Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy w Chorwacji: dziesiąta bramka Łukasza Zwolińskiego, zaledwie remis Dinamo Zagrzeb

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Dinamo Zagrzeb nie wygrało dopiero po raz piąty w tym sezonie.
Dinamo Zagrzeb nie wygrało dopiero po raz piąty w tym sezonie. Grzegorz Dembinski
Bez Damiana Kądziora Dinamo przerwało serię zwycięstw. Dziesiąte trafienie Łukasza Zwolińskiego w tym sezonie i kolejny występ Krystiana Nowaka.

23 kolejki i 18 zwycięstw to dotychczasowy bilans Dinama Zagrzeb w tym sezonie. Każdy inny wynik niż wygrana podopiecznych Nenada Bjelicy jest w Chorwacji sporą niespodzianką. Takim mianem należy też określić remis jaki padł w sobotnich derbach stolicy. Dinamo podzieliło się punktami z czwartym w tabeli, uboższym o 21 punktów Lokomotiwem, tym samym przerwało swoją serię ligowych wygranych na siedmiu z rzędu. Po raz ostatni zespół byłego trenera Lecha Poznań w 1. HNL punkty stracił w listopadzie.

Wówczas chorwacki szkoleniowiec miał jednak do dyspozycji Damiana Kądziora. Teraz pomocnik reprezentacji Polski narzeka na urazy i nie może pomóc swoim kolegom w walce na trzech frontach. Dinamo wciąż jest też głównym faworytem do zwycięstwa w krajowym pucharze, dzięki zwycięstwie w drugim starciu dwumeczu z Viktorią Pilzno, awansowało także do 1/8 rozgrywek Ligi Europy. Bilety na czwartkowe domowe spotkanie z Benfiką Lizbona są już dawno wyprzedane.

Przed zagrzebianami naprawdę trudny tydzień. Po czwartkowym starciu z Portugalczykami nie będzie wiele czasu na odpoczynek. Już w niedzielę mecz na szczycie: plasujące się wciąż na pierwszej pozycji Dinamo zmierzy się z wiceliderem NK Rijeką. Obie ekipy dzieli czternaście punktów różnicy, ale Rijeka jest jedyną drużyną, której w tym sezonie udało się pokonać drużynę Bjelicy.

HNK Goricy nigdy nie udało się tego dokonać. Założony w 2009 roku klub jest kompletnym beniaminkiem chorwackiej ekstraklasy i oba dotychczasowe starcia zakończyły się zwycięstwami Dinama. Gorica ma jednak swoje powody do radości. Przede wszystkim na boisko powrócił Michał Masłowski. Polak, który latem, po pierwszym ligowym spotkaniu, zerwał więzadła krzyżowe, przed kilkunastoma dniami zaczął trenować z zespołem. Ostatnio wystąpił także w rezerwach. Dochodzi do siebie i już niedługo może pojawić się także na boiskach 1. HNL.

W sobotę Gorica musiała jeszcze poradzić sobie bez niego. Dzięki świetnej postawie w pierwszej połowie, po której prowadziła już 3:0, ostatecznie zwyciężyła z NK Rudes 3:1. Dwie bramki przeciwko czerwonej latarni tabeli zdobył młody Senegalczyk Cherif Ndiaye, a jedną dołożył Łukasz Zwoliński. Dla Polaka to już dziesiąte trafienie w tym sezonie, co daje drugie miejsce w klasyfikacji strzelców. Pierwsze ex aequo zajmują bogatsi o jedno trafienie Komnen Andric z Dinama Zagrzeb i Mirko Maric z NK Osijek.

Tego ostatniego w niedzielę próbował zatrzymać Krystian Nowak. Nieskutecznie, bo niespełna 24-letni napastnik już w piątej minucie zdobył bramkę. Ten mecz w ogóle rozpoczął się dla Slavena Belupo bardzo niekorzystnie. Nie minęło pół godziny, a zespół z Koprovnicy musiał grać w dziesiątkę. Dwie żółte i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Bruno Goda. Polak oraz jego partnerzy nie mieli więc łatwego zadania.

Wyszli jednak z niego z twarzą. Nie tylko nie stracili kolejnych goli, ale w samej końcówce zdołali wyrównać po trafieniu Mateusa. Dzięki temu punktowi przeskoczyli w tabeli Inter Zapresić i po 23. kolejkach plasują się na siódmym miejscu na dziesięć ekip. Nad strefą spadkową mają pięć oczek przewagi.

Tak jak praktycznie znany jest już mistrz, jasne jest, że pierwszym spadkowiczem będzie NK Rudes. Przez 23 mecze zgromadziło zaledwie cztery oczka. Wciąż czeka na pierwszą wygraną, a jak dotąd straciło 52 gole.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24