Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polki bez problemu rozprawiły się z Włoszkami

Michał Rygiel
MKS Zagłębie Lubin
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej kobiet udanie zaczęła kwalifikacje do mistrzostw Europy, wygrywając w Lubinie z Włoszkami 40:13.

To miał być mecz z gatunku tych bez większej historii i na dobrą sprawę trudno powiedzieć, żeby na parkiecie wydarzyło się coś niespodziewanego. Polki od początku do końca kontrolowały przebieg spotkania, systematycznie powiększając przewagę. W pierwszych minutach Włoszki starały się jeszcze utrzymywać nikły dystans do podopiecznych Leszka Krowickiego. Jednak jeszcze w pierwszej połowie przestała trafiać środkowa rozgrywająca Laura Rotondo, zespół prowadzony przez Riccardo Trilliniego nie miał pomysłu na zdobywanie kolejnych bramek.

To była woda na młyn dla reprezentacji Polski, która bez większych problemów pokonywała włoskie bramkarki. Ku uciesze zgromadzonej w hali RCS-u publiczności, prym w tej sztuce wiodły była i obecna ulubienica kibiców Metraco Zagłębia Lubin - Kinga Achruk i Kinga Grzyb. Owacje po bramkach tej drugiej były zdecydowanie najgłośniejsze ze wszystkich.

Leszek Krowicki miał ten komfort, że mógł desygnować na parkiet praktycznie każdą swoją zawodniczkę, dając odpocząć swoim gwiazdom. Niezależnie od tego, kto pojawił się w akcji, spadku jakości w grze nie było. Do przerwy Polki prowadziły 16:8, a to był tylko początek problemów reprezentacji Włoch.

W przerwie złotymi odznakami za zasługi dla piłki ręcznej zostały odznaczone Kaja Załęczna oraz Renata Jakubowska, obie przez lata związane z Zagłębiem Lubin. Ta pierwsza, prawdziwa legenda Metraco Zagłębia, która niedawno zakończyła karierę, otrzymała także pamiątkową paterę za rozegranie 55 spotkań w reprezentacji Polski.

Po tej krótkiej ceremonii Polki wróciły do zdobywania kolejnych goli, a Włoszki do statystowania. Rywalki z Półwyspu Apenińskiego nie miały pojęcia, jak powstrzymać nasze reprezentantki i nie wiedziały także, co zrobić, żeby powiększyć swój dorobek bramkowy. Dość powiedzieć, że po 10 minutach drugiej połowy miały na koncie tylko o jedno trafienie więcej, podczas gdy gospodynie aż dziesięć.

W bramce świetnie spisywała się Adrianna Płaczek, a jej interwencje napędzały kontrataki, które bezlitośnie wykorzystywała głównie Daria Zawistowska. Leszek Krowicki wziął czas głównie po to, żeby rozrysować akcję, a nie z konieczności zwrócenia uwagi swoim zawodniczkom. Polki co chwila wymyślały coraz ciekawsze rozwiązania, ewidentnie grając pod publiczkę. To bardzo podobało się zebranej licznie jak na środowy wieczór publiczności.

Końcówka to już jedynie wyścig po przekroczenie czterdziestu bramek. Polki nie zamierzały zwalniać tempa, choć może i wypadałoby mieć trochę litości wobec kompletnie rozbitych Włoszek. To jednak nie przeszło przez myśl naszym reprezentantkom, które chciały zademonstrować siłę przed niedzielnym starciem ze Słowacją. To będzie znacznie trudniejszy mecz niż ten, który odbył się w środę w Lubinie i zarazem prawdziwy test tego, na co tej jesieni stać reprezentację prowadzoną przez Leszka Krowickiego. Bo w piłce ręcznej trzeba pamiętać, że to nie aż Włochy, a jedynie Włochy. Niemniej demolka, jaką urządziły sobie „biało-czerwone” musi imponować.

Polska - Włochy 40:13 (16:8)

Polska: Gawlik, Płaczek - Achruk 4, Michałów 2, Grzyb 5, Drabik 4, Lisewska 7, Kobylińska 1, Kudłacz-Gloc 4, Szarawaga 4, Łabuda 1, Zawistowska 5, Roszak 2, Łabuda 1, Janiszewska, Kozłowska

Włochy: Prunster, Luchin - Rotondo 6, Trombetta 1, Del Balzo 1, Dalla Costa 1, Cappellaro 2, Gheorghe 1, Napoletano 1, Kere, Ghilardi, Bassanese, Dibona, Ganga, Babro, Landri

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polki bez problemu rozprawiły się z Włoszkami - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24