Radosław Zawrotniak: Mamy zapał, brakuje nam plansz [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Młodzi krakowscy adepci szermierki Karolina i Mateusz podczas gali stoczyli pokazowy pojedynek na szpady
Młodzi krakowscy adepci szermierki Karolina i Mateusz podczas gali stoczyli pokazowy pojedynek na szpady fot. Andrzej Banaś
Krakowski szpadzista RADOSŁAW ZAWROTNIAK zachęca do uprawiania szermierki i zaprasza do nowej sekcji - w Cracovii 1906.

- Chcieliśmy pokazać, że szermierka jest piękną i zarazem bardzo skomplikowaną dyscypliną sportu. Trudno ją zaprezentować w ciągu zaledwie 15 minut, dlatego staraliśmy się w bardzo przystępny sposób skupić tylko na szpadzie. Każda broń - szpada, szabla i floret - bardzo różni się od siebie, jak badminton od tenisa stołowego czy ziemnego. Pokazaliśmy, jak wygląda walka szpadą, jakie są pola trafienia, jak się trenuje, jak wygląda sprzęt i ubranie - mówi trener i wciąż czynny zawodnik AZS AWF Kraków Radosław Zawrotniak, który podczas gali podsumowującej plebiscyt 10 Asów Małopolski 2016 poprowadził efektowny pokaz szermierczy.

Drużynowy wicemistrz olimpijski (Pekin 2008), srebrny medalista ME (Gandawa 2007) i brązowy MŚ (Antalya 2009) oraz indywidualnie zwycięzca PŚ (Dauha 2008) i trzeci zawodnik ME (Lipsk 2010), w plebiscycie „Dziennika Polskiego” triumfował w 2008 roku, a rok później zajął trzecie miejsce. W ubiegłym tygodniu w hotelu Galaxy wystąpił w innej roli, ale też zebrał oklaski i gratulacje.

- Pokaz się podobał. Niewiele osób miało okazję być na zawodach szermierczych, oglądać walki na żywo - zaznacza Zawrotniak. I dodaje: - Podobnych pokazów urządzam bardzo dużo: w szkołach, nawet przedszkolach, dla firm, podczas pikników olimpijskich. W ten sposób promuję szermierkę.

Razem z nim, aktualnym mistrzem Polski, w plebiscytowym pokazie wystąpili: Wojciech Ryczek - brązowy medalista ME w drużynowym florecie (Wiedeń 1991), trener szermierki na wózkach, były szko- leniowiec AZS AWF Kraków, a obecnie Cracovii 1906; Karol Kostka - zawodnik AZS AWF Kraków, medalista MŚ i ME do lat 20, aktualny wicemistrz Polski i lider krajowego rankingu szpadzistów, oraz dwoje młodych adeptów szermierczych - Karolina i Mateusz.

- Karol jest pierwszym zawodnikiem od ośmiu lat, który wyprzedził mnie w rankingu. Przez pięć lat studiował w USA, miał tam szermiercze stypendium. Zajął się biznesem, ale moja żona Beata namówiła go, by kontynuował szermierczą przygodę - zdradza Zawrotniak. Jego żona (z domu Tereba) była szpadzistką, drużynową srebrną (Kopenhaga 2004) i brązową (Zalaegerszeg 2005) medalistką ME, zawodniczką najpierw Warszawianki, a potem AZS AWF Kraków. Teraz zajmuje się pracą szkoleniową w tym ostatnim klubie.

Kraków stolicą szpady

W Polsce szermierkę uprawia trzy tysiące osób, z tego połowę trenuje właśnie szpadę.

- Mówimy o osobach z licencjami. Pod tym względem przebijamy na przykład tenis. Ale pod względem amatorów on nas miażdży. Dla porównania; we Francji szermiercze licencje posiada siedem tysięcy osób, jednak rekreacyjnie uprawia ją aż 70 tysięcy - mówi Zawrotniak.

Stolicą szpady w kraju jest Kraków. Już w latach 20. mistrzem Polski był Aleksander Małecki (AZS Kraków), w 40. - Tadeusz Mroczek (Budowlani), w 50. - Wiesław Glos, w 60. - Ryszard Rutkowski (obaj Krakowski Klub Szermierzy), a w 80. - Ludomir Chronowski (Cracovia), drużynowy wicemistrz olimpijski (Moskwa 1980). W tej dekadzie po tytuły sięgali Piotr Kruczek (AZS AWF), Renata Knapik, Marcel Baś (oboje KKS) i Zawrotniak. Od 2003 roku AZS AWF został siedem razy drużynowym mistrzem Polski w szpadzie mężczyzn.

Dziś sekcje szermiercze w Krakowie posiada pięć klubów: AZS AWF, KKS, Cracovia, Wisła i Zerwikaptur. Są też satelickie sekcje, m.in. w Krzeszowicach, Niepołomicach i Skawinie. Niestety, wszystkie borykają się z kłopotami bazowymi. Nie mają sali z prawdziwego zdarzenia. Brakuje plansz.

AZS AWF, w którym trenuje ok. 80 osób, ma 4 plansze, ale niepełnowymiarowe (13-metrowe zamiast 14-metrowych, w dodatku kończące się tuż obok ściany, co utrudnia trening i walki). Trudno uwierzyć, że w 2012 roku klub ten zdobył Puchar Europy (powtarzając sukces Legii Warszawa z lat 50.), podczas gdy jego rywale np. z Francji czy Rosji dysponują po 20 i więcej planszami. KKS halę przy ul. Kościuszki musiał zwrócić Chemobudowie, dlatego teraz - podobnie jak inne kluby - zmuszony jest wynajmować pomieszczenia w szkołach podstawowych.

