Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rafał Musioł: Rewolucja kibicowska w Ruchu Chorzów. Czy to ważny sygnał także dla władz Katowic i samej GieKSy?

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Fot Arkadiusz Gola
- Wydarzenia podczas pucharowych derbów Ruchu z Górnikiem złożyły się na ważny dowód na to, jak głęboko przeformatowana została mentalność sympatyków Niebieskich podczas odbudowy klubu z gruzów pozostawionych przez jego poprzednich prezesów - pisze Rafał Musioł, zastępca szefa działu sportowego Dziennika Zachodniego.

Od pucharowego starcia Ruchu z Górnikiem minęło już kilka dni. Nad tym, co wydarzyło się w Chorzowie, trudno jednak przejść bez słowa. Zwłaszcza, że były to obrazki, jakie nie tylko na Cichej, ale i na innych polskich stadionach, ogląda się nadzwyczaj rzadko, a przecież napawają sporym optymizmem i powinny dawać do myślenia. Chodzi o reakcję zdecydowanej większości kibiców na burdę, jaką grupka kiboli próbowała wywołać w drugiej połowie tego spotkania. Co najdziwniejsze, w mediach zaistnieli tylko zadymiarze, a nie 90 procent pozostałych osób, które skwitowało awanturę gwizdami oraz gromkim odśpiewaniem hymnu Niebieskich. No i wisienką na torcie w postaci wyrzucenia z sektora dwóch osobników biegających wcześniej po murawie i próbujących ukraść flagi Torcidy.

Całość złożyła się na ważny dowód na to, jak głęboko przeformatowana została mentalność sympatyków Niebieskich podczas odbudowy Ruchu z gruzów pozostawionych przez jego poprzednich prezesów. Zmiana modelu funkcjonowania klubu z funkcji prywatnej i nieoprocentowanej linii kredytowej dla jego właścicieli w ideę kibicowskiej wspólnoty, także materialnej, bo związanej z opłacaniem składek członkowskich, przyniosła wielopoziomową rewolucję. Do tej pory, podczas najbardziej niesławnych zdarzeń w historii Niebieskich (a tych przecież nie brakowało), większość bezpośrednich obserwatorów w najlepszym razie była obojętna, a w najgorszym wręcz dopingowała bandytów w szalikach. Teraz zdecydowanie ich odrzuca, i to podczas konfrontacji z najbardziej znienawidzonym lokalnym rywalem! To oczywiste „błogosławieństwo” dla szefów Ruchu, by porządkowali nie tylko finanse, ale i trybuny.

Chorzowskie przypadki na pewno zostały też zauważone przez władze Katowic, otwarcie już wspierające politykę prezesa GKS-u Marka Szczerbowskiego i coraz wyraźniej ignorujące kibicowski bojkot na Bukowej. Zwłaszcza, że do pustego Blaszoka najwyraźniej wszyscy, łącznie z piłkarzami, zaczęli się już przyzwyczajać (chociaż wyjazdowe mecze wciąż pokazują siłę dopingu), a jego obraz nie budzi żadnych emocji wśród i tak od dawna obojętnego na los GieKSY ogółu mieszkańców miasta. Pewnie także dlatego, że ze strony fanów zabrakło jasnego przekazu o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi, za to najjaśniejszy - i skuteczny społecznie - argument został wyartykułowany przez sam GKS, który położył nacisk na niezgodę kibicowskiego stowarzyszenia w kwestii ponoszenia zbiorowej odpowiedzialności za przypadki łamania prawa na trybunach. A był to argument wyjątkowo celny w kontekście pamiętnych i wstrząsających wydarzeń na spotkaniu z Widzewem Łódź.

I tu wracamy właśnie do reakcji zaobserwowanej na Cichej. Czyżby ze Śląska wiał wiatr zmian w polskiej piłce?

Nie przeocz

Zobacz także

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24