– Drużyna z Polkowic ma dużą szansę zająć wysokie miejsce w tym sezonie, jest także jednym z faworytów awansu do finału, oprócz zespołów z Gorzowa Wielkopolskiego i Gdyni. Mają szeroki, wyrównany i pełen doświadczenia skład – mówił przed środowym meczem Krzysztof Szewczyk, szkoleniowiec Pszczółki Polski-Cukier AZS UMCS Lublin. – Na pewno musimy się skupić na kontroli własnej tablicy i nie pozwolić na ponowienia akcji. Chcemy tez uniknąć łatwych punktów z szybkiego ataku oraz gry tyłem do kosza. Tak naprawdę każda z zawodniczek z Polkowic ma odpowiednią jakość, żeby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Dlatego nie skupiamy się na pojedynczych zawodniczkach, ale na obronie zespołowej. Ostatnie dni dużo pracowaliśmy nad zmienną obroną, którą będziemy chcieli wykorzystać w tym sezonie – dodał trener lublinianek.
Słowa lubelskiego trenera nie znalazły jednak odzwierciedlenia w pierwszych dwóch kwartach środowego starcia, gdyż gospodynie już w pierwszej połowie zaaplikowały lubliniankom aż 51 punktów. Polkowiczanki w pierwszych dwóch kwartach rzuciły między innymi 7-krotnie za trzy punkty oraz miały bardzo wysoką, bo 72-procentową skuteczność w rzutach za dwa. CCC świetnie weszło w mecz, prowadząc już po niespełna czterech minutach 12:4. Miejscowe od tego czasu cały czas powiększały przewagę, schodząc na przerwę z zaliczką 22 oczek (51:29). W pierwszej połowie najwyższą przewagę "pomarańczowe" miały na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty, gdy celnie przymierzyła Amerykanka Keisha Hampton (49:24).
Po zmianie stron, w 26 minucie drużyna z Polkowic odskoczyła na 64:37, gdy celnym rzutem popisała się Serbka Dragana Stanković. Potem akademiczki zanotowały jednak serię 7:0, zmniejszając stratę do 20 pkt. (44:64). Trener CCC poprosił wówczas o przerwę na żądanie i po powrocie na boisko, Stanković zanotowała szybko celny lay-up. Po trzecim rzucie w tym meczu Klaudii Niedźwiedzkiej zza linii 6,75 m, Pszczółka na minutę przed końcem trzeciej odsłony, ponownie przegrywała różnicą 20 oczek (50:70). Ostatecznie przed czwartą kwartą na tablicy wyników było 72:53 dla CCC, a rezultat ten udaną akcją dwa plus jeden, ustaliła Rumunka Elisabeth Pavel.
Lublinianki bardzo dobrze rozpoczęły decydującą część meczu, od prowadzenia 7:2. To spowodowało, że ich strata do polkowiczanek wynosiła już "tylko" 14 punktów (60:74). Co ważne do końca potyczki pozostawało jeszcze niecałe 9 minut, więc akademiczki wyczuły szanse na dogonienie gospodyń. Po kolejnych czterech minutach CCC nadal miało jednak taką samą przewagę (78:64), a upływający czas działał na korzyść ekipy z Polkowic. Miejscowe nie pozwoliły już na dalsze niwelowanie strat przez Pszczółkę, wygrywając ostatecznie 90:74.
CCC Polkowice - Pszczółka Polski-Cukier AZS UMCS Lublin 90:74 (25:13, 26:16, 21:24, 18:21)
CCC: Hampton 27, Stanković 18, Ellenberg-Wiley 16, Gertchen 11, Gajda 7, Drop 7, Golmazic 4, Telenga, Siemienas. Trener: Karol Kowalewski
Pszczółka: Bertsch 15, O'neill 12, Niedźwiedzka 11, Poboży 10, Pavel 9, Sklepowicz 6, Milazzo 6, Fassina 5, Trener: Krzysztof Szewczyk
Sędziowali: Robert Mordal, Karina Pełka, Michał Kuzia
ZOBACZ TAKŻE:
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?