Radosław Sobolewski: Odkąd pamiętam, to najczarniejszy rok dla Wisły Kraków

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Anna Kaczmarz
Wisła Kraków kończy fatalny dla siebie rok wyjazdowym meczem w Niepołomicach, gdzie w niedzielę o godz. 12.40 podejmie ją Sandecja Nowy Sącz. Obie drużyny grały w środę spotkania Pucharu Polski, a Sandecja nawet dogrywkę, co może mieć wpływ również na przebieg niedzielnego starcia dwóch ekip z Małopolski.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

W Wiśle w niedzielę nie będą mogli zagrać kontuzjowani: Jakub Błaszczykowski, Zdenek Ondrasek, Alan Uryga oraz Konrad Gruszkowski.

Na przedmeczowej konferencji prasowej zapytaliśmy trenera Radosława Sobolewskiego, czy znalazł już odpowiedź na pytanie dlaczego jego zespół zagrał tak słabo z Motorem Lublin i ostatecznie przegrał 0:1, odpadając z rozgrywek Pucharu Polski. Szkoleniowiec odpowiedział: - Jest parę kwestii, które chciałbym poruszyć. Pierwsza to ta, że jednym z założeń taktycznych na ten mecz było atakowanie, utrzymywanie się przy piłce, zmiana ciężaru gry. Chcieliśmy schować piłkę przeciwnikowi, a poprzez pewne schematy chcieliśmy omijać naprawdę dobry pressing Motoru. Oni wyszli takim wąskim 1-4-3-3 i tak jak analizowaliśmy ich wcześniej, to sprawiało wielu rywalom duże trudności. Poprzez schematy, rozgrywając piłkę od tyłu przechodziliśmy w miarę płynnie do 30-40 metra zespołu przeciwnego. Zawiodła w tym meczu bezapelacyjnie ostatnia tercja boiska. Tam byliśmy można powiedzieć najdelikatniej, nieskuteczni. Proponujemy pewne rozwiązania, wymagamy od zawodników podjęcia ryzyka w pewnym momencie. Piłkarz musi nie obawiać się tego, że straci piłkę, że coś nie wyjdzie, tylko myśleć o następnej akcji. Musi coś dać zespołowi od siebie, prowokować, wygrać pojedynek w bocznej strefie, dośrodkować piłkę. To zupełnie nie działało w tym meczu. Ta ostatnia tercja, łącznie z polem karnym przeciwnika. Kolejną rzeczą jest to, że znowu dajemy przeciwnikowi rzut karny w prezencie. Nieodpowiedzialne zachowanie w naszym polu karnym i poprzez to ułatwiamy zadanie przeciwnikowi. Daliśmy im bramkę na tacy. Tak naprawdę obawiałem, że użyłem na konferencji pomeczowej zbyt mocnych słów nazywając pewne rzeczy skandalem. Tak mi się jednak wydaje, że chyba najgorsze, co się wydarzyło, to piętnaście minut po stracie bramki. My mieliśmy jeszcze mnóstwo czasu, żeby ten mecz wygrać, a podczas tych piętnastu minut nie zrobiliśmy nic, aby odwrócić losy meczu. Widziałem apatię i zrezygnowanie u swoich piłkarzy. I to mnie najbardziej zdenerwowało, jeśli chodzi o ten mecz.

Dopytywany czy gdyby jeszcze raz miał wybierać skład na to spotkanie, postawiłby na tych samych zawodników, Sobolewski dodaje: - Żeby złapać pewne automatyzmy, musi być powtarzalność. Chłopcy wiedzieli, że pójdziemy takim systemem, że zaczniemy w nietypowym składzie to spotkanie. Mieliśmy natomiast bardzo mocne zmiany. Tak jak sobie teraz prześledzę ten skład. Biegański, Jaroch, Szot, Łasicki, Moltenis, w środku Basha z Plewką i Dudą. Na bokach Młyński i Pereira, a w ataku Żyro. Myślę, że jest to naprawdę niezły skład i myślę, że nie zmieniłbym go jeśli chodzi o start tego meczu.

