Czerwoni pokonali Gruzję (87:76) oraz za drugim podejściem Turcję (87:86) i zajęli 2. miejsce w turnieju. Wcześniej brali w nim udział w 1998 i 2000 roku - w obu przypadkach zajęli 3. lokatę.

- Jestem zadowolony z naszych przygotowań. Mieliśmy dwa różne okresy przygotowawcze - w pierwszym bardzo mocno trenowaliśmy, zarówno nad taktyką, jak i nad fizycznością. W drugiej części graliśmy spotkania sparingowe. Z meczu na mecz widać było, że zrozumienie taktyki i kolegów jest coraz lepsze. Z tego się najbardziej cieszę. Sparingi nie są dla nas ważne wynikowo, ale ten zespół idzie w dobrym kierunku. Jest walka i determinacja. Cały czas podczas treningów i meczów patrzyliśmy na to, co każdy z zawodników może dać kadrze. Zawodnicy, którzy w swoich klubach nie mają takiej dużej roli, tutaj w kadrze grają. To dla nich najważniejsze minuty w karierze. Gramy przeciwko zawodnikom NBA, przeciwko zespołom, które chcą wygrać mistrzostwa Europy. To jest duże doświadczenie - patrzymy kto i jak się rozwija. Ten sparing też dużo nam pokazał. Pracujemy tutaj, aby przygotować się w pierwszej kolejności na Chorwację i Austrię, a ostatecznie też na EuroBasket - powiedział Milicic po turnieju w Atenach.

Czy to wystarczy w czwartek na jego rodaków? Wśród Biało-Czerwonych próżno szukać zawodnika NBA - Jeremy Sochan, co zrozumiałe, musi się skupić na przygotowaniach do sezonu z San Antonio Spurs, a Aleksander Balcerowski jeszcze czeka na telefon. Chorwaci mają trzech: świetnego "shootera" Bojana Bogdanovicia (Utah Jazz) oraz centrów Ivica Zubaca (LA Clippers) i Dario Saricia (Phoenix Suns), który dobrze rozciąga grę. Ci dwaj ostatni będą świetnym sprawdzianem dla Balcerowskiego, którego czeka krycie Nikoli Jokicia w Pradze. Do tego możemy doliczyć Jaleena Smitha (MVP Bundesligi) czy Mario Hezonję, który do końca życia będzie pamiętał blok na LeBronie Jamesie w końcowych sekundach meczu w Madison Square Garden, gdy grał dla nowojorskich Knicks. Powiedzieć, że Polaków czeka trudne zadanie to jak nie powiedzieć nic, ale trzeba pamiętać, że z jakiegoś powodu Chorwacja znalazła się w tym samym miejscu (w prekwalifikacjach do eliminacji) co my. W ostatnich latach nie udało im się zakwalifikować ani do mistrzostw europy czy świata pomimo masy talentu.

Ostatni raz Biało-Czerwoni grali z czwartkowymi rywalami w 2019 roku. Wówczas w Gdańsku wygraliśmy 79:74.

Zaraz po spotkaniach eliminacyjnych przyjdzie czas na mistrzostwa Europy. EuroBasket dla reprezentacji Polski rozpocznie się już 2 września w Pradze. Kadra na początek zagra z gospodarzami, Czechami, a dzień później zmierzy się z Finlandią. Kolejnymi rywalami w fazie grupowej będą: Izrael (5 września), Holandia (6 września) oraz Serbia (8 września). Do kolejnej fazy w Berlinie awansują cztery najlepsze drużyny z grupy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24