Porażka Korony Handball Kielce w Pucharze Polski. Zadecydowała druga połowa

Mateusz Dudek
Mateusz Dudek
Mateusz Dudek
Porażką 27:30 zakończyło się piątkowe starcie w 1/4 finału Pucharu Polski Korony Handball z Młyny Stoisław Koszalin. Kielczanki odpadły tym samym z tegorocznych rozgrywek.

Korona Handball Kielce - Młyny Stoisław Koszalin 27:30 (17:15)

Korona Handball: Januchta, Hibner - Zimnicka 1, Młynarska 2, Gliwińska 7, Więckowska 5, Skowrońska 2, Syncerz 7 (2), Mochocka 2, Jach, Piwowarczyk, Parandii 1, Kędzior.

Młyny Stoisław: Filończuk, Sach, Prudzienica - Urbaniak 4, Mazurek 3 (1), Mączka, Tracz, Volovnyk 6, Rycharska 4, Nowicka, Smolinh 8, Borysławska, Tomczyk Andriichuk 5.

Początek meczu należał do kielczanek, które dzięki połączeniu dobrej gry w obronie ze skutecznością w ataku w 5. minucie prowadziły 2:0, a w 11. już 7:3. Pierwsze skrzypce w ataku grały Honorata Syncerz oraz Wiktoria Gliwińska, a w bramce bardzo dobrze spisywała się Małgorzata Hibner. W kolejnych minutach rywalki zaczęły troszkę lepiej funkcjonować w obronie, jednak zawodniczki Korony potrafiły utrzymywać kilkubramkową przewagę. W 23. minucie po kolejnym trafieniu Syncerz kielczanki prowadziły 14:8. W bramce gości nastąpiła zmiana i wprowadzona bramkarka zdołała odbić kilka piłek, a jej koleżanki zdołały rzucić cztery bramki z rzędu i zbliżyć się do gospodyń tylko na dwie bramki. Kilkuminutową niemoc Korony w 27. minucie zakończyła Magda Więckowska. Do przerwy kielczanki prowadziły 17:15.

Początek drugiej połowy to przeciwieństwo pierwszej odsłony. Zawodniczki z Koszalina rzuciły cztery bramki z rzędu i w 33. minucie po raz pierwszy objęły prowadzenie. Zawodniczki Korony z kolei zaczęły popełniać więcej prostych błędów, a gdy już dochodziły do sytuacji bramkowych to drużyny z Koszalina znakomicie spisywała się wprowadzona w drugiej części Izabela Prudzienica. Pierwszego gola dla Korony w drugiej części w 34. minucie zdobyła Syncerz. Przez kolejne minuty utrzymywała się jedno, dwubramkowa przewaga koszalinianek. Między 38, a 50 minutą meczu szczypiornistki Korony nie zdołały rzucić ani jednej bramki, a skuteczne zawodniczki Młynów Stoisław zdołały w tym czasie powiększyć prowadzenie do pięciu trafień. W ostatnich dziesięciu minutach kielczanki próbowały jeszcze powalczyć o zwycięstwo i w 53. minucie zbliżyły się na dwa gole do drużyny z Superligi, jednak pośpiech w końcówce w połączeniu ze świetnie spisującą się w bramce Prudzienicą sprawiły, że koszalinianki pewnie dowiozły zwycięstwo do końca spotkania i mogły cieszyć się z awansu do półfinału Pucharu Polski.

- Zagraliśmy fajny mecz, szczególnie do przerwy. Prowadziliśmy szóstką i gdzieś tam dwa, trzy błędy i Koszalin szybko zniwelował tą naszą ciężką pracę. W drugiej połowie różnicę zrobiła Prudzienica w bramce, która zamurowała bramkę w sytuacjach gdzie powinniśmy zdobywać bramki i stąd taki wynik. Dziewczynom należą się jednak brawa i słowa uznania, że podjęły walkę grając praktycznie cały mecz bez zmienniczek na rozegraniu. To wszystko uświadamia mnie w tym, że nasze miejsce jest w Superlidze, a nie w pierwszej lidze. Mimo wszystko szkoda tego wyniku bo można było pokusić się o niespodziankę - mówił po meczu trener Korony Handball, Paweł Tetelewski.

Pary półfinałowe Pucharu Polski stworzą więc Ruch II Chorzów i Metraco Zagłębie Lubin oraz Młyny Stoisław Koszalin wraz z MKS Perła Lublin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Porażka Korony Handball Kielce w Pucharze Polski. Zadecydowała druga połowa - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24