Prezes Ogniwa Szczecin: Nie możemy pielęgnować w sobie mentalności przegranego

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Ogniwo Szczecin na sezon 2020/21. Stoją od lewej: Piotr Kowalski, Karol Pytyś, Michał Huk, Oliwer Korolczuk, Dominik Grudziński, Hubert Pereira, Marcel Grudziński, Łukasz Wardzinski, Miłosz Chechłacz, Jakub Kurkiewicz, Filip Radzik, Salim Hamdaoui, Bartosz Kucharczyk, Robert Szatkowski, Michał Ostrowski, Jakub Rutkowski. Na zdjęciu brakuje Karola Nowackiego, Szymona Szmita, Dawida Janedy, Kacpra Bejnara.
Ogniwo Szczecin na sezon 2020/21. Stoją od lewej: Piotr Kowalski, Karol Pytyś, Michał Huk, Oliwer Korolczuk, Dominik Grudziński, Hubert Pereira, Marcel Grudziński, Łukasz Wardzinski, Miłosz Chechłacz, Jakub Kurkiewicz, Filip Radzik, Salim Hamdaoui, Bartosz Kucharczyk, Robert Szatkowski, Michał Ostrowski, Jakub Rutkowski. Na zdjęciu brakuje Karola Nowackiego, Szymona Szmita, Dawida Janedy, Kacpra Bejnara. Materiały organizatorów
Potencjał drużyny jest spory, ale potrzebujemy jeszcze kilku tygodni, żeby grać swoją koszykówkę – mówi Piotr Wilento, prezes drugoligowych koszykarzy Ogniwa Szczecin. W niedzielę (godz. 16, hala SDS przy ul. Wąskiej) pierwszy mecz Ogniwa na swoim parkiecie.

Ogniwo źle rozpoczęło sezon 2020/21. Doznało dwóch wysokich porażek. Dobrze, że zmieniony zespół potrafił odbudować się w 3. kolejce – w spotkaniu w Gnieźnie. Wygrana cenna, ale i pozwalająca na większy spokój w treningach i przed debiutem w Szczecinie (trzy poprzednie spotkania były rozegrane na wyjeździe). Dodajmy, że hala SDS będzie zamknięta dla kibiców ze względu na obostrzenia związane z koronawirusem, ale Ogniwo planuje bezpośrednią transmisję na swoim fanpejdżu.

Jeszcze przed startem sezonu policzyliście, że w sezonie pokonacie 7504 km na mecze wyjazdowe. Dodajmy - tylko w rundzie zasadniczej w grupie A. Czemu nie uwzględnił Pan przypuszczalnych setek w fazie play-off?

Piotr Wilento, prezes Ogniwa Szczecin: Po poprzednim sezonie w grupie D (Lubuskie, Wielkopolska, Dolnośląskie) wracamy do grupy A (Pomorze, Kujawy i Wielkopolska), która wydaje się być najsilniejsza w II Lidze Koszykówki. Mierzyć się będziemy z najzdolniejszymi juniorami w kraju, werbowanymi do klubów Trójmiasta (SMS, Arka, Trefl), są też rezerwy ekstraklasowych klubów z Bydgoszczy i Torunia. Jest doświadczony faworyt - Noteć Inowrocław, czy Żak Koszalin. Nie kalkulujemy, nie chcemy brać niczego za pewnik, więc na ten moment skupiamy się na swoich najlepszych występach w sezonie regularnym. Ewentualne faktury za dodatkowe wyjazdy jesteśmy w stanie pokryć. Potencjał drużyny jest spory, ale potrzebujemy jeszcze kilku tygodni, żeby grać swoją koszykówkę. Niefortunnie z przygotowań do sezonu i z pierwszych meczów wypadło nam dwóch podstawowych zawodników - Robert Szatkowski i zeszłoroczny pierwszy rozgrywający, Karol Nowacki. Panowie zaleczają kontuzje i niebawem powinni się pojawić znowu na parkiecie. Grający kierownik - Piotrek Kowalski postanowił ustąpić miejsca młodszym koszykarzom i z siedmiu zawodników z poprzednich rozgrywek zostało czterech, wobec kilkunastu nowych. Zgrywamy się, uczymy się na nowo. Po kilku kolejnych spotkaniach powinno dać się określić, co ten skład jest w stanie osiągnąć. Ja wierzę w ten zespół i ufam, że w pełni dyspozycji możemy się postawić każdemu.

