Radomiak Radom - KGHM Zagłębie Lubin 0:1. Piękny gol Bohara dał trzecią z rzędu wygraną Zagłębiu (SKRÓT, BRAMKA, GOL, WIDEO, ZDJĘCIA)

Zagłębie Lubin w tym roku gra w kratkę. Bardzo dobre występy przeplata słabszymi, ale ostatnie dwa spotkania zakończyły się zwycięstwami lubinian. Wygranie trzech meczów z rzędu w lidze to w przypadku Miedziowych w ostatnich latach skrajna rzadkość, ale w poniedziałek nadarzyła się ku temu całkiem niezła okazja. Zagłębie w tym sezonie zdecydowanie lepiej punktuje na wyjazdach, aniżeli u siebie.

Nie dziwi więc fakt, że trener Waldemar Fornalik wystawił tę samą jedenastkę, która przed tygodniem wygrała derby z Miedzią Legnica. Niemal ci sami ludzie jeszcze tydzień wcześniej pokonali Lecha Poznań 2:1. Jedyną wartą odnotowania zmianą była obecność Jakuba Świerczoka na ławce rezerwowych.

Radomiak Radom prowadzony przez doskonale w Lubinie znanego Mariusza Lewandowskiego przystępował do starcia z lubinianami podbudowany wygraną z Lechią Gdańsk (3:1). Radomianie w 2023 roku nie przegrali meczu o stawkę (dwa zwycięstwa i trzy remisy), choć z drugiej strony mierzyli się głównie z rywalami z dolnych lub środkowych rejonów tabeli. Lewandowski, który zarówno karierę piłkarską, jak i szkoleniową rozpoczynał w Lubinie, postawił na bardzo ofensywne ustawienie, z jednym defensywnym pomocnikiem.

Dość nieoczekiwanie to Zagłębie wyszło na ten mecz nastawione bardziej bojowo. Zamiast oddać piłkę przeciwnikowi i poczekać na kontrataki, do czego nas przyzwyczaiło w ostatnich tygodniach, przejęło inicjatywę i cierpliwie atakowało. Dwie bardzo dobre okazje miał Dawid Kurminowski, ale raz na posterunku był Gabriel Kobylak, a chwilę później piłkę zmierzającą do pustej już bramki w ostatniej chwili wybił jeden z obrońców gospodarzy.

Przełamanie nastąpiło w 33 minucie. Sprowadzony zimą właśnie z Radomiaka Mateusz Grzybek został sfaulowany tuż przed polem karnym Radomiaka. Do piłki ustawionej na 17-metrze podszedł Damjan Bohar i mierzonym strzałem na dalszy słupek otworzył wynik. Przedniej urody trafienie Słoweńca.

Radomiak próbował się odgryzać, ale na posterunku był bardzo dobrze dysponowany tego dnia Sokrátis Dioúdis i większość piłek po prostu łapał.

Na początku drugiej połowy błysnął jego vis-à-vis. Kobylak instynktownie obronił strzał Tomasza Pieńki, który po drodze odbił się od jednego z obrońców, przez co piłka mocno zmieniła tor lotu. W dalszym ciągu oglądaliśmy dwa ofensywnie usposobione zespoły, którym zabawy nie utrudniał nawet bardzo nieprzyjemny, marznący deszcz.

Im bliżej było końcowego gwizdka, tym bardziej rósł napór ze strony gospodarzy, ale mądre zmiany przeprowadzone przez Waldemara Fornalika pozwalały Zagłębiu kontrolować to spotkanie. W 83 min grę przerwał komunikat z wozu VAR, który analizował ewentualne zagranie piłki ręką przez Sašę Živca we własnym polu karnym, ale sędzia Patryk Gryckiewicz nakazał kontynuować grę.

Zagłębie dowiozło korzystny dla siebie rezultat do ostatniego gwizdka, odnosząc pierwsze od niepamiętnych czasów trzecie z rzędu zwycięstwo w lidze. To pozwoliło Miedziowym oddalić się od strefy spadkowej na 6 punktów. Dla Radomiaka z kolei to pierwsza porażka w meczu o stawkę w 2023 roku.