Polacy sprawili dużą niespodziankę, skutecznie stawiając się wicemistrzom świata

Piotr Janas z Niemiec
Mecz Polaków z Francuzami.
Mecz Polaków z Francuzami. SYLWIA DABROWA/POLSKA PRESS
Reprezentacja Polski prosto ze stadionu odjechała w eskorcie policji do Kolonii, skąd poleciała prosto do Warszawy. Na Okęciu nasi piłkarze wylądowali około godz. 2:30 w nocy, ale i tak czekała na nich tłum kibiców. Kolejne zgrupowanie kadry dopiero po wakacjach.

Wrócili z podniesionymi głowami

Biało-Czerwoni do Dortmundu jechali już bez żadnych nadziei.

– Meczem z Francją rozpoczynamy przygotowania do Ligi Narodów

– mówił wprost selekcjoner Michał Probierz, dając do zrozumienia, że będzie powoli odstawiał starszych piłkarzy.

Pierwszy przed szereg wyskoczył Kamil Grosicki. 36-letni skrzydłowy jeszcze przed wyjazdem do Dortmundu zakomunikował, że po turnieju kończy reprezentacyjną karierę. Jedyne, na co liczy, to mecz pożegnalny na Stadionie Narodowym.

Od dłuższego czasu o odwieszeniu bluzy z orzełkiem na piersi przebąkuje Wojciech Szczęsny, ale golkiper Juventusu nie zdobył się jeszcze na ostateczną deklarację. Jednak o tym, że decyzji raczej już nie zmieni, świadczyła decyzja Probierza o wystawieniu między słupkami na Francję Łukasza Skorupskiego. Bramkarz Bolonii został MVP spotkania, broniąc kilka arcytrudnych strzałów. Jedyną bramkę stracił po rzucie karnym.

– Nie spodziewałem się, że uda mi się rozegrać tak udany mecz przeciwko tak wielkim piłkarzom, jak Kylian Mbappe, Antoine Griezmann czy jeszcze kilku innych. Dedykuję nagrodę całej drużynie, bo wszyscy zagrali naprawdę dobrze. Pokazaliśmy wszystkim, że jesteśmy w stanie grać w piłkę i ugrać przy tym niezły wynik, nawet mierząc się z wicemistrzami świata

– powiedział Skorupski, nowy numer 1 w polskiej bramce.

Co z przyszłością Roberta Lewandowskiego

Wciąż nie do końca wiadomo, co z Robertem Lewandowskim. Nasz kapitan, który karnego z Francją wykonywał dwa razy (za pierwszym razem Mike Maignan odbił piłkę, ale za szybko oderwał nogi z linii bramkowej i jedenastka musiała zostać powtórzona). Po meczu rzucił się w ramiona żony i członków rodziny, w tym mamy i siostry, które oglądały mecz w loży VIP.

– To jest niemożliwe, ale przydarza mi się to drugi raz z rzędu w meczu z Francją. Na mundialu w Katarze też musiałem poprawiać karnego, po tym jak Hugo Lloris obronił mój strzał, ale za szybko wyszedł przed linię. Identycznie ta sama sytuacja, co teraz. Pozostaje się uśmiechnąć i cieszyć, że za drugim razem już wpadło

– powiedział w strefie mieszanej Lewandowski.

Napastnik FC Barcelony na razie nie chciał deklarować, kiedy dokładnie ogłosi decyzję o swojej przyszłości w reprezentacji. Dziękował trenerowi, całej drużynie i kibicom za wsparcie.

– Wydaje mi się, że Polaków na trybunach było znacznie więcej, a na pewno byli zdecydowanie głośniejsi. To naprawdę czuć na boisku, to dodaje nam skrzydeł. Nie możemy być z siebie zadowoleni po tym turnieju. Chcieliśmy powalczyć o wyjście z tej trudnej grupy, ale i tak uważam, że jest sporo pozytywów. Mamy na czym budować reprezentację na następne lata. Mecz z Francją kończymy z podniesionymi głowami

– stwierdził „Lewy”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

UEFA grozi Anglii wykluczeniem z Euro

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24