Dziesięć medali dla Polski w Paryżu
Z Paryża Biało-Czerwoni przywieźli dziesięć medali. Worek rozwiązała kajakarka górska Klaudia Zwolińska, która w konkurencji K1 zdobyła srebro. Następnie z brązu cieszyły się szpadzistki w rywalizacji drużynowej (Martyna Swatowska-Wenglarczyk, Alicja Klasik, Renata Knapik-Miazga i Aleksandra Jarecka). Na tym samym stopniu podium stanęła wioślarska czwórka podwójna płynąca w składzie: Dominik Czaja, Mateusz Biskup, Mirosław Ziętarski i Fabian Barański. W ślady pań i panów poszła Iga Świątek, która wygrała mecz o 3. miejsce. W następnych dniach krążki dla Polski wywalczył nasz duet we wspinaczce sportowej na czas. Pierwsze złoto zdobyła rekordzistka świata Aleksandra Mirosław, a brąz Aleksandra Kałucka.
Srebrny medal padł łupem polskich siatkarzy, którzy po czterdziestu ośmiu latach stanęli na olimpijskim podium. Do historii przeszła także Julia Szeremeta. W boksie do 57 kg zajęła drugie miejsce, stając się pierwszą polską medalistką olimpijską w tej dyscyplinie. Krążek numer dziewięć wywalczyła przedstawicielka lekkoatletyki - Natalia Kaczmarek. W biegu na 400 m została brązową medalistką olimpijską.
W ostatnim dniu IO srebro zdobyła kolarka górska Daria Pikulik, specjalizująca się w omnium.
Ostatni raz indywidualnego tytułu mistrza olimpijskiego mężczyzna nie zdobył podczas igrzysk w 1924 roku.
Konieczność zorganizowania debaty na temat sytuacji w polskim sporcie
Jednak wynik w Paryżu (najgorszy od 1956 roku) jak i komentarze niektórych sportowców z różnych dyscyplin wywołały ogromną dyskusję na cały kraj. W poniedziałek w TVP Info została zorganizowana debata na team kondycji polskiego sportu. W programie prowadzonym przez Wojciecha Zawioła wystąpili prezes Polskiego komitetu Olimpijskiego Radosław Piesiewicz, multimedalistka olimpijska Renata Mauer-Różańska oraz dziennikarze sportowi: Mateusz Ligęza z Radia Zet, Maciej Petruczenko z Przeglądu Sportowego oraz Dawid Góra z WP SportoweFakty.
Prezes PKOl na temat problemów związków
Radosław Piesiewicz odniósł się do fatalnej sytuacji w kolarstwie, zapasach czy podnoszeniu ciężarów, gdzie przedstawiciele tych dyscyplin nie kryli zawodu z powodu braku pomocy z ich strony. Z problemami braku roweru czy za małego kombinezonu mówiła chociażby wicemistrzyni olimpijska Daria Pikulik.
– Każdy związek ma swoje problemy i teraz trzeba byłoby wrócić lat kiedy polski związek ,,został położony na łopatki'' i nikt nie chce rozwiązać ich problemu i nikt nie chce im pomóc. To jest wszystko przerzucane i odrzucane. W czerwcu została podpisana umowa i Polski Związek Kolarski dostał pieniądze i dopiero wtedy mógł, a zgrupowania szły. I to co mówiła Daria i to bez dwóch zdań. Uważam, że to był błąd systemowy. Powinno się usiąść do stołu i porozmawiać o tym, by rozwiązać problem.
Jakość zagwarantowana przez Polski Komitet Olimpijski?
W dalszej części swojej wypowiedzi wspomniał o warunkach jakie przygotował PKOl dla polskich olimpijczyków.
– Jeżeli który ze sportowców powiedziałby złe słowo na Polski Komitet Olimpijski na organizację tam. Dwustu szesnastu sportowców w wiosce olimpijskiej, dziewięćdziesięciu ośmiu trenerów, fizjoterapeutów w wiosce, stu pięćdziesięciu dwóch w hotelach, trzynaście osób w misji, pięć w misji medycznej. Nie wyobrażam sobie, my staraliśmy wszystko zapewnić naszym sportowcom. Zrobiliśmy wszystko, żeby polski sportowiec miał pewien komfort. Pierwszy raz w historii stworzyliśmy Dom Polski (...). Promowaliśmy Polskę poza granicami.
Odpowiedzenie na zarzuty
Minister sportu Sławomir Nitras od razu po igrzyskach poprosił o "przekazanie imiennej listy wszystkich osób współpracujących akredytowanych w trakcie ww. zawodów wraz z wymianami, w podziale na kategorie przyznanych akredytacji".
''Wyjaśnimy każdy zgłaszany przez sportowców przypadek zaniedbania. Sygnałów dotyczących braku obecności trenerów, fizjoterapeutów lub braku sprzętu było zbyt dużo. Rozpoczynamy od ustalenia, kto i w jakim charakterze przebywał na igrzyskach olimpijskich za pieniądze publiczne" - napisał minister na swoim koncie na platformie X''.
Podczas programu prezes PKOl nawiązał do ministerstwa sportu i turystyki.
– Nie ma poważnej debaty jak zmienić systemowo. Mówi się, że związki sportowe nie mają strategii (...). Jest strategia, inaczej od budżetu państwa nie dostaliśmy ,,złotówki''. Ministerstwo Sportu nie ma strategii dzisiaj. Nie ma żadnego pomysłu. Oddzielmy wyczyn od szkolenia młodzieży i dzieci i zróbmy coś porządnego raz na zawsze.
– Milion sto trzydzieści złotych trafiło do Polskiego Komitetu Olimpijskiego dzień przed igrzyskami olimpijskimi od ministerstwa sportu z budżetu państwa. Loty, wszystko było po naszej stronie, a spółki, które nas dotują to są sponsorzy, którzy wykorzystują wizerunek naszych sportowców (...).
Niebawem planowana jest debata z przedstawicielami związków jak i politykami.
Kolejny cios w PKOL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?