Debiutujący w roli trenera Zagłębia Kazimierz Moskal dokonał czterech zmian w stosunku do wyjściowego składu w meczu z Koroną. Jedna z nich nastąpiła już w trakcie spotkania z kielczanami, gdy w bramce kontuzjowanego Krystiana Stępniowskiego zastąpił Kacper Chorążka. W podstawowej jedenastce w Radomiu pojawili się też Goncalo Gregorio, Patryk Mularczyk i Filip Karbowy.
Okazja sosnowiczan już w 1. minucie
Goście zaczęli odważnie i z animuszem - już w 1. minucie okazję miał Szymon Pawłowski. Strzelił z 14 metrów, jednak za lekko i Mateusz Kochalski bez trudu złapał piłkę.
Z czasem Radomiak przejął inicjatywę. W 8. minucie strzałem z dystansu Chorążkę zatrudnił Miłosz Kozak. Gospodarze stosowali wysoki pressing, który sprawiał problemy Zagłębiu przy wyprowadzaniu piłki ze swojej połowy. W 31. minucie Karol Angielski uderzył z bliska z ostrego kąta i Chorążka sparował piłkę na rzut rożny.
Zagłębie mogło prowadzić do przerwy
Sosnowiczanie starali się odgryzać i robili to z coraz lepszymi efektami. W 33. minucie bramkarz Radomiaka w ostatniej chwili ubiegł Lukasa Duriskę. Sześć minut później Filip Karbowy huknął zza pola karnego prosto w słupek. Tuż przed przerwą Zagłębie było bardzo bliskie gola - Goncalo Gregorio główkował z pięciu metrów, a Kochalski obronił nogami!
Czerwona kartka dla Radomiaka
W drugiej połowie oglądaliśmy "typowy mecz walki". Od 62. minuty Radomiak grał w dziesiątkę. Na środku boiska Damian Jakubik chcąc wybić piłkę kopnął w głowę Dawida Gojnego i sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Wściekły zawodnik gości ostentacyjnie bił brawo stojąc przed arbitrem, ale Paweł Pskit spokojnie nakazał mu opuścić boisko.
Grające w przewadze Zagłębie nie potrafiło sobie poradzić z dobrze zorganizowaną obroną gospodarzy. W 85. minucie główkował wprowadzony na boisko Olaf Nowak - prosto w ręce bramkarza.
W doliczonych 5 minutach wynik też nie uległ zmianie. Zagłębie po trzech porażkach z rzędu zdobyło punkt w Radomiu.
Kazimierz Moskal (trener Zagłębia Sosnowiec)
Mam takie różne odczucia, bo graliśmy prawie pół godziny z przewagą jednego zawodnika i można mieć niedosyt, że nie udało się strzelić bramki i wygrać tego spotkania. Z drugiej strony myślę, że w pierwszej połowie mieliśmy dogodniejsze okazje do zdobycia bramki niż Radomiak, grają po 11 i to powinniśmy wykorzystać. W drugiej połowie, gdy graliśmy w przewadze, Radomiak cofnął się, mocno zagęścił przedpole. Trzeba zdecydowanie lepiej grać, zdecydowanie lepiej operować piłką żeby sobie stworzyć jakąś dogodną sytuację. Mało było tych sytuacji grając w przewadze, jedna gdzieś tam piłka niebezpieczna, która przeszła wzdłuż linii bramkowej i chyba to wszystko. Myślę, że w naszej sytuacji było, aby się przełamać. Jeden punkt, to jeden punkt i małymi kroczkami będziemy chcieli iść do przodu, ale, tak jak powiedziałem, w głębi serca mam lekki niedosyt.
Radomiak Radom - Zagłębie Sosnowiec 0:0
Radomiak: Kochalski - Jakubik, Cichocki, Bodzioch, Bogusz - Leandro (90+1. Diane), Kaput, Scheidt (46. Podliński), Gąska, Kozak (90+1. Świdzikowski) - Angielski (66. Banasiak).
Zagłębie: Chorążka - Ryndak, Duriska, Grudziński, Gojny - Pawłowski, Oliveira, Karbowy (76. Szwed), Mularczyk (74. Maia), Małecki - Gregorio (84. Nowak).
Żółte kartki: Bogusz - Oliveira, Pawłowski, Szwed
Czerwona kartka: Damian Jakubik (62' Radomiak, za faul)
Sędziował: Paweł Pskit (Łódź)
Widzów: Mecz bez udziału publiczności
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?