Jakby Pan podsumował lato Ogniwa?

Jako bardzo intensywne. Właściwie wiosna-lato, bo przedwcześnie skończyliśmy rozgrywki już w marcu. Od tego czasu, wobec niepewnej przyszłości i wielu znaków zapytania dotyczących sportu w dobie pandemii, jak i wsparcia podmiotów zewnętrznych wykonaliśmy bardzo dużą pracę, żeby jednak wystartować w lidze i zebrać odpowiedni zasób ludzki i finansowy. Z obu tych aspektów jestem bardzo zadowolony, bo nieoczekiwanie do pozostających z nami wspierających dołączyli nowi, a zainteresowanie grą w Ogniwie przerosło nasze oczekiwania. Ostatecznie jesteśmy stabilni organizacyjnie, a możliwości koszykarskie zespołu są bardzo duże. Zaufali nam lokalni przedsiębiorcy, podoba im się nasza praca, zaangażowanie i pasja. Zawodnicy ze Szczecina, Stargardu, czy będący akurat w Szczecinie są dyspozycyjni, obecni na każdym treningu, ciężko pracujący i widzą dla siebie szanse rozwoju. Z przyczyn niezależnych późno zaczęliśmy przygotowania. Przez obostrzenia związane z pandemią, długo były zamknięte hale i siłownie. Dużo czasu poświęciliśmy na taktykę, mniej na przygotowanie do sezonu. Teraz potrzeba czasu, aby każdy doszedł do pełni swoich możliwości, złapał formę. Sezon jest długi, i trzeba pamiętać, że to nie sprint, a długi dystans.

Czym mogły być spowodowane wysokie porażki na początku sezonu?

Pierwsza, najbardziej sensowna odpowiedź to ta, że byliśmy słabsi od przeciwników. Z szacunku do rywali nie powinniśmy szukać usprawiedliwień. Wzięliśmy dwa lodowate prysznice, a przed samym rozpoczęciem sezonu zagraliśmy także z kolegami z Kotwicy Kołobrzeg, którzy celują w czołówkę I ligi. Jak się można domyślać, tam również przegraliśmy znacząco, co miało nas nieco uodpornić. Potrzeba nam na tę chwilę czasu i spokojnej pracy. Nie możemy przede wszystkim pielęgnować w sobie mentalności przegranego. To są kwestie nad którymi teraz intensywnie pracuje trener Majcherek. Sezon zaczęliśmy źle, ale będzie lepiej. Wróci nasz playmaker - Karol Nowacki - jeden z najlepszych zawodników II ligi poprzedniego sezonu i poukłada grę Ogniwa, ale też zdejmie presję z młodych zawodników, którzy na takim poziomie i w takiej roli jeszcze nigdy nie występowali. Z czasem współpraca naszych dwóch podkoszowych - Pytysia i Grudzińskiego będzie wyglądała dużo lepiej i wtedy możemy podjąć rywalizację z każdym zespołem w lidze. Na każdej pozycji mamy wartościowych zawodników, pozostaje kwestia umiejętnego ich zestawienia i wyciągnięcia z nich najlepszego, co mają do pokazania. Trener Majcherek robi fantastyczną pracę i wobec wielu nowych zawodników w Ogniwie, znajduje nowe pokłady energii, żeby wdrażać swoje pomysły. Treningi są bardzo dobre i intensywne i kwestią czasu pozostaje, kiedy pokażemy swoje prawdziwe oblicze. Teraz wreszcie zagramy u siebie przeciwko Rekinom z Gdańska. Wydaje mi się, że będziemy już innym, lepiej funkcjonującym zespołem. Przeciwnik to nieobliczalny beniaminek, ale zrobimy wszystko, żeby wygrać i to spotkanie.

Rozmawiał Jakub Lisowski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prezes Ogniwa Szczecin: Nie możemy pielęgnować w sobie mentalności przegranego - Głos Szczeciński

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24