Pszczółka Start Lublin zaczyna walkę o ligowe punkty. Drużyna wciąż jest w budowie

- Mecze przedsezonowe pokazały, że z każdym kolejnym spotkaniem wyglądamy coraz lepiej – mówi Mateusz Dziemba. Kapitan zespołu jest jednym z czterech podstawowych polskich graczy, którzy pozostali w drużynie. - Trzon zespołu utrzymuje się od trzech lat i to nasz duży plus. Bardzo dobrze się znamy i zgranie na boisku wychodzi samo z siebie – dodaje Kacper Borowski.

Zmienili się natomiast gracze amerykańscy. Brynton Lemar i Jimmy Taylor po udanym sezonie w polskiej lidze szybko otrzymali korzystniejsze oferty od bogatszych klubów z silniejszych lig. Z kolei rozmowy z Tweety Carterem nie przyniosły ostatecznie porozumienia i w nowym sezonie za prowadzenie gry drużyny będzie odpowiadał Lester Medford.

W Starcie zagrają także Armani Moore, Sherron Dorsey-Walker oraz Adam Kemp, który do Lublina dotarł dopiero w poniedziałek, a pierwszy trening ze swoją nową drużyną odbył we wtorek. Dzień przed wyjazdem na inauguracyjne spotkanie w Stargardzie.

W okresie przygotowawczym Start wystąpił w trzech turniejach. Tydzień przed startem sezonu lublinianie zwyciężyli w Anwil Basketball Cup, po wygranych z mistrzem Polski, Stelmetem Zielona Góra i brązowym medalistą, Anwilem Włocławek.

- Każdy zespół jest na swoim etapie przygotowań. Ten okres służy temu, żeby rotować składem i próbować na parkiecie różnych wariantów gry. Poza tym nie wszyscy grają swoją taktyką, bo nie chcą jeszcze jej zdradzać. Zwycięstwa oczywiście cieszą, bo lepiej jest zacząć sezon po wygranym turnieju, niż trenować z myślą o porażkach. Ale teraz ważny jest pierwszy mecz w lidze. Ważne jest, żeby rozpocząć sezon od zwycięstwa, tym bardziej na tak trudnym terenie. Jeżeli w czwartek wygramy, to otrzymamy potężnego kopniaka motywacji i energii – uważa Mateusz Dziemba.

Lubelska drużyna rozpocznie sezon Energa Basket Ligi w czwartek, a rundę zasadniczą, w której rozegra 30 spotkań, zakończy siedem miesięcy później. - Przez to, co osiągnęliśmy w poprzednim sezonie, ludzie będą teraz patrzeć na nas z innej perspektywy. Jak na faworyta. Dlatego nie możemy spocząć na laurach, tylko do każdego meczu przygotowywać się w maksymalnym stopniu. Zwłaszcza, że wszyscy będą chcieli pokazać, że potrafią pokonać wicemistrza Polski – twierdzi Kacper Borowski.

W tym sezonie „czerwono-czarni” zadebiutują w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Rozgrywki pod egidą FIBA rozpoczną się w połowie października. - Mamy jeszcze prawie dwa miesiące, więc na razie skupiamy się na polskiej lidze – dodaje Borowski.

Rywalizacja w fazie grupowej Champions League (w sumie 14 spotkań) jest nie tylko wyzwaniem sportowym i organizacyjnym, ale także finansowym. Budżet klubu wspomoże nowy sponsor tytularny, który we wtorek dołączył do nazwy drużyny. - To naprawdę dobry zastrzyk gotówki. Pozwoli nam spokojnie funkcjonować w Energa Basket Lidze i z optymizmem patrzeć na Champions League – przyznaje prezes, Arkadiusz Pelczar.

Mając dodatkowe pieniądze łatwiej będzie rozmawiało się także z zawodnikami, których trener chciałby jeszcze dołączyć do zespołu. Kadra nie została bowiem zamknięta. Klub zainteresowany jest m.in. reprezentantem Polski, A.J. Slaughterem. Amerykanin od pięciu lat posiada polskie obywatelstwo. Jeszcze niedawno wydawało się, że podpisze kontrakt z hiszpańską Herbalife Gran Canaria, ale nie przeszedł testów medycznych. Grą w Lublinie miałby wrócić do najwyższej formy.

- Chcielibyśmy, żeby już we wrześniu był z nami. Jest ważnym ogniwem w reprezentacji Polski.

Prezes Piesiewicz dużo nam pomaga przy tym transferze, żeby zawodnik grał u nas w Lublinie. Mógłby się u nas odbudować przed okienkiem reprezentacyjnym, a dla nas byłby bardzo dużym wzmocnieniem – twierdzi prezes „czerwono-czarnych”.

Pierwszym rywalem Pszczółki Startu będzie PGE Spójnia Stargard, która w rozgrywkach 2019/2020 zajęła 9. miejsce, z bilansem 10 wygranych i 12 porażek. Co ciekawe, to właśnie meczem w Stargardzie lublinianie zakończyli poprzedni sezon. „Czerwono-czarni” wygrali w marcu 83:71. - Mamy o rywalu wystarczająco dużo materiałów i tydzień rozpoczęliśmy od analizy drużyny przeciwnej – mówi Mateusz Dziemba.

W ostatnim sezonie siłą drużyny trenera Davida Dedka był kolektyw na boisku oraz przyjacielska atmosfera w szatni. Kacper Borowski zapewnia, że w tym roku będzie podobnie, a nowi obcokrajowcy szybko zaaklimatyzowali się w Lublinie.

- Atmosfera jest fenomenalna. Każdy się dogaduje i będzie to naprawdę fajnie wyglądać

– twierdzi Borowski.

Czwartkowe spotkanie w Stargardzie rozpocznie się o godz. 18.30 i będzie transmitowane w Polsat Sport Extra.

PSZCZÓŁKA START LUBLIN – KADRA NA SEZON 2020/2021:

nr – zawodnik – data ur. – wzrost (cm)
Rozgrywający:
4 Michael Gospodarek – 30.11.1991 – 186
7 Bartłomiej Pelczar – 05.02.2000 – 185
8 Lester Medford (USA) – 24.05.1993 – 180
Rzucający:
3 Mateusz Dziemba – 25.04.1992 – 192
5 Sherron Dorsey-Walker (USA) – 16.03.1993 – 195
Skrzydłowi:
2 Damian Jeszke – 06.02.1995 – 202
13 Kacper Borowski – 02.05.1994 – 205
22 Tymoteusz Pszczoła – 31.05.2003 – 203
25 Martins Laksa (Łotwa) – 26.06.1990 – 198
52 Armani Moore (USA) – 25.03.1994 – 196
Środkowi:
19 Roman Szymański – 09.04.1991 – 209
50 Adam Kemp (USA) – 20.12.2000 – 208

Trener: David Dedek
II trener: Michał Sikora i Przemysław Łuszczewski