PŚ w skokach. Wygrana Graneruda, Kubacki stracił żółtą koszulkę lidera. Dobry występ Żyły na Kulm

Kubacki w drugiej serii zrobił wszystko, co zrobić mógł, by jeszcze zaatakować czołówkę i poprawić swoją lokatę. Na półmetku konkursu nasz zawodnik był dopiero piętnasty (194,5 metra), ale w finałowej rundzie popisał się nieporównywalnie lepszą odległością - 230,5 metra. Wydawało się, że po nienagannym locie Polak ma szansę utrzymać się prowadzeniu przez dłuższą chwilę, lecz w kolejnych minutach okazało się, że także rywale skaczą daleko (aż 243 metry uzyskał Timi Zajc).

Po fenomenalnej próbie Słoweńca jury obniżyło belkę startową do ósmego poziomu, co odbiło się na odległościach uzyskiwanych przez następnych zawodników. W tej sytuacji Kubacki zyskiwał kolejne lokaty i łącznie przesunął się z piętnastego miejsca na dziesiąte.

Niestety, nie wystarczyło to do zachowania prowadzenia w Pucharze Świata. Sobotni konkurs wygrał bowiem Halvor Egner Granerud, najgroźniejszy rywal naszego reprezentanta. Norweg już w pierwszej serii pokazał, że chce odebrać Polakowi żółtą koszulkę lidera - uzyskał 238 metrów. W finałowej serii postawił kropkę nad "i" i dzięki szóstej wygranej w sezonie został nowym przodownikiem cyklu.

- Pierwsza seria? Trochę błąd, a trochę warunki - komentował Kubacki na gorąco w rozmowie z Eurosportem. - W drugiej serii było już całkiem w porządku i to jest plus tego dnia. Konkurencja nie wybacza jednak błędów i to jest oczywiste. Po Turnieju Czterech Skoczni czegoś mi brakowało, ale przed lotami na Kulm już znaleźliśmy rozwiązanie. Nie jest to proste do wprowadzenia, lecz pojedyncze skoki pokazują już, że zaraz może być bardzo dobrze

Kubacki przeplatał lepsze chwile gorszymi, za to świetny konkurs ma za sobą Piotr Żyła. Bardzo dobrze było już w pierwszej serii, gdy Polak osiągnął 233,5 metra, co dawało mu czwarte miejsce. W drugiej serii odległość była nieco słabsza, ale za to tym razem nasz zawodnik uzyskał wyższe noty za styl. Mimo to do podium nieco zabrakło - Żyłę o 2,4 punktu wyprzedził Domen Prevc, który nie ma wcale szczególnie dobrego sezonu, ale na Kulm tradycyjnie potwierdził, że jest doskonałym lotnikiem.

Jak wypadli pozostali Polacy? Zwyżkę formy sygnalizuje od pewnego czasu Aleksander Zniszczoł. W pierwszej serii sobotniego konkursu w Tauplitz/Bad Mitterndorf niespełna 29-letni zawodnik wskoczył do czołowej dziesiątki. Niestety, w drugim skoku było już zdecydowanie słabiej i Polak spadł na dziewiętnastą pozycję, i tak najlepszą w bieżącym sezonie.

Powodów do radości nie ma Kamil Stoch. W pierwszej serii uzyskał tylko 186,5 metra, w drugiej przekroczył o trzy metry granicę 200 metrów. Niestety, Stoch po raz kolejny w tym sezonie nie miał szczęścia do warunków. Skończyło się na siedemnastym miejscu.

- Jest mordęga, jest szukanie. Pogubiłem się i nic nie działa, nie da się złapać luzu. Gdzieś musi być jednak klucz. Inni skaczą dobrze, a ja nie czuję się od nich gorszy - powiedział Eurosportowi przygaszony Stoch

W niedzielę o 14:15 drugi konkursów lotów w Tauplitz/Bad Mitterndorf.

Wyniki:
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 440,7 pkt. (238/231)
2. Stefan Kraft (Austria) 431,9 (232,5/234,0)
3. Domen Prevc (Słowenia) 425,4 (236/224)
4. Piotr Żyła 423,0 (233,5/226,5)
5. Jan Hoerl (Austria) 397,8 (212,5/223,0)
6. Timi Zajc (Słowenia) 391,3 (205,5/243)
......
10. Dawid Kubacki 366,2 (194,5/230,5)
17. Kamil Stoch 326,3 (186,5/203)
19. Aleksander Zniszczoł 316,6 (222,5/165,5)