Do postawy kieleckiej drużyny w obronie nie można mieć większych zastrzeżeń, świadczy o tym liczba straconych bramek. O porażce wicemistrzów Polski zadecydowała fatalna postawa w ataku, polska drużyna nie wykorzystała wielu doskonałych okazji. Polski zespół nie mógł znaleźć recepty na doskonale broniącego (14 udanych interwencji) Ignacio Bioskę. Trener Industrii już w 18. min musiał brać czas, kiedy jego zespół przegrywał 5:10.
„W pierwszej połowie zrobiliśmy za dużo błędów technicznych. Kiedy nie wykorzystuje się tylu stuprocentowych sytuacji, spada wiara w końcowe zwycięstwo. Nie mogę odmówić swojej drużynie charakteru, do końca walczył o jak najkorzystniejszy wynik. Ale przy takiej skuteczności w ataku nie mogliśmy wygrać tego meczu” – podkreślił w rozmowie z PAP kirgiski szkoleniowiec.
Polska drużyna bardzo dobrze zagrała pierwsze 10 minut po zmianie stron. Po rzucie Arkadiusza Moryty był remis (14:14) i wydawało się, że goście przejmą kontrolę nad spotkaniem. Ale wtedy wróciły demony z pierwszej połowy.
„Znów zmarnowaliśmy wiele okazji sam na sam z hiszpańskim bramkarzem. To napędzało gospodarzy, którzy powiększali przewagę. Musimy przeanalizować naszą grę, dlaczego nie wykorzystaliśmy tylu stuprocentowych sytuacji w ataku” – mówił Dujszebajew.
W kieleckim zespole zabrakło kontuzjowanych już od dłuższego czasu Hassana Kaddaha i Szymona Sićki, Jorge Maquedy oraz Alexa Dujsbebaeva. Starszy syn trenera Industrii urazu doznał podczas meczu LM z RK Zagrzeb i będzie niezdolny do gry przez przynajmniej miesiąc. Trener polskiej drużyny brakami w składzie nie chciał tłumaczyć porażki swojego zespołu.
„To nie jest żadne wytłumaczenie. Sami jesteśmy winni tej porażki i postawy w ataku. Musimy po prostu poprawić skuteczność. Jeśli zespół wykorzystuje sytuacje w ofensywie to dodaje mu to pewności siebie. My tę pewność straciliśmy, a nasi rywale odwrotnie. Kiedy francuska drużyna widziała, że nie rzucamy tylu bramek w doskonałych sytuacjach, to ich pewność siebie rosła” – podkreślił Dujszebajew.
W następnej kolejce kielecki zespół zagra w środę (25 września) w własnej hali z Barceloną.
(PAP)