Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Armenia 2:1. Oceniamy zawodników Adama Nawałki

Tomasz Dębek
Polska męczyła się z grającą w osłabieniu Armenią
Polska męczyła się z grającą w osłabieniu Armenią Bartek Syta / Polska Press
Reprezentacja Polski w meczu eliminacji do mundialu 2018 pokonała Armenię 2:1 po bramce Roberta Lewandowskiego tuż przed ostatnim gwizdkiem. Długo utrzymywał się jednak wynik 1:1. Kto spisał się dobrze, a kto zawiódł w kadrze Adama Nawałki? Oceniamy występ Biało-Czerwonych.

Łukasz Fabiański - 6,5 W pierwszej połowie aż żal było patrzeć jak marznie w bramce. Kiedy po przerwie miał okazję się wykazać, popełnił błąd przy straconej bramce. Sytuacja była jednak niewygodna, "Fabian" był zasłonięty przez kolegów, którzy mogli wybić piłkę. Później zresztą uratował kolegów przed stratą kolejnego gola.

Jakub Błaszczykowski - 6 Zastąpił na prawej obronie kontuzjowanego Łukasza Piszczka. Były kapitan reprezentacji Polski w Wolfsburgu gra na tej pozycji, nie była to więc dla niego nowość. Zagrał przyzwoicie, a do tego zaliczył asystę przy bramce Lewandowskiego w ostatnich sekundach meczu.

Kamil Glik - 5 Chyba nikt nie spodziewał się, że będzie miał tyle pracy z Ormianami. Rywale zagrali bez nominalnego napastnika, a jednak Glik kilka razy musiał temperować zapędy gości w naszym polu karnym. Okazji na sensacyjną drugą bramkę dla Armenii jednak też nie brakowało.

Thiago Cionek - 4 Znów zastąpił kontuzjowanego Michała Pazdana. Popełnił jednak o wiele więcej błędów niż z Danią. W tym kilka kompromitujących. Powinien przeciąć podanie, po którym padła bramka dla Ormian.

Artur Jędrzejczyk - 6 Jeszcze w pierwszej połowie opuścił murawę z powodu kontuzji. Dopóki grał, spisywał się dobrze.

Kamil Grosicki - 4 Z Danią zagrał świetnie. Tym razem próbował szarpać, ale w pierwszej połowie Teodorczyk nie wykorzystał jego dośrodkowań. Później zgasł i częściej znikał niż się pojawiał. Zmarnował też dobrą okazję na gola. Zmienił go Kapustka.

Grzegorz Krychowiak - 2 Po przeprowadzce do Paryża w klubie gra rzadko. A to musi odbić się na tym, co piłkarz pokazuje w kadrze. "Krycha" znów był cieniem zawodnika, który imponował w poprzednich sezonach. I to bardzo bladym cieniem.

Piotr Zieliński - 5 Kolejny raz nie zachwycił. I to na tle kiepskiego rywala grającego w osłabieniu. W pierwszych fragmentach meczu próbował strzelać z dystansu - z podobnie marnym skutkiem jak przeciwko Danii. W końcówce przyspieszył, ale zmarnował dwie dobre sytuacje. Popisał się też fantastycznym podaniem do Wilczka, szkoda że niewykorzystanym przez napastnika.

Maciej Rybus - 6 Zaczął jako pomocnik, później z powodu kontuzji Jędrzejczyka został cofnięty do defensywy. Wykonał rzut wolny, po którym padła bramka na 1:0.

Łukasz Teodorczyk - 4,5 Skorzystał z pecha Arkadiusza Milika i wskoczył do wyjściowej jedenastki Biało-Czerwonych. W Anderlechcie imponuje formą strzelecką, grając z orzełkiem na piersi nie potrafił jednak tego potwierdzić. Kilka razy zabrakło mu centymetrów, innym razem precyzji. Próbował nawet przewrotki, lecz piłka nie chciała wpaść do bramki.

Robert Lewandowski - 8,5 Od pierwszej minuty dwoił się i troił. Cofał się do środka pola, rozgrywał, szukał lepiej ustawionych partnerów. Sam też próbował strzałów, ale nie potrafił odnaleźć drogi do siatki rywali. Przynajmniej w pierwszej połowie. Po przerwie szybko zdobył bramkę. Tak przynajmniej wydawało się na pierwszy rzut oka. Powrótki pokazały, że piłkę do siatki skierował jednak obrońca gości. Zmarnował kilka okazji, przy stanie 1:1 był jednak praktycznie jedynym zawodnikiem, który kreatywnymi zagraniami stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. Kiedy kibice na PGE Narodowym godzili się już ze stratą punktów, w ostatnich sekundach zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Trafił tym samym w ósmym z rzędu meczu eliminacyjnym. Tylko po co było tyle nerwów?

Paweł Wszołek - 3 Po kontuzji Jędrzejczyka wszedł na boisko by rozruszać poczynania ofensywne Polaków. Ambicji mu nie brakowało. Wszystkiego innego - owszem.

Bartosz Kapustka - 4 Nie odmienił losów meczu w końcówce. Trudno się dziwić, skoro nie gra w klubie.

Kamil Wilczek - grał zbyt krótko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24