Będzie sportowa złość w piłkarzach Wisły Kraków?

Wisła zaprezentowała się bardzo słabo w środę. Pozostaje pytanie, jakie są przesłanki, że kilka dni później pokaże zupełnie inne oblicze. Sobolewski mówi: - Mam tylko jedną nadzieję, że uda się mnie wyzwolić, ale też, że sami chłopcy wyzwolą taką naprawdę złość sportową. Że może już wystarczy, że może nie wypada nam pewnych rzeczy robić w taki sposób. W tym upatruję nadziei. Jak patrzę po tym meczu na reakcję w szatni, to mam nadzieję, że to się wyzwoli, a na bazie czysto sportowej złości, będziemy mogli pokazać swoją jakość. Muszę też wziąć pod uwagę, w jakim stanie będzie boisko, bo widzieliśmy to ostatnie spotkanie pucharowe ze Śląskiem Wrocław i boisko naprawdę jest w złym stanie. Mam nadzieję jednak, że nawet mimo tych przeszkód, będziemy w stanie pokazać prawdziwą sportową złość i pokazać to, na co nas stać.

Wisła nie tak dawno miała problem w wejściem w ligowy mecz z Podbeskidziem, gdy grała to spotkanie po 120 minutach pucharowej potyczki z Puszczą. Teraz w takiej sytuacji będzie Sandecja. Sobolewski, zapytany, czyli liczy po cichu, że najbliżsi rywale odczuli jednak pucharowe starcie mocniej niż jego zespół mówi: - Może nie liczę po cichu i nie chcę, żeby tak to zabrzmiało, ale na pewno bierzemy to pod uwagę i wiemy jest jak ciężko grać 120 minut. Jeszcze na tak ciężkim boisku. Będziemy, opracowując strategię na ten mecz, uczulać, zwracać uwagę na pewne rzeczy piłkarzom.

Ponieważ była to ostatnia przedmeczowa konferencja prasowa w 2022 roku, zapytaliśmy również Radosława Sobolewskiego, związanego w różnych rolach z Wisłą od 2005 roku, czy dla niego był to najgorszy rok „Białej Gwiazdy”, jaki pamięta ze swojej przygody z tym klubem. „Sobol” odpowiedział wprost: - Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że odkąd ja pamiętam, jest to najczarniejszy rok dla klubu. Nie tylko jako piłkarz i trener Wisły Kraków, ale też śledząc jej wcześniejszą historię. Powiem może krótko - dzięki Bogu, że ten rok już się kończy. Może następny będzie korzystniejszy, bardziej optymistyczny niż ten.

W Wiśle Kraków nadchodzi czas zmian

Przed Wisłą jeszcze mecz z Sandecją, ale trener „Białej Gwiazdy” nie kryje, że już powoli przygotowuje się do tego, co będzie się działo wokół zespołu w najbliższych tygodniach. Radosław Sobolewski mówi bowiem: -

Dużo rzeczy się toczy obok bieżących spraw sportowych. Pewne rzeczy są ustalane, przygotowane, ale to nie jest jednak jeszcze pora i czas, żeby przed meczem opowiadać o pewnych kwestiach. Na pewno jednak dużo rzeczy chcielibyśmy zrobić, parę zmienić. Tak najbardziej ogólnie mogę o tym na tę chwilę powiedzieć, ale jednocześnie chcę podkreślić, że to nie jest tak, że skupiamy się tylko i wyłącznie na tu i teraz. Staram się też dbać o to, żeby inne kwestie ruszyć do przodu.

Dodaje też: - Jest lista zawodników, którzy mieliby ewentualnie do nas przyjść, ale jest też lista piłkarzy, z których chcielibyśmy zrezygnować. To już jest i można powiedzieć, że nadałem już bieg tym wydarzeniom.

Tutaj znajdziesz więcej informacji o Wiśle Kraków

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Radosław Sobolewski: Odkąd pamiętam, to najczarniejszy rok dla Wisły Kraków - Gazeta Krakowska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24