Polska - Gruzja, el. ME U-21. Biało-Czerwoni w Gdyni pod ścianą. Przyświeca im jeden cel

Szymon Szadurski
Na zdjęciu: Konrad Michalak, piłkarz Lechii Gdańsk
Na zdjęciu: Konrad Michalak, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Przemysław Świderski
Ostatnie spotkanie eliminacji do finałów mistrzostw Europy U21 rozegra we wtorek w Gdyni młodzieżowa reprezentacja Polski.

Biało-czerwoni we wtorek o godz. 18 zmierzą się przy ul. Olimpijskiej 5 z Gruzją i jeśli myślą o bezpośrednim awansie do zaplanowanego na przyszły rok turnieju finałowego we Włoszech i San Marino, muszą bezwzględnie wygrać. Nie wszystko jednak zależy od nich. Ekipa prowadzona przez trenera Czesława Michniewicza musi jednocześnie liczyć, że lider grupy, Dania, wyprzedzająca Polaków o punkt w tabeli, potknie się u siebie, czyli przegra, bądź zremisuje z Wyspami Owczymi. Jest to, niestety, dość mało realny scenariusz. Polacy w przypadku wygranej mogą jednak nadal zachować szansę na występ w przyszłym roku na Półwyspie Apenińskim, gdyż cztery najlepsze zespoły z drugich miejsc z dziewięciu grup zakwalifikują się do baraży. Polacy mają na to duże szanse. W drodze do baraży toczą korespondencyjny bój m.in. ze Szwecją, Portugalią, Rosją i Austrią. Ekipy te w ostatniej kolejce w swoich grupach mają do rozegrania w teorii znacznie trudniejsze spotkania od biało-czerwonych, w tym dwie ostatnie reprezentacje pojedynek między sobą. To wszystko sprawia, że każdy, inny wynik we wtorek przy ul. Olimpijskiej, niż wygrana gospodarzy, będzie naprawdę przykrą niespodzianką i sporym rozczarowaniem.

Tym bardziej, że Polacy mierzyli się już w tych eliminacjach z Gruzją na wyjeździe w Tbilisi we wrześniu ubiegłego roku i gładko poradzili sobie wówczas z rywalem.

Biało-czerwoni zwyciężyli 3:0 po dwóch trafieniach Dawida Kownackiego i golu Bartosza Kapustki.

Należy też dodać, że stadion w Gdyni, na którym rozegrany zostanie wtorkowy mecz z Gruzinami, jest dla kadry Czesława Michniewicza szczęśliwy.

To właśnie na tym obiekcie niemal dokładnie rok temu nasze, Młode Orły zanotowały najbardziej wartościowy wynik w całych eliminacjach, wygrywając 3:1 z mocnymi Duńczykami po golach Konrada Michalaka, Pawła Tomczyka i Szymona Żurkowskiego.

Pierwszego z nich, obecnie zawodnika gdańskiej Lechii, kibice zobaczą zapewne na boisku także we wtorek. Skrzydłowy biało-zielonych wystąpił w podstawowym składzie w ostatnim , zremisowanym 1:1 spotkaniu z Danią w Aalborgu. Pewniakiem w kadrze Czesława Michniewicza jest również Paweł Stolarski. Także ten zawodnik dobrze znany jest kibicom w Trójmieście, bo do niedawna przywdziewał koszulkę Lechii, zanim przeniósł się do warszawskiej Legii, w wymianie właśnie za Konrada Michalaka.

Polacy przystąpią do spotkania z Gruzją osłabieni kadrowo. Kontuzja stopy wykluczyła z tego pojedynku gracza Śląska Wrocław Jakuba Łabojko. Już wcześniej z kadry wypadł jego klubowy kolega Kamil Dankowski, który doznał urazu stawu skokowego.

Dobrą wiadomością dla biało-czerwonych jest natomiast, że w szeregach rywala nie zobaczą na boisku Luki Zarandii, który na co dzień występuje przy ul. Olimpijskiej w barwach Arki, więc zapewne chciałby pokazać się kibicom. Kapitan gruzińskiej młodzieżówki tym razem dostał powołanie do seniorskiej reprezentacji, rozgrywającej we wtorek w Rydze wyjazdowe spotkanie z Łotwą. Zarandia, który znajduje się w wysokiej formie, zamiast niepokoić Kamila Grabarę, będzie mógł więc co najwyżej sprawdzić umiejętności klubowego kolegi i reprezentanta Łotwy Pavelsa Steinborsa.

Na wtorkowe spotkanie można nabywać bilety za pośrednictwem portalu Łączy Nas Piłka. Wejściówki kosztują 15 i 20 zł. Do ich zakupu nie jest wymagana karta kibica reprezentacji Polski.

Diego Maradona ostro o Leo Messim
Foto Olimpik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polska - Gruzja, el. ME U-21. Biało-Czerwoni w Gdyni pod ścianą. Przyświeca im jeden cel - Dziennik Bałtycki

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24