Porażki polskich klubów w europejskich pucharach. Rywale nie pozwolili na strzelenie bramki

Jagiellonia Białystok gościła u siebie Bodo/Glimt z Norwegii. Trener polskiego klubu, Adrian Siemieniec postawił na m.in. Tarasa Romanczuka, Dominika Marczuka czy skutecznych w polskiej lidze Jesusa Imaza i Afimico Pululu. Piłkarze z Białegostoku ambitnie walczyli, ale to rywale byli zdecydowanie częściej przy piłce tzn. 64 proc. do 34 proc. Zawodnicy Bodo/Glimt mieli też trzynaście sytuacji bramkowe, a Jagiellonia osiem. Jeśli chodzi o celne strzały, to 4-2 dla Bodo. Pierwsza połowa była jeszcze wyrównana, ale druga rozpoczęła się źle. W 58. minucie Hauge sprowokował Hiszpana Adriana Diegueza Grande, a obrońca mistrza Polski trafił do własnej bramki. Chwilę później było 0-2 dla Bodo, po golu Brede Moe, ale sędzia odgwizdał faul. Mistrz Polski walczył o wyrównanie, ale nie dał rady. Rewanż we wtorek 13 sierpnia na stadionie Bodo. Początek o godz. 19.

Wicemistrz Polski Śląsk Wrocław fatalnie rozpoczął mecz ze Szwajcarskim St. Gallen w eliminacjach Ligi Konferencji UEFA. Piłkarze Jacka Magiery już po pięciu minutach przegrywali 1-0. Gola strzelił napastnik z Demokratycznej Republiki Kongo Chadrac Akolo. 29 -latek dał prowadzenie Szwajcarom. Piłkarze Śląska próbowali odrobić straty i w pierwszej połowie toczyli bardzo wyrównany pojedynek. W 41. minucie Akolo podał do swojego partnera z ataku, Francuza Willem Geubbels.

Były napastnik Lyonu, Monaco i Nantes strzelił gola na 2:0.W drugiej połowie, piłkarze Magiery walczyli. Mieli więcej posiadania piłki, strzałów celnych, czy niebezpiecznych ataków, ale nie dali rady zmniejszyć rozmiarów porażki. Śląsk w rewanżu będzie grał u siebie. Ten mecz odbędzie się 15 sierpnia o godz. 20:30.