Treningi w Parku Jordana

Jakieś światełko w tunelu? Jest! W czerwcu - po 27 latach przerwy - reaktywowano mającą piękne tradycje sekcję w Cracovii. Jej szefem i trenerem jest Ryczek. Wspiera go Zawrotniak.

- Treningi praktycznie rozpoczęły się w październiku. Uczestniczy w nich siedmioro dzieci i 10-osobowa grupa młodzieży ze Lwowa, która chce startować w zawodach w Polsce. Przyjmujemy dzieci w wielu od 7 do 12 lat - mówi Zawrotniak. I zaznacza: - Trening szermierki można zaczynać w różnym wieku. Kruczek zaczął mając 15 lat, a w 2012 roku został mistrzem Polski seniorów. Pewien Kanadyjczyk z szermierką zetknął się dopiero w wojsku, gdy miał już 19 lat, a po sześciu latach treningu był trzeci w Pucharze Świata. Szermierkę można również długo uprawiać. Wicemistrzem olimpijskim szpadzie w Rio de Janeiro został 42-letni Węgier Geza Imre.

Zajęcia w nowej sekcji odbywają się w budynku w Parku Jordana (przy al. 3 Maja 11 a) we wtorki i piątki w godz. 16-17.15.

- Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli korzystać z powstającej (przy alei Focha, niedaleko stadionu Cracovii, naprzeciwko Błoń Krakowskich - przyp.) hali 100-lecia Cracovii. Początkowo nie było pomysłu na to, że będzie tam miejsce dla nas, ale teraz wiemy, iż w hali ma powstać aż pięć 14-metrowych plansz, w tym dla niepełnosprawnych. Liczymy, że z tej hali będą mogli korzystać także zawodnicy z innych klubów, że będą mogli w niej sparować. Chcielibyśmy, aby obiekt Cracovii 1906 (jego budowa ma się zakończyć na wiosnę 2018 roku - przyp.) stał się centrum szermierczym w Krakowie - snuje plany Zawrotniak.

Nie ma modelu mistrza

Świetny szpadzista zachęca do uprawiania szermierki, choć nie ukrywa, że z jednej strony jest to dyscyplina bardzo trudna, a z drugiej - taka, w której sukcesy może osiągać niemal każdy. To także chciał udowodnić podczas pokazu.

- Często ludziom wydaje się, że szermierka to łatwy sport. Tymczasem wymaga między innymi bardzo dużej koordynacji ruchowej, orientacji w przestrzeni, czucia własnego ciała, znakomitej techniki. Kiedyś pewien rodzic, piłkarz nożny, stoczył pojedynek z córką. Powiedział potem, że nigdy wcześniej tak się nie zmęczył jak w tej walce - opowiada Zawrotniak.

- W szermierce nie ma jednego modelu mistrza. Jest ona dla wszystkich. Sukcesu nie odniesie tylko osoba wysoka, sprawna fizycznie czy bardzo szybka. Bo może przegrać z grubasem, który ma superczucie i technikę, wrodzoną intuicję do rozpoznawania zamiarów rywala - wyjaśnia szpadzista.

Szermierka jest jedną z tylko czterech (obok gimnastyki sportowej, lekkiej atletyki i pływania) dyscyplin, które były w programie wszystkich igrzysk olimpijskich. Nigdy jednak nie doczekała się takiej popularności na świecie, jak trzy inne wspomniane dyscypliny, nie mówiąc już o piłce nożnej, boksie itp.

- Szermierka jest sportem globalnym - w mistrzostwach świata startowało 56 drużyn szpadzistów, w Pucharze Świata 340 szpadzistów - choć nie przekłada się to na jej popularność i medialność. Telewizja nie może transmitować zawodów, które trwają przez cały dzień. My, szermierze, nie mamy jednak postawy roszczeniowej. Wystarczy, żeby nas nikt nie spychał na margines sportu. Szermierka to nie sposób na biznes. Naszą dyscyplinę uprawiają głównie pasjonaci. Są wśród nich architekci, lekarze, prawnicy... - opowiada Zawrotniak.

Na planszy jak w życiu

Mistrz szpady zwraca uwagę, że szermierka rozwija wiele cech bardzo przydatnych w życiu codziennym, takich jak: pracowitość, systematyczność, ambicja, wola walki, radzenie sobie ze stresem. W klubach stara się przekazywać wartości towarzyszące sportowi, takie jak fair play czy szacunek dla rywala.

- Chodzi także o to, żeby w klubie stworzyć miłą, niemal rodzinną atmosferę, miejsce, gdzie się z radością przychodzi, w którym wszyscy sobie pomagają, a trener-profesjonalista umiejętnie dociera do dzieci i młodzieży, wychowuje ją i ma pozytywny wpływ nawet na dorosłych podopiecznych - przekonuje Zawrotniak.

Pracę trenera nadal chce godzić z rolą zawodnika. W 2017 roku czekają go dwie kolejne wielkie imprezy - w czerwcu w Tbilisi ME, a w lipcu w Lipsku MŚ.

- Liczę, że razem z kolegami powalczę o miejsce drużyny w ósemce. Indywidualnie stać mnie na medal - wyznaje.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Radosław Zawrotniak: Mamy zapał, brakuje nam plansz [ZDJĘCIA] - Dziennik Polski

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24