Polski sędzia piłki wodnej z Londynu wrócił za wcześnie, z Rio chce pożegnać się meczem finałowym

Paweł Hochstim z Rio de Janeiro
Polski sędzia ma szansę na poprowadzenie finału igrzysk w Rio
Polski sędzia ma szansę na poprowadzenie finału igrzysk w Rio Sergei Grits
Polski sędzia piłki wodnej Radosław Koryzna ma duże szanse, by poprowadzić finał w Rio. W turnieju olimpijskim sędziuje najważniejsze mecze.

Cztery lata temu też miał wielki apetyt na najważniejsze mecze, ale z Londynu wyjechał jeszcze przed zakończeniem igrzysk po tym, jak sędziujący z nim w parze mecz Hiszpania – Chorwacja Słoweniec Boris Margeta nie zauważył jednego z goli. – Błąd popełniamy jako zespół sędziowski. Bardzo się od tamtego momentu zaprzyjaźniliśmy i doskonale współpracujemy – opowiada Koryzna.

Widać, że szef sędziów piłki wodnej na igrzyskach wierzy w polskiego arbitra, bo cztery lata po tamtym meczu znów wyznaczył go do roli prowadzącego spotkanie Hiszpanów z Chorwatami. – Koledzy się śmiali, tym bardziej, że sędziowałem tak samo jak w Londynie z Borisem. Ale historia jest po to, żeby wyciągać wnioski, a nie żeby się w niej grzebać – mówi polski sędzia, dla którego Rio de Janeiro to już czwarte igrzyska w życiu. Co ciekawe, jego żona Edyta, kiedyś jedna z najlepszych polskich koszykarek, też ma na swoim koncie występy na igrzyskach, bo grała w turnieju w Sydney w 2000 roku.

Do tej pory polski arbiter prowadził osiem spotkań, w tym mecz otwarcia Serbia – Węgry. – To był bardzo trudny mecz, podobnie jak Hiszpania – Chorwacja, czy Czarnogóra – Stany Zjednoczone, w czasie którego odgwizdałem pierwszy w turnieju faul brutalny – dodaje i mówi, że liczy na to, iż dostanie do prowadzenia któryś z finałów – albo męski, albo żeński. To zresztą bardzo realne, bo w ostatnich latach Koryzna prowadził wiele najważniejszych meczów.

– Po Londynie sędziowałem finał mistrzostw świata, rok temu w Kazaniu mecz o brązowy medal, decydujący o awansie do Rio między Grecją, a Włochami, który skończył się dopiero w rzutach karnych. Jestem tutaj z dużą pokorą, ale i z dużą pewnością siebie. Jak się nie uda teraz, to mam jeszcze szanse na dwa igrzyska – mówi.

Na igrzyskach sędziuje dwunastu Polaków – oprócz Koryzny są sędziowie m.in. w turniejach koszykarskich, siatkarskich, w gimnastyce, kajakarstwie, podnoszeniu ciężarów, szermierce, zapasach i żeglarstwie. Niektórzy utrzymują ze sobą kontakt.
– Kibicowałem naszemu sędziemu koszykarskiemu Piotrkowi Pastusiakowi, który m.in. prowadził mecz amerykańskiego dream teamu z Serbią – mówi Koryzna, który ma żal do Polskiego Związku Pływackiego, który nawet nie poinformował Polskiego Komitetu Olimpijskiego, że Polak będzie sędziował mecze w Rio.

– Nie przywiązuję do tego większej wagi, ale jest smutne, że rodzima federacja, w przeciwieństwie do innych polskich związków, nie dba o takie informacje – dodaje. To dlatego jego nazwiska nie było na oficjalnej liście polskich sędziów podanej przez PKOl.
Polski sędzia nie ma czasu, by kibicować polskim sportowcom, ale udało mu się wybrać na jeden z meczów piłkarzy ręcznych. Nie zwraca za to uwagi na wszelkie niedociągnięcia organizacyjne, choć przecież przez długi czas każdego dnia spoglądał na zieloną wodę w basenie do skoków.

– Organizacyjnie te igrzyska są inne, niż pozostałe, na których byłem, ale ale to jest kompletnie poza mną. Te igrzyska mogłyby się dla mnie odbywać na bezludnej wyspie, bo wiem po co przyjechałem – mówi. – Na szczęście w naszym basenie była dobra, nie zielona, ale chyba lali sporo chemikaliów, bo zawodnicy skarżyli się na ból oczu.

Turniej piłkarek wodnych skończy się w piątek, natomiast waterpoliści mecze medalowe mają zaplanowane na sobotę. W półfinałach męskiego turnieju zagrają Czarnogóra z Chorwacją i Włosi z Serbami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24