Do dalszego etapu przejdzie zespół, który zanotuje trzy zwycięstwa w bezpośredniej rywalizacji. Dwa pierwsze mecze odbędą się w Ostrowie, ponieważ ekipa z zachodu naszego kraju zajęła wyższe miejsce w tabeli na koniec rundy zasadniczej. Początek pierwszej konfrontacji zaplanowano 31 marca o godzinie 17:30.
W obecnym sezonie czerwono-czarni mierzyli się z ostrowianami trzykrotnie. Pod koniec września, w meczu 5. kolejki lubelska drużyna przegrała w Wielkopolsce 74:79. Później w obu klubach doszło do wielu zmian w kadrach zawodniczych, a w BM Slam Stali z funkcją trenera pożegnał się w grudniu Łukasz Majewski, którego zastąpił Igor Milicic. Po objęciu stanowiska, doświadczony chorwacki szkoleniowiec zdołał już dwukrotnie pokonać Pszczółkę Start w hali Globus. 2 stycznia jego podopieczni wygrali 82:62 w meczu ligowym, natomiast 11 lutego byli lepsi w ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski, triumfując 80:73.
- Nasz bezpośredni bilans z drużyną z Ostrowa jest ujemny, ale tamte spotkania są już za nami, wyciągnęliśmy z nich wnioski. Teraz zaczynamy nowy rozdział i to od nas zależy, jak on się zakończy - przyznaje Mateusz Dziemba, kapitan lubelskiego zespołu.
W trakcie rundy zasadniczej żółto-niebiescy zanotowali 20 zwycięstw i dziesięć porażek, plasując się na trzeciej lokacie w zestawieniu EBL. "Startowcy" zajęli zaś szóstą pozycję z bilansem 17 wygranych oraz trzynastu porażek. Koszykarze prowadzeni przez trenera Davida Dedka zmierzą się w środę z rywalem, który jak dotąd tylko dwa razy przegrał u siebie w bieżących rozgrywkach. W dodatku, w swoich szeregach ma graczy, znajdujących się na trzecim i czwartym miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników ligi. Mowa o Jakubie Garbaczu i Chrisie Smithie. Obaj mają na swoim koncie po blisko 500 rzuconych punktów. O jakości ostrowian świadczą również wyniki osiągane w europejskich pucharach. Kilka dni temu "Stalowcy" awansowali bowiem do Final Four FIBA Europe Cup.
BM Slam Stal jest uważana przez bukmacherów i wielu ekspertów za jednego z głównych kandydatów do medali. A z jakim nastawieniem do play-offów przystępuje ekipa z Lublina? - Czujemy się zmotywowani, gdy nie jesteśmy stawiani w roli faworyta i mało kto daje nam szanse na zwycięstwo. Sezon zasadniczy można oddzielić grubą kreską, zaczynamy od zera i każdy będzie szukał swoich szans. A czy większa presja ciąży na rywalach, to już nie nasze zmartwienie - uważa Mateusz Dziemba.
W poprzednim przedwcześnie zakończonym sezonie Pszczółka Start zdobyła medal za wicemistrzostwo Polski. Czy w tym roku lublinianie także celują w miejsce na podium? - W pierwszej kolejności skupiamy się na wygraniu rywalizacji w ćwierćfinale, tylko to się dla nas liczy - ucina temat Roman Szymański, środkowy czerwono-czarnych.
Co ciekawe, nadchodzące zmagania w najlepszej ósemce krajowej elity będą dla "Startowców" pierwszym występem w play-offach odkąd klub powrócił na ekstraklasowy szczebel w 2014 roku. - Czujemy radość, że możemy po raz pierwszy zagrać w ćwierćfinałach, ale chcemy zrobić lepszy wynik, niż tylko sam awans do fazy play-off - przekonuje Szymański.
Środowy mecz w Ostrowie Wielkopolskim będzie transmitowany na platformie emocje.tv. Tak samo będzie w przypadku drugiej konfrontacji, zaplanowanej na najbliższy piątek o godzinie 20:00. 6 kwietnia rywalizacja przeniesie się natomiast do hali Globus. Ewentualne czwarte spotkanie odbędzie się dwa dni później.
ZOBACZ TAKŻE:
Martyna Rybka-Flis – żona piłkarza z województwa lubelskiego...
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
