Przy al. Unii. Trzynaście lat marzeń o stadionie. I jest!

Budowa obiektu sportowego, z którego korzystają piłkarze ŁKS, to nie była droga usłana różami, a inwestycja trwała szalenie długo, jak na standardy XXI wieku. Stadion budowano na raty, ale ostatecznie udało się.

Bez wątpienia 22 kwietnia 2022 roku to wielki dzień dla wszystkich tych, którzy związani są z klubem z al. Unii. Dziś będą uczestniczyć w uroczystym otwarciu stadionu z prawdziwego zdarzenia, takiego z czterema trybunami! Wcześniej, bo 2 sierpnia 2015 roku, świętowano oddanie do użytku, nie mniej uroczyście, jednej trybuny i nowego boiska piłkarskiego, na którym drużyna ŁKS zmierzyła się z Pogonią Lwów - klubem- -symbolem polskiego futbolu. Pojedynek dwóch byłych mistrzów Polski zakończył się zwycięstwem ŁKS 2:1 po golach Adama Patory i Marcina Kaceli.

Wróćmy zatem do historii budowy przy al. Unii.

Pierwszy konkurs na tę inwestycję rozstrzygnięto w 2009 roku, a na trybunach miało się zmieścić 35 000 widzów. W ŁKS pękano z dumy i podkreślano, że jest to obiekt godzien wielkiego, łódzkiego klubu.

Radość nie trwała jednak długo. Po analizie materiałów konkursowych, unieważniono jego wyniki.

Sprawy ponownie nabrały biegu w 2011 roku. Wtedy miasto ogłosiło przetarg na zasadzie „projektuj i buduj”, który wygrało konsorcjum Budusa i Mostostalu Zabrze. Przy al. Unii miał stanąć obiekt na 16 500 widzów.

Choć rozbiórka starego stadionu ruszyła w maju, a prace budowlane 30 lipca 2012 roku (termin ukończenia budowy zaplanowano na 30 grudnia 2013), wkrótce je wstrzymano i wykonawcy opuścili plac budowy po... bankructwie Budusa.
Nowy przetarg rozstrzygnięto w 2013 roku. Budować, według gotowego już projektu, zaczęła firma Mirbud. Z powodu ograniczeń finansowych i rosnących kosztów, miasto zrezygnowało na początku z hali widowiskowej przy stadionie, a budowę podzielono na fazy. W pierwszej (2015 rok) powstała trybuna zachodnia nowego stadionu.

Przez kolejne lata żartowano z ełkaesiasków, że to, na czym rozgrywali swoje ligowe mecze, w żadnym wypadku nie można było nazwać stadionem, a co najwyżej karykaturą futbolowego obiektu. Dom piłkarzy ŁKS chętnie określano „balkonem z widokiem na trawnik”. Wszystko przez to, że stadion przy al. Unii Lubelskiej miał tylko jedną trybunę.

W czerwcu 2017 roku UMŁ poinformował, że ogłoszenie przetargu i wyłonienie wykonawcy na budowę pozostałych trzech trybun stadionu nastąpi w następnym roku. W lipcu 2018 r. radni miasta podjęli decyzję o budowie.

Ponownie najkorzystniejszą ofertę złożył Mirbud. Firma otrzymała 36 miesięcy na realizację, jednak zapowiedziała szybsze doprowadzenie inwestycji do końca. Tak się w istocie stało, bo wykonała obiekt w trzydzieści miesięcy.

Podsumujmy zatem. Stadion wymagał dwóch etapów budowy. Pierwszy (prowadzony w latach 2014-2015) polegał na budowie boiska oraz zadaszonej zachodniej trybuny. Koszt tamtej inwestycji wyniósł 94 miliony złotych, ale w sumie, razem z infrastrukturą, miasto wydało blisko 120 mln zł. Powstała jedna trybuna o pojemności 5,7 tys. miejsc. Zbudowano ją w ciągu 606 dni, czyli blisko dwóch lat. Obiektowi brakowało oświetlenia i podgrzewanego boiska. Zakończony właśnie drugi etap inwestycji obejmował budowę trzech pozostałych trybun. Koszt to 129 milionów złotych. Pojemność obiektu wyniesie 18 029 miejsc.

Nosi imię Władysława Króla, legendarnego przedwojennego piłkarza i hokeisty ŁKS, reprezentanta Polski, olimpijczyka.
„Stadion ma dokładnie o jedenaście miejsc więcej niż obiekt przy al. Piłsudskiego 138” - podkreślają urzędnicy magistratu.
Historycy dodają, że to już trzecia pod tym adresem, a w sumie czwarta w historii premiera stadionu ŁKS.

Ełkaesiacy swojego pierwszego sportowego domu z prawdziwego zdarzenia doczekali się w 1912 roku, przy ulicy Srebrzyńskiej. Później przeprowadzili się na tereny przy al. Unii. Premiera odbyła się 29 czerwca 1924 roku.