Polska - Francja 75:78. Do szczęścia zabrakło niewiele

Jakub Zacharjasz
Dariusz Gdesz
Reprezentacja Polski przegrała z Francją w czwartym meczu EuroBasketu 2017 75:78.

Początek spotkania był bardzo chaotyczny. Sporo strat po obu stronach. Pierwsze punkty zostały zdobyte dopiero po półtorej minuty gry. Polacy bardzo dobrze grali w obronie i zmuszali do błędu Trójkolorowych. Po trzech minutach gry prowadziliśmy już 7:0. Trener Francuzów poprosił o czas już po czterech minutach, kiedy to Polska reprezentacja wyszał już na prowadzenie 9:0. Francuzi pierwsze punkty zdobyli po pięciu minutach kwarty, po indywidualnym wejściu pod kosz Evana Fourniera.

Biało czerowni postawili twarde warunki reprezentacji Francji, dobra obrona i konsekwencja była ich domeną. Francuzi byli wolniejsi, popełniali więcej błędów. Na minutę przed końcem kwarty rzutem z półdystansu popisał się rezerwowy Przemysław Karnowski, dzięki czemu Polacy mieli już dziewięć punktów przewagi nad rywalami. W ostatniej akcji pierwszej kwarty indywidualnym rajdem popisał się Nando De Colo, mając niespełna siedem sekund na wykończenie akcji, zaczynając spod własnego kosza. Polacy wyglądali solidnie na tle słabszej postawy Francuzów. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 20:13 dla Polski.

W drugiej kwarcie Przemysław Karnowski szybko zdobył dwa punkty w akcji pod koszem. Na odpowiedź Francji nie musieliśmy długo czekać, Antoine Diot odpowiedział rzutem za trzy punkty. Dobrą zmianę dał Karnowski, który znów dołożył dwa oczka do swojego konta. Po trzech minutach gry był on jedynym zdobywcą punktów dla biało-czerwonych. Nano De Colo znów w indywidualnym popisie dostał się pod polski kosz, ale fenomenalnym blokiem popisał się Karnowski. W odpowiedzi świetną akcją podkoszową zaprezentował się rezerwowy Tomasz Gielo. Na pięć minut przed końcem drugiej kwarty Polska prowadziła aż dziesięcioma punktami, 26:16.

W drugiej części drugiej kwarty rozkręcił się Boris Diaw, najpierw trafiając za 3 punkty, następnie dołożył dwa oczka, trafiając spod kosza. Końcówka drugiej kwarty zdecydowanie nabrała tempa. Polacy i Francuzi popisywali się szybkimi akcjami, po których zdobywali pewne punkty. Ostatnie dwie minuty drugiej kwarty w wykonaniu naszych rywali to mnóstwo strat, nieskuteczność w ataku. Na 27 sekund przed końcem pierwszej połowy ostatnie punkty w tej części gry zdobyli Francuzi. Do przerwy prowadziliśmy 34:26. Warto przypomnieć, że w meczu o stawkę z Francją ostatni raz udało nam się wygrać 32 lata temu! W pierwszej połowie Polacy na dziesięć rzutów za trzy punkty nie trafili ani razu, Francuzi zaś na dziesięć prób mieli dwa celne rzuty. Do przerwy najlepiej punktującymi zawodnikami byli Michał Sokołowski (osiem punktów) i Boris Diaw (pięć).

Początek trzeciej kwarty nie był zbyt dobry w wykonaniu reprezentacji Polski, kilka strat, niepotrzebne faule i brak skuteczności, Francuzi na początku drugiej połowy wyglądali jak zupełnie inna drużyna - szybsze, kombinacyjne akcje i agresywna obrona. Od drugiej minuty i 30 sekundy w grze Polaków uruchomił się bardzo ważny element - rzuty za trzy punkty. Polacy w czterech kolejnych akcjach wykonali cztery udane rzuty zza łuku.

Aaron Cel wniósł bardzo dużo spokoju w nasze szeregi, na pięć rzutów zza łuku aż trzy były jego autorstwa. Francuzi w końcówce trzeciej kwarty znów podkręcili tempo. Na niespełna minutę przed końcem za trzy punkty trafił Boris Diaw. Trzecia kwarta skończyła się wynikiem 52:51. Trójkolorowi odrobili sporo punktów do Polaków. Czwarta kwarta miała zadecydować o wszystkim. Polacy rozpoczęli ją z wysokiego C, Gielo trafił za 3 punkty. To podrażniło Francuzów i już po dwóch minutach ostatniej kwarty znów tracili ledwie punkt.

W trzeciej minucie ostatniej odsłony tego meczu Trójkolorowi pierwszy raz wyszli na prowadzenie w tym meczu za sprawą Edwina Jacksona, który trafił za 3 punkty. Polacy doprowadzili do remisu w siódmej minucie i 25 sekundzie, lecz natychmiast odpowiedzieli Francuzi kapitalną zespołową akcją i znów traciliśmy dwa oczka. Po faulu Polaków Francja wykorzystała jeszcze jeden rzut osobisty i niestety strata wynosiła już trzy punkty. W ostatniej minucie, za trzy trafił kapitalny dziś Heurtel i przewaga była już ogromna. Polacy próbowali faulować z nadzieją, że przeciwnicy nie będą trafiać z linii rzutów osobistych. W ostatnich sekundach za trzy punkty trafił jeszcze Koszarek, lecz mecz padł łupem Francuzów, 75:78. Na zwycięstwo z Trójkolorowymi w meczu o stawkę musimy jeszcze poczekać.

Polska - Francja 75:78 (20:13, 14:13, 18:25, 23:27)
Polska: Adam Waczyński 15 (2x3), Aaron Cel 14 (3x3), Mateusz Ponitka 12 (1x3), Łukasz Koszarek 10 (2x3), Michał Sokołowski 8, Tomasz Gielo 5 (1x3), Przemysław Karnowski 4, Damian Kulig 3, Karol Gruszecki 2, Przemysław Zamojski 2, Adam Hrycaniuk 0.
Francja: Thomas Heurtel 23 (1x3), Boris Diaw 13 (2x3), Kevin Seraphin 8, Nando De Colo 8, Joffrey Lauvergne 6, Antoine Diot 6 (2x3), Edwin Jackson 5 (1x3), Evan Fournier 4, Louis Labeyrie 3, Leo Westermann 2.

Pierwsze piątki:
Polska: 1. Łukasz Koszarek 2. Adam Waczyński 3. Mateusz Ponitka 4. Aaron Cel 5. Damian Kulig
Francja: 1.Thomas Heurtel 2. Nando De Colo 3. Evan Fournier 4. Boris Diaw 5.Joffrey Lauvergne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polska - Francja 75:78. Do szczęścia zabrakło niewiele - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24