Polacy w Ligue1. Dlaczego Krychowiak znowu nie wykorzystał szansy? Motta jeszcze bardziej mu zagraża

Remigiusz Poltorak
Remigiusz Poltorak
Grzegorz Krychowiak z Javierem Pastore
Grzegorz Krychowiak z Javierem Pastore Twitter/@GrzegKrychowiak
Jak to się stało, że Grzegorz Krychowiak wrócił na chwilę do składu PSG, a trener Emery wystawił go nawet w pierwszej jedenastce? Czy to zapowiedź lepszego czasu dla Polaka? Nic na to nie wskazuje, w przeciwieństwie do Kamila Glika, który jest w takim gazie, że błyskawicznie wyleczył kontuzję i znowu bezbłędnie dowodził obroną Monaco, notując nawet asystę przy golu Germaina.

Powrót Krychowiaka do składu można wytłumaczyć tylko nadzwyczaj długą serię nieobecności przed kluczowym starciem z Barceloną w Lidze Mistrzów. Przeciwko Nancy z różnych powodów nie zagrali Rabiot, Motta i Nkunku, czyli bezpośredni rywale Polaka na pozycji defensywnego pomocnika, więc trener musiał wreszcie dać mu szansę. Problem w tym, że „Krycha” jej nie wykorzystał, podobnie jak kilka dni wcześniej w meczu pucharowym w Niort. Wtedy został uznany najsłabszym ogniwem zespołu, oprócz Augustina, w weekend natomiast został zastąpiony przez Matuidiego już po pierwszej połowie. Co gorsze, paryżanie zaczęli zdobywać gole w obydwu meczach właśnie po zejściu Krychowiaka.

Spotkanie z Nancy nie było może najgorsze w jego wykonaniu, wbrew większości komentarzy, ale dawał się we znaki podstawowy mankament w grze Polaka. Zachowawczość, nie pozwalająca na jakiekolwiek dłuższe podanie niż do najbliższego partnera. Reprezentantowi Polski brakuje wyraźnie pewności siebie, ale nie może też narzekać na nadmiar szczęścia. Można wręcz stwierdzić, że ma pecha – za każdym razem lało niemożebnie, a w takich warunkach zdecydowanie łatwiej o błąd. Nic wielkiego nie mógł więc pokazać.

Nota w „L'Equipe” po meczu z Nancy nie jest najgorsza - „piątka” - choć zdecydowanie bardziej widoczny w środku pola był Verratti. Co ciekawe, dziennikarze lepiej ocenili występ Krychowiaka niż internauci, którzy przyznali mu tylko „czwórkę”.
Jeśli tylko wszyscy koledzy będą zdrowi, a wiele na to wskazuje, Polak nie załapie się na wyjazd do Barcelony.

Jest też jednak gorsza wiadomość. PSG poważnie zastanawia się na przedłużeniem o rok kontraktu z Thiago Mottą. To decyzja trochę dziwna, bo mimo ogromnego doświadczenia, fizycznie Włoch jest już coraz mniej sprawny. Gdyby jednak do tego doszło, sytuacja Krychowiaka najpewniej skomplikowałaby się na kolejny rok, wymuszając niechybnie jego odejście latem.

Kamil Glik nigdzie nie zamierza odchodzić, a nawet nikt w Monaco nie chciałby go wypuścić. Takich graczy nie wolno oddawać, jeśli poważnie myśli się o trofeach. Polski wojownik miał kontuzjowaną kostkę, ale nadspodziewanie szybko wrócił na boisko (ocena 6), zaliczył asystę, a liderzy z Monte Carlo tradycyjnie rozwiązali worek z bramkami. Monaco – Nantes 4:0 i znowu znakomity występ 18-letniego Kyliana Mbappe. Nikt młodszy od niego nie zdobył w lidze francuskiej 10 goli w ostatnich trzech dekadach!

W zespole gości całe spotkanie na ławce rezerwowych spędził Mariusz Stępiński, który na razie przegrywa konkurencję nie tylko z Emiliano Salą, ale ostatnio też z Prejucem Nakoulmą. Z rolą rezerwowego musi też (chwilowo?) pogodzić się Igor Lewczuk w Bordeaux i Maciej Rybus (trochę dłużej) w Lyonie. Ten ostatni miał lekką kontuzję i trener jeszcze nie dał mu szansy na powołanie.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polacy w Ligue1. Dlaczego Krychowiak znowu nie wykorzystał szansy? Motta jeszcze bardziej mu zagraża - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24