Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prusik i Szukiełowicz przed derbami Dolnego Śląska wróżą trudny mecz, ze wskazaniem na WKS

Rafał Hydzik
Derby Dolnego Śląska to najgorętszy temat sportowy weekendu. Mimo pewnych przesłanek, niezwykle trudno wytypować zwycięzcę lokalnego starcia. O przewidywania związane z tym meczem spytaliśmy Waldemara Prusika i Romualda Szukiełowicza.

Kto i dlaczego może liczyć na zwycięstwo w derbach?
WALDEMAR PRUSIK: Większe szanse ma Śląsk. Drużyna wrocławska się prezentuje naprawdę dobrze w tym sezonie, widać zdecydowany postęp względem poprzedniego, co podkreśla pozycja w tabeli. Zwykło się jednak mówić, że derby rządzą się własnymi prawami. Zagłębie ma nowego trenera, co zawsze jest dodatkową motywacją, powszechnie wiadomo, że w pierwszych meczach pod wodzą nowego szkoleniowca zawodnicy są bardziej zmobilizowani. Mimo wszystko uważam jednak, że forma Śląska pozwala stawiać ich w roli faworyta.

Kiedy rozmawialiśmy przed sezonem, wskazywał Pan Róberta Picha jako słaby punkt w kadrze Śląska. Podtrzymuje Pan tę opinię, czy może ten punkt leży gdzie indziej?
Wówczas nakreśliłem także, że problem leży na „dziewiątce”. Muszę powiedzieć, ze się to potwierdza – Expósito ma problem nie tylko ze strzelaniem goli, ale z samym znalezieniem się w sytuacjach bramkowych. Pich z kolei jest przekwalifikowany na pozycję nr 10. Trzeba mu oddać, że dobrze się czuje w polu karnym, potrafi w nie wejść, ale mimo tego jest to zawodnik, który bryluje w grze z kontrataku. W meczach w których Śląsk będzie zmuszany do cofnięcia, obrony własnej połowy, Pich rozwinie skrzydła. Póki co się to sprawdza. Jeżeli jednak trzeba rozgrywać atak pozycyjny, będzie miał pd górkę.

Uważa Pan, że z taką posuchą strzelecką napastnika Śląsk będzie w stanie pociągnąć wysoką formę dalej na przestrzeni sezonu?
Oczywiście, że tak. Widać, że strzelanie bramek jest rozłożone pomiędzy wielu zawodników, a nie – tak jak rok temu – skupione na jednym człowieku. Bardzo doceniam fakt, że zagrożenie tworzą także boczni obrońcy. Łukasz Broź i Dino Stiglec dołożyli już swoje cegiełki do dorobku bramkowego drużyny. Także od strony taktycznej widać duże zmiany, także w strefach wspomnianych wyżej bocznych defensorów. Przemysław Płacheta i Lubambo Musonda robią dużo miejsca na skrzydłach, pozwalając im się włączać. Jeżeli więc napastnik nie strzela, to inni potrafią za niego nadrobić.

Vitezslav Lavicka na konferencji podkreślił znaczenie bocznych obrońców Zagłębia. Ta strefa wydaje się być kluczowa w kontekście całego meczu.
Tak jak mówiłem wcześniej, także w Śląsku ta pozycja jest kluczowa. Zapowiada się więc ciekawa konfrontacja, jeżeli boczni obrońcy Zagłębia potwierdza wysoką formę z poprzedniego meczu. Wiadomo jednak, że na boisku znajduje się 11 zawodników, więc trzeba szukać różnych rozwiązań.

Kto jest faworytem w tym spotkaniu?
ROMUALD SZUKIEŁOWICZ: Naprawdę trudno w tej chwili typować faworyta. W Zagłębiu nastąpiła zmiana trenera. Obejmuje ich człowiek, który za granica odnosił okazałe sukcesy, nawet ze słabszymi drużynami. Wynik ostatniego meczu potwierdził także, ze nastąpiła jakaś dobra komunikacja w szeregach drużyny. W Lubinie dzieją się dobrze rzeczy. Śląsk w ostatnich dwóch meczach zdobył dwa punkty. Trudno więc wyrokować, choć wierzę, ze szanse są wyrównane. WKS zawsze miał trudną przeprawę w meczach z Zagłębiem. Oczywiście serce mówi Śląsk, ale rozum każe analizować wszystkie możliwości.

Boki obrony Zagłębia – Śląsk powinien się bać?
Jak uważam, że obrońcy meczów nie wygrywają. Oni są od tego, by meczów nie przegrywać. Czapki z głów jednak przed Alanem Czerwińskim, to świetny zawodnik. Ma naprawdę szeroki wachlarz zagrań w ofensywie, przy czym jest skuteczny pod własnym polem karnym. Uważam jednak, że to nie obrońcy zadecydują o wygraniu meczu.

W takim razie kto?
Linie środkowe. Trener Sevela będzie miał do dyspozycji Filipa Starzyńskiego. Może go traktować jako współpracownika, który jest w stanie wykonać każde założenie taktyczne. który Śląsk będzie osłabiony brakiem Mączyńskiego. Sinusoida jego formy jest niemalże płaska, nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu i zawsze jest wartością dodaną. W jego buty wskoczy Michał Chrapek. On czeka na swoją szansę i teraz ma okazję się pokazać. Z nim w składzie zagrają bardziej ofensywnie, mniej będzie kalkulacji.

A propos ofensywy, jak Pan ocenia obsadę pozycji napastnika?
Najchętniej wstrzymałbym się od odpowiedzi, gdyż niewiele można tu powiedzieć pozytywnego. Uważam, że na dzień dzisiejszy nie jest to zawodnik, który tworzy zagrożenie. Chciałbym się jednak mylić.

Trener i dyrektor Dariusz Sztylka mocno w niego wierzą…
To duży plus dla zawodnika, że ma tak mocne poparcie. To daje pewien spokój, jest margines błędu. On musi się jednak czymś wykazać, nawet jakąś drobnostką – ustawieniem czy walką o górne piłki. Szczerze bym chciał, by wypalił, gdyż brak w Śląsku dobrych naturalnych napastników.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Prusik i Szukiełowicz przed derbami Dolnego Śląska wróżą trudny mecz, ze wskazaniem na WKS - Gazeta Wrocławska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24