Porażka piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce z Orlenem Wisłą Płock po trzech i pół roku. Jednym golem

Paweł Kotwica
Paweł Kotwica
Materiały prasowe PGNiG Superligi
W meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych, Orlen Wisła Płock wygrała z PGE VIVE Kielce. To pierwsza porażka kielczan z tym rywalem od marca 2016 roku, czyli od trzech i pół roku. Decydującego o wygranej płocczan gola zdobył Niko Mindeghia tuż przed końcową syreną.

Orlen Wisła Płock - PGE VIVE Kielce 27:26 (14:12)

PGE VIVE: Kornecki (1-30 min, 2/13 = 13 %) Wolff (31-60 min, 9/22 = 41 %), - Jurkiewicz 1, Fernandez 1 - Kulesz 4, Pehlivan 1 - Karacić 5 - A. Dujszebajew 4, Lijewski - Janc 2, Moryto 1 - Aginagalde 4 (4), Guillo 1, Karaliok 2. Trener: Talant Dujszebajew.

Orlen Wisła: Morawski (1- 8 min i na jednego karnego, 0/6 = 0 %), Stevanović (8-60 min, 8/25 = 32 %) - Mihić 3, Krajewski - Stenmalm 3, Szita 3 - Mindeghia 6, Ruiz 1 - Mlakar 2, Igropulo - Matulić 1, Góralski 4 - Sulić 3, Susnja, Żabić 1, Piechowski. Trener: Xavier Sabate.

Karne. Orlen Wisła: 0. PGE VIVE: 4/5 (Stevanović obronił rzut Moryto).

Kary. Orlen Wisła: 14 minut (Sulić, Igropulo po 4, Mlakar, Stenmalm, Szita po 2). PGE VIVE: 12 minut (Janc - czerwona kartka za faul - 50 min, Karaliok 6 - czerwona kartka 34 min, Moryto, Guillo po 2).

Sędziowali: Michał Fabryczny (Mysłowice), Jakub Rawicki (Katowice). Widzów: 4500.

Przebieg: 0:3 (’5), 1:3, 1;4, 2:4, 2:5, 3:5, 3:6, 5:6, 5:7, 6:7, 6:9 (’18), 10:9, 10:10 (’27), 11:10, 11:11, 12:11, 12:12, 14:12 - 14:13, 15:13, 15:14, 16:14, 16:15, 17:15, 17:16, 18:16, 18:18 (’40), 20:18, 20:20, 21:20, 21:22 (’49), 22:22, 22:23, 23:23, 23:25 (’55), 24:25, 24:26, 27:26.

ZOBACZ akcję, która zadecydowała o wygranej Orlenu Wisły na PGE VIVE [VIDEO]

Pierwsza od ponad trzech i pół roku porażka PGE VIVE z drużyną z Płocka, która oczywiście jeszcze nic nie znaczy. Zakładając, że obie drużyny nie stracą punktów w meczach z innymi rywalami, to PGE VIVE, chcąc zająć pierwsze miejsce przed play off, musi wygrać rewanż z Orlenem Wisłą różnicą więcej niż jednej bramki. Teraz kielczanie stracili na rzecz płocczan pozycję lidera.

Nie zmienia to faktu, że zespół z Płocka zagrał bardzo dobry mecz, a nasza drużyna, jak na swoje możliwości, co najwyżej średni. Poza Andreasem Wolffem i Igorem Karaciciem trudno byłoby kogoś w zespole mistrza Polski wyróżnić.

Kielczanie dobrze zaczęli, zmuszając rywali do prostych błędów, a samemu kończąc ataki pozycyjne, głównie za sprawą Władysława Kulesza. Od stanu 6:3 dla gości zaczęły się problemy, bo obrona Nafciarzy zaczęła sprawiać naszym zawodnikom duże problemy w rozegraniu piłki, a w bramce gospodarzy dobrą zmianę dał Ivan Stevanović. Średnio grała też kielecka obrona. Już po 19 minutach gry dwie kary miał Artiom Karaliok, podobnie zresztą, jak obrotowy Orlenu Wisły, Renato Sulić.

Między 18 a 27 minutą licznik bramek gości zaciął się na dziewiątce i w 24 minucie płocczanie wyszli na prowadzenie 10:9. Tuż przed końcową syreną drużyna gospodarzy powiększyła je do dwóch bramek.

Zobacz fenomenalną obronę Andiego Wolffa podczas meczu w Płocku [VIDEO]

Karaliok przetrwał na boisku jeszcze tylko cztery minuty drugiej połowy, przyjął trzecią karę i powędrował na trybuny. Mimo to w 40 minucie Żółto-Biało-Niebiescy, po golu Julena Aginagalde z karnego, wyrównali na 18:18. W tym czasie niezłe efekty przynosiła naszej drużynie obrona 5-1, z wysuniętym Blażem Jancem, a kilka bardzo trudnych piłek odbił Andreas Wolff. W 49 minucie po golu Romarica Guillo zespół z Kielc wyszedł na moment na prowadzenie (22:21), a za chwilę czerwoną kartkę za faul na szarżującym w kontrze Lovro Mihiciu zobaczył Blaż Janc.

Talant Dujszebajew po meczu w Płocku: Nie wytrzymaliśmy końcówki

Mimo to jeszcze w 57 minucie drużyna trenera Talanta Dujszebajewa prowadziła 26:24, głównie dzięki znakomitej grze Wolffa. I ... do końca meczu kielczanie nie zdobyli już gola. Faul w ataku popełnił Kulesz, a w kolejnej akcji, już przy remisie 26:26, w idealnej pozycji Angel Fernandez nie trafił w bramkę. Orlen Wisła miała minutę. Xavier Sabate wziął czas. Gdy jego drużyna wznowiła grę, sędziowie zaczęli sygnalizować grę pasywną. „Skasowała” ją dwuminutowa kara Guillo. Ostatni atak przyniósł efekt - w okienko bramki Wolffa trafił Niko Mindeghia.

Kolejny mecz PGE VIVE rozegra w najbliższą sobotę o godzinie 18 w Hali Legionów.Będzie to spotkanie Ligi Mistrzów z francuskim Montpellier HB.

WAKACJE PIŁKARZY RĘCZNYCH PGE VIVE KIELCE: PIĘKNE KOBIETY, SURFING, WESELA… [zdjęcia]

POLECAMY RÓWNIEŻ:



IGOR KARACIĆ I ANDI WOLFF Z PGE VIVE MÓWIĄ PO POLSKU [VIDEO]


CO JADŁ W ARŁAMOWIE MATEUSZ KORNECKI, A CO JULEN AGINAGALDE, ŻE TAK SCHUDŁ [VIDEO]



DUJSZEBAJEW: CO ONI TAM ROBIĄ? TO NIE ZOO! [VIDEO]


DUJSZEBAJEW GRA W GOLFA. „ANDI, KOMM!” „NIE JESTEM DOBRZIE!” [VIDEO]


POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:

Handball Echo Dnia

POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM sporcie NA:

Sport Echo Dnia

Autor jest również na Twitterze
Obserwuj Handball Echo na Twitterze
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Porażka piłkarzy ręcznych PGE VIVE Kielce z Orlenem Wisłą Płock po trzech i pół roku. Jednym golem - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24