Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Kuptel: Dobrze, że sezon się skończył, ale z nadzieją czekamy na kolejny

Marcin Sabat
Marcin Sabat
- Sytuację w klubie trzeba unormować, żeby była jasna i uczciwa - mówi Rafał Kuptel. - Potem pomyślimy o wynikach.
- Sytuację w klubie trzeba unormować, żeby była jasna i uczciwa - mówi Rafał Kuptel. - Potem pomyślimy o wynikach. Sławomir Jakubowski
- Przed najbliższym sezonem jest wiele do zrobienia - mówi Rafał Kuptel, trener piłkarzy ręcznych Gwardii Opole, którzy wywalczyli utrzymanie w Superlidze.

To był dziwny i bardzo trudny sezon w krajowej elicie. Dobrze, że się skończył?
- O tak, wreszcie nie będę się musiał stresować. Cel, który sobie postawiliśmy czyli utrzymanie osiągnęliśmy, choć było wiele przeszkód, do których nawet nie chce się wracać. Mieliśmy wyższe aspiracje, zabrakło nam trochę szczęścia, aby znaleźć się w czołowej ósemce. W drugiej fazie udowodniliśmy, że to Gwardii należy się miejsce w Superlidze i obyśmy w następnych rozgrywkach się poprawili.

A z czego jest pan najbardziej zadowolony.
- Jestem zadowolony, ale też wdzięczny i dumny z chłopaków, z całej drużyny. Wszyscy wytrzymali bardzo trudny okres, do końca walczyli i za rok możemy na spokojnie startować, bo uniknęliśmy baraży. Wszystkim bardzo dziękuję, za to że przetrwaliśmy, a zawodnikom za charakter i sportowe podejście do tematu.

Patrząc tylko na sportowy aspekt coś martwi wyjątkowo.
- Na pewno jest wiele rzeczy, które można było poprawić, może inaczej wykonać. Nie gramy jakieś wielkiej piłki ręcznej, nie jesteśmy przecież mistrzem Polski i nie gramy o medale, więc brakuje nam do najlepszych. Osiągnęliśmy teoretycznie wynik na miarę możliwości, choć raz jeszcze powtórzę, mógł być on lepszy. Trzeba się cieszyć z utrzymania, którego Gwardia za pierwszym podejściem dwa lata temu nie wywalczyła. Poza tym nie można mieć od razu wszystkiego. Można jednak zrobić kolejny krok i taki będzie nasz cel na następny sezon. Z tego co zrobiliśmy, jak graliśmy w większości spotkań jestem ogólnie zadowolony i pretensji większych nie mogę mieć. Zespół zostawiał serce na treningach i w czasie spotkań o punkty, a to była podstawa naszego sukcesu. Tak mamy sukces.

I nie można go zmarnować, a tymczasem nad klubem zebrały się czarne chmury, które wydaje się tylko na chwile rozgoniono. Dziś w sumie ciężko powiedzieć co będzie dalej, kto zostanie, jaki będzie potencjał drużyny i w co będzie można - i czy w ogóle w coś - mierzyć.
- Przetrwaliśmy bardzo trudny czas, zespół pokazał charakter, wszyscy byliśmy cierpliwi. Wiem, że w Opolu jest wielu ludzi sprzyjających Gwardii i zrobią wszystko, aby unormować sytuację, żeby była jasna i uczciwa.

Zakładając taki miły scenariusz zapytam co trzeba zrobić, aby można było spoglądać odważniej w górę tabeli.
- Na pewno trzeba się zasilić dwoma - trzema zawodnikami, zwłaszcza na boki rozegrania, bo w rundzie rewanżowej nie było właściwie żadnego pola manewru i grali na tych pozycjach prawie wszyscy zawodnicy. Gdyby został z nami Ivan Milas byłoby zupełnie inaczej, bo wiele nam dawał. Gdybyśmy zyskali teraz dwóch takich graczy można by śmiało mierzyć w miejsce w ósemce już w minionym sezonie, bo tu nam zabrakło.

Chyba zgodzi się pan ze stwierdzeniem, że miał nie grupę zawodników, czy zbiór indywidualności, ale prawdziwą drużynę. Pokazali to w całym sezonie stojąc jeden za drugim i na zakończenie, kiedy starsi robili wszystko, aby juniorzy zaliczyli swoje trafienie w Superlidze.
To była siła zespołu, wszak w jedności siła. To jeden z elementów mojej filozofii budowania drużyny, w której chcę walczaków, ludzi ambitnych i pracujących dla ogółu, a nie dla siebie. Nie rozliczam nikogo z tego ile bramek rzucił, rozliczam z gry zespołowej, a liczy się to byśmy wygrywali. Dlatego w wielu przypadkach byłem nie tyle spokojny o wynik, ale o to że z parkietu będziemy schodzić z podniesioną głową, bo daliśmy z siebie wszystko, a nawet więcej niż można było oczekiwać.

Z perspektywy trenera kadry juniorów może pan powiedzieć, że młodzież w Opolu się rozwija, choć wciąż musi czekać na więcej szans w Superlidze.
Zembrzycki jest podstawowym bramkarzem, ze Śląskiem pokazał jakie ma możliwości. Solidnie pracują Siwak i Komisarczuk, ja jestem z ich pracy i postępów zadowolony. Na pewno będą walczyć o wyjazd na mistrzostwa Europy juniorów, ale wiele zależy od nich samych. Mogą być mocnym punktem kadry, a w perspektywie także seniorskiej drużyny Gwardii.

Na koniec słówko o reprezentacji. Jakie oczekiwania i cele stawia pan przed zespołem.
Przyznam, że ciężko powiedzieć na co nas stać. Nie jesteśmy potentatem, do czołówki nam brakuje, nie jedziemy walczyć o medale. Naszym celem jest jak najlepsza gra w każdym meczu i zajęcie jak najwyższego miejsca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rafał Kuptel: Dobrze, że sezon się skończył, ale z nadzieją czekamy na kolejny